„Skyrim” jest na ustach całej branży elektronicznej rozrywki. Beczki pełne miodu wylewane są wprost na głowy pracowników Bethesdy, odgłosy oklasków na cześć potentatów z Rockville słychać nawet w najdalszych zakątkach globu, a gloryfikacja ich kunsztu oraz kreatywności często ociera się o granicę jawnego kultu. Dla wielu graczy Todd Howard stał się mesjaszem komputerowych gier fabularnych i kolejny raz wytyczył ścieżkę, którą będzie podążał ten gatunek.
Czy jeden z najlepszych krytyków gier komputerowych również zakochał się w przygodach Dovahkiina? Angry Joe to w końcu bezkompromisowy recenzent, który niejednokrotnie potwierdzał, że za nic ma wszystkie świętości i branżowe konwenanse. Człowiek zdolny do wyśmiania legendarnej marki i najbardziej utytułowanych developerów, o ile na to zasługują. Facet zawsze korzystający z pełnej skali ocen, który „dziewiątkami” i „dziesiątkami” nagradza wyłącznie produkcje wybitne.
Co sądzi o „Skyrim”? Zapraszam do obejrzenia jego lekko szalonej „wściekłej recenzji”.