Listopad zapowiada się ciekawie pod względem filmowym – duże produkcje i nowe seriale. A doba wciąż ma tylko 24h. Śpi się min. 5h, pracuje 8h, ruch z punktu A do B w sumie zajmuje z 3h, na nie robieniu niczego spędzamy ok. 1h, przygotowanie i zjedzenie posiłków to kolejna 1h, higiena osobista to też 1h, życie towarzyskie to też min. 2h i może w sumie pozostaje na rozrywki kinowe niespełna 3h. I to przy dobrych wiatrach, oczywiście. A przecież nie samym kinem żyje człowiek. Tylko jak to wszystko pogodzić?
Ale nie tylko powyższe rozważania, to zagadka życia. Uznany już za kultowy – serial "Lost. Zagubieni" to także była pewna łamigłówka dla połowy globu. Produkcja doczekała się 6. sezonów, a twórcy tak zakręcili fabułą, że ostatecznie nie wiadomo, o co chodziło. A przynajmniej ja zostałem pozostawiony z takim mętlikiem w głowie po tylu latach oglądania. Ale tu nie o moją opinię chodzi, lecz Medivha, który ponownie spojrzał, już nieco bardziej doświadczonym okiem w tematyce Darmy i samej wyspy, posiadając wiedzę z kolejnych sezonów, na tytułowych zagubionych – nie tylko w sensie rozbitków, ale również życiowo będąc na rozdrożu. Oto recenzja 2. sezonu serialu.