Komedie rządzą się swoimi prawami i zazwyczaj niepotrzebne są rozbudowane światy czy wielowymiarowe postacie, aby cieszyć się ich lekturą. Jednak problemy mogą pojawiać się na innych płaszczyznach.
Druga odsłona "Posępnego Mononokeanu" była odczuwalnie lepsza od otwarcia serii. Przede wszystkim historia w większym stopniu koncentrowała się na relacji między bohaterami. Ponadto część tomiku rozgrywała się w zaświatach i choć te nie były niczym szczególnie oryginalnym, to i tak stanowiły miłą nowinkę. W trzeciej odsłonie akcja w dalszym ciągu pozostaje w zaświatach, gdzie egzorcyści spotkają tzw. Prawodawcę, poszukają obrączki oraz zostaną wzięci za złodziejaszków.
Kontynuowanie opowieści w miejscu, gdzie roi się od demonów, było dobrym pomysłem zważywszy na fakt, że Hanae jako człowiek nie ma prawa tam przebywać. Prowadzi to do kilku zabawnych i w gruncie rzeczy głupkowatych sytuacji. Hanae na ogół nie błyszczy inteligencją, lecz Kiri Wazawa nie skąpi protagoniście okazji do pokazania skrywanych talentów. Krótko mówiąc, mniej doświadczony egzorcysta nabiera obycia w kontaktach z demonami i nazywanie go kulą u nogi Abeno ma już mniej sensu. Pewne kwestie pozostają jednak niezmienne i ich dialogi niejednokrotnie iskrzą od ironii – ku uciesze odbiorców.