

A gdyby tak mit o Chrystusie przepuścić przez odkrycia z dziedziny historii i psychologii?
Opublikowana po raz pierwszy w 1966 roku powieść "...I ujrzeli człowieka" autorstwa Michaela Moorcocka, choć skromna objętością, została ciepło przyjęta i uhonorowana nagrodą Nebula w 1967 roku.
Książka nie jest w zasadzie czystą opowieścią science-fiction, a raczej pewną formą eksperymentu gatunkowego. Główny bohater, Karl Glogauer, zdecydowanie nie jest człowiekiem w pełni zdrowia psychicznego. Z wstępnie nieznanych czytelnikowi powodów podejmuje się ryzyka wzięcia udziału w projekcie wysłania pierwszego człowieka w przeszłość. Tak oto trafia on do Judei w roku 28 n.e., gdzie zostaje odnaleziony przez członków sekty z Qumran, wśród których znalazł się także Jan Chrzciciel. Zamiarem Glogauera jest odnalezienie Jezusa, jednak to okazuje się o wiele trudniejsze, niż sądził. Zwłaszcza, że nikt o kimś takim wcale nie słyszał...