Pasjonaci „Pieśni Lodu i Ognia” zapewne ledwo mogą wysiedzieć na swoich obrotowych krzesełkach, gdyż już jutro do rodzimych księgarni trafi pierwsza część „Tańca ze Smokami”. Na piąty tom kultowej sagi autorstwa George'a R. R. Martina czekaliśmy sześć lat, więc na klawiatury wszystkich ciśnie się mnóstwo pytań. Jak potoczą się przygody naszych ulubionych bohaterów? Czy przeżyją oni rozliczne niebezpieczeństwa świata Westeros, gdzie trup ściele się gęsto i żadna kluczowa postać nie jest nietykalna? Czy Martin nadal posiada „iskrę bożą” i jest w stanie przebić lub chociaż utrzymać niebotyczny poziom poprzednich ksiąg?
Na te i wiele innych kwestii poznamy odpowiedź się już jutro. Tymczasem stacja HBO przygotowała dla nas ciekawą niespodziankę, która powinna na chwilę umilić ten nieprzyjemny okres oczekiwania. Twórcy ekranizacji „Gry o tron” postanowili delikatnie odchylić kurtynę skrywającą prace nad drugim sezonem produkcji, tym samym dając nam możliwość krótkiego spojrzenia za kulisy serialu. Owszem, może nie jest tego wiele (trochę ponad dwie minuty), ale wprawne oko zobaczy nowe postacie, które odegrają kluczową rolę w nadciągającej Wojnie Pięciu Królów, fragmenty kilku znamiennych scen oraz parę charakterystycznych lokacji.
Plik wideo nie jest już dostępny.
Czas bezpardonowych dworskich intryg i krwawych bitew nadejdzie 15 kwietnia 2012 roku. Jest na co czekać?
Komentarze
Ale akurat panowie na filmiku mają rację co do ogromu informacji zawartych między słowami George'a R.R.
1- równie świetny cating, jak w serii pierwszej
2 - znacznie większa ilość odcinków. Nie potrzeba nic więcej w kwestii realizatorskiej, Martin napisał tę książkę tak, że poszczególne rozdziały są wręcz rozpisane na kolejne kadry, ujęcia i sekwencje. Po prostu objętość wymusza większą długość serii. Jeśli nie przyjdzie nikomu do głowy upychać w kolejnych odcinkach więcej, niż mieści się w powiązanych ze sobą bezpośrednio rozdziałach, to będzie taki sam miód jak poprzednio.
Jest zbyt rozwlekły, niewiele w nim się dzieje. W zasadzie cała książka prócz rozdziałów o Fetorze(chyba tak się będzie nazywać ta postać w polskiej wersji) i ser Barristanie oraz paru końcowych jest bardzo nudna. Nawet, a może przede wszystkim, rozdziały Tyriona rozczarowywują.
Jeśli spojrzeć wstecz na ostatnie dwa tomy to nie miałbym zbyt wiele nadziei na satysfakcjonujący finish serii. Biorąc jednak pod uwagę fakt że te dwa tomy ustawiły wszystkie pionki na szachownicy (tak geograficznie jak i czasowo) to mimo moich wątpliwości i mojego zniechęcenia działalnością Martina, seria może znów nabrać rumieńców. Czego sobie i Martinowi życzę...
Dodaj komentarz