O remake'u drugiej odsłony z serii "The Legend of Heroes" wiedzieliśmy już od chwili, gdy pierwsi YouTuberzy ukończyli "1st Chapter". Sam snułem rozważania w tym temacie, które jakiś czas temu zostały ugruntowane przez raporty Falcomu. Teraz jednak całość nabiera oficjalnego tytułu – mianowicie, wypuszczony został pełnoprawny trailer dla "Trails in the Sky 2nd Chapter".
Twórcy gry idą śmiało z duchem czasu. A ponieważ katastrofa klimatyczna wisi nad nami jak miecz Damoklesa, na topie jest recykling, oszczędność surowców i przetwórstwo wtórne. Obawiam się jednak, że ta szlachetna idea zupełnie nie powinna dotyczyć treści cyfrowych. A już na pewno nie w takiej formie, w jakiej serwuje nam ją DLC do "Bannerlorda" ochrzczone "War Sails".
Przecież to już było! I to nie byle gdzie, ale w tej samej serii, bo to przecież na bazie znakomitej modyfikacji do "Warbanda" o nazwie "Brytenwalda", powstało płatne, oficjalne DLC "Viking Conquest". Znajdowały się w nim okręty, bitwy morskie, nowe frakcje i cały ten modny w tamtym czasie wikiński klimat. Było to wówczas świeże i nowe dla głównego cyklu. Tymczasem po powtórzonych (choć w podrasowanej formie) motywach "Warbanda" w podstawowym "Bannerlordzie", dokładnie ten sam sam odgrzewany kotlet serwuje nam "War Sails". O ile sam "Bannerlord", pomimo wszystkich swoich wynaturzeń, posiadał oryginalność i nowe systemy, to już recenzowane tu DLC powinno stanowić zawartość podstawową gry. Dobrze znany standard branży gamingowej: dodać coś, co powinno być w podstawce, jako płatny element. Dodane zostają zasadzie tylko okręty, nowa, morska frakcja Nordów (bo przecież nie mogło ich zabraknąć) oraz kilka przybrzeżnych wiosek, a także idąca za tym przebudowa mapy. Reszta to znana mapa Calradii, na której teraz… dodatkowo pływa się łódką.
Historia alternatywna zawsze stanowi ciekawy temat – zarówno w aspekcie rozważań historyków, jak i jako koncept literacki. W zależności od przyjętego podejścia i rozwiązań, możemy budować całkiem ciekawe teorie na temat tego, jakim kursem poszedłby świat, gdyby w którejś z ważnych historycznych chwil podjęto inne decyzje polityczne, albo jakie zmiany można by było zaprowadzić, gdyby do przeszłości udała się osoba dysponująca dzisiejszą wiedzą i technologią. W zależności od drogi obranej przez autora otrzymać możemy zarówno ciekawe rozważania historyczne, jak i wciągającą przygodę. A co by się stało, gdyby te podejścia połączyć w jedną historię? Nad tym właśnie zamierzam pomyśleć, zdając relację z jednej z moich ostatnich lektur, "Nowego Rozdania", pierwszej części trylogii "Progresu Wstecznego" autorstwa Pawła Famusa.
Jest dobrze i źle zarazem, czyli rzecz o najnowszej odsłonie serii "Mount & Blade"...
Zacznę swoją opinię prowokacyjnie, ale w sposób uzasadniony, o czym za chwilę czytelnik się przekona. "Bannerlord" to niestety, z przykrością muszę stwierdzić, abominacja i wynaturzenie właściwego tworzenia gry. Poziom trudności nie stanowi wyzwania, a jest frustracją. Jest tak, ponieważ wyzwaniem jest coś, co należy przezwyciężyć. Dobrze tym zarządza chociażby seria Dark Souls, która potrafi dać graczowi w skórę, ale wynagrodzić mu to satysfakcją z rozgryzienia postawionego problemu.
Gala Game Awards 2025 przyniosła ze sobą wiele wyborów i zapowiedzi. Przyznane nagrody zapewne zaskoczyły niejednego, zaś wielu miało prawa do rozczarowania. Jednak równie ciekawe okazały się wiadomości na temat nowych gier w fazie produkcji. Uniwersum Warhammera 40:000 może się poszczycić kilkoma naprawdę dobrymi tytułami na przestrzeni ostatnich lat, a od czasu gdy wersja fantasy pojawiła się w serii Total War, wielu dumało nad tym kiedy będzie kolej na jej futurystyczną siostrę. Zaś dziś pytania te spotkały się z odpowiedzią.
Wygląda na to, że lawina krytycznych komentarzy po pierwszych pokazach podziałała, stąd też należy nie spodziewać się gry "Deus Ex Remastered" w dniu planowanej premiery, to jest 5 lutego przyszłego roku. Studio Aspyr dziękuje za wszelkie opinie i decyduje się na przesunięcie wspomnianego terminu po to, aby dostosować produkt do oczekiwań nabywców. A może wystarczyło po prostu zrobić kolejną część?
Pomimo drobnym trudności i przekładania premiery, "Świątynia Pierwotnego Zła" w końcu pojawiła się dzisiaj w ofercie sklepu Steam. Choć od premiery mija 20 lat, to wciąż mamy do czynienia z bardzo dobrą grą, za którą stało nieistniejące już studio Troika, czyli twórców nie mniej rozpoznawalnego "Arcanum". Czego możemy się spodziewać po najnowszym wydaniu i czy warto kupić je już w momencie premiery?
Powoli nadchodząca premiera czwartej odsłony gier Warhammera 40:000 spod sztandaru "Dawn of War" niesie ze sobą równie wiele oczekiwań, co niepokoju. KING Art Games udowodniło swoje zaznajomienie z kunsztem RTS-ów przy "Iron Harvest", ale fani w dalszym ciągu pamiętają porażkę, która miała miejsce przy części trzeciej. Dlatego nowe wiadomości dotyczące tej produkcji już z założenia będą budzić spore poruszenie. Mianowicie, chodzi o pojawienie się nowej dostępnej frakcji.
Powieści sci-fi, które dzieją się w nieodległej przyszłości, z samego swojego założenia stanowią ciekawy temat. Założenie ostatecznie jest takie, że ukazują jakąś wersję przyszłości, którą czytelnik będzie mógł zweryfikować. To samo niewątpliwie dotyczyło "Walca stulecia" Rafała A. Ziemkiewicza, która otrzymała Nagrodę Zajdla w 1998 roku. Teraz jednak nadeszła chwila na jej ponowne wydanie, a to zmienia trochę postać rzeczy. Ostatecznie, w ten sposób książka staje się nie tylko gdybaniem na temat tego, jak będzie wyglądał świat. Na przestrzeni czasu doszło do zmian geopolitycznych, postępu technologicznego i rozwoju społeczeństwa. To wszystko pozwala na weryfikację między domysłami a tym, w którym kierunku potoczył się porządek świata. Przez to całość nabiera dodatkowej głębi czekającej na odkrycie.
29 listopada miało miejsce INDIE Live Expo, jeden z największych w Azji programów informacyjnych poświęconych grom niezależnym. Od czasu pierwszej edycji w 2020 roku emitowano go 13 razy w 4 językach (japońskim, angielskim, chińskim i koreańskim), co łączne zaowocowało ponad 100 milionami wyświetleń. Tym razem na jego łamach ukazano przeszło 400 różnych tytułów. W związku z tym miało i ma miejsce kilka rzeczy, o których warto jest wspomnieć.