Komiksy

Zabij albo zgiń #3 – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
zabij albo zgiń #3

W trzecim tomie "Zabij albo zgiń" pewne kwestie pozostają niezmienne. Dylan nadal bije się ze swoimi myślami i zabija kolejne osoby, a czytelnik daje się pochłonąć historii.

Mogłoby się wydawać, że życie Dylana powróci na normalne tory, oczywiście na tyle, na ile można mówić o normalności w kontekście człowieka, który zakładał czerwoną kominiarkę i mordował innych ludzi. W końcu bierze właściwe leki, robi przerwę od zabijania, demon go nie nęka... Tylko co z tego, gdy ma się na głowie rosyjską mafię? Można uciekać, licząc na zgubienie poszukiwaczy, albo odkurzyć broń.

Ed Brubaker rozwija "Zabij albo zgiń" niezwykle płynnie, co jest tym bardziej godne odnotowania, że na niektórych stronach znajdują się całkiem obszerne monologi Dylana. Taki zabieg pozwala na zagłębienie się w psychikę protagonisty, a jest w co, bowiem scenarzysta kreśli pełnokrwistą postać, inną od typowego mściciela z gnatem. Równie ważne, co motyw zabijania, są wątki dedykowane życiu rodzinnemu Dylana, opartemu głównie na wspomnieniach i rzeczach pozostawionych przez ojca, oraz sercowemu, kręcącemu się wokół Kiry. Wszystkie trzy odnogi opowieści nieustannie się przeplatają i mają ze sobą coraz więcej wspólnego. Brubaker idzie za ciosem i już na pierwszych stronach dostarcza informacji o naturze demona, po czym wraz z biegiem albumu stara się im zaprzeczyć, dzięki czemu z zaciekawieniem oczekujemy na rozwikłanie tej kluczowej kwestii.

Komiksy
bajka na końcu świata 3. ożywczy deszcz

Wiktoria i Bajka kontynuują podróż w poszukiwaniu rodziców. Świat po apokalipsie jest zniszczony i niegościnny, wciąż też zaskakuje, co oznacza nowe przygody.

Co prawda nie przybliżamy się do przełomu w głównym wątku, ale Marcin Podolec znajduje pomysły na ciekawe wydarzenia. Tu mamy deszcz o nadnaturalnych właściwościach, walkę między dwoma potworami (inspiracja "Godzillą"?) oraz tradycyjnie poruszające i zabawne sceny między Wiktorią a Bajką. To wszystko wystarcza do wystawienia bardzo dobrej oceny.

Trudno powiedzieć coś więcej poza tym, co już wiemy o serii z poprzednich dwóch tomów. "Bajka na końcu świata" to opowieść o dziewczynce i (mówiącym) psie podróżujących po postapokaliptycznym świecie. Przeżywają niezwykłe epizody, a receptą na wydostanie się z najgorszych opałów są spryt i łącząca postacie przyjaźń. Dla bohaterek bardzo ważne jest znalezienie radości nawet w tak trudnej, przygnębiającej sytuacji – bez pomocy dorosłych, z koniecznością liczenia tylko na siebie. Mówi o tym już pierwszy rozdział – wyróżniony w konkursie na krótką formę na 28. Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi – zatytułowany "Bajka i instynkty".

Komiksy
batman: mroczne zwycięstwo

W zalewie superbohaterskich, często powielających klisze i stawiających na efektowne sceny komiksów warto powrócić do klasyki gatunku. Na takie miano zdecydowanie zasłużył "Batman: Mroczne zwycięstwo".

Zacznijmy od tego, że komiks Jepha Loeba i Tima Sale'a bardzo trudno czytać bez znajomości poprzednika, czyli wyróżnionego nagrodą Eisnera "Długiego Halloween". Na kartach tej historii śledzimy drugi i trzeci rok działalności Nietoperza oraz triumwiratu z Jamesem Gordonem i Harveyem Dentem. Gotham rządzą rodziny mafijne, na czele z Carminem "Rzymianinem" Falcone'em i marzącym o stanięciu na szczycie przestępczego światka Salem "Bossem" Maronim. Jeśli lektura "Długiego Halloween" jest wciąż przed wami, to lepiej wstrzymajcie się z sięganiem po "Mroczne zwycięstwo", ponieważ Loeb kontynuuje wątki z poprzedniego utworu, wykorzystując przy tym znane już postacie i łączące ich stosunki. Przez to struktura półświatka Gotham i motywacje bohaterów będą niezrozumiałe dla nowego czytelnika, mimo iż początkowo historia zdaje się bardzo podobna.

Na scenę ponownie wkracza seryjny morderca, z tym że teraz mamy do czynienia z osobnikiem polującym nie na gangsterów, a pełniących służbę lub będących w stanie spoczynku policjantów. W dodatku do miasta przybywa syn Rzymianina, zaś Gordon próbuje nawiązać nić współpracy z nową prokurator. A Batman? Coraz bardziej zakopuje się w swojej głowie.

Komiksy

Runaways – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
runaways

Sześcioro nastolatków zostaje zmuszonych do wytrzymania w swoim towarzystwie podczas corocznego spotkania ich rodziców. Czy właśnie taki temat obrał Brian K. Vaughan w "Runaways"?

Alex, Chase, Gertrude, Karolina, Molly i Nico łączy zaledwie parę rzeczy. Wszyscy mają po kilkanaście lat i mieszkają w Kalifornii, zaś ich rodzice nie są tak krystalicznie dobrzy, jak mogłoby się zdawać. Niewinne, coroczne spotkania towarzysko-biznesowe to tylko przykrywka dla spotkań Pride, tajnej organizacji o okultystycznych skłonnościach. Podczas jednego ze zjazdów dzieciaki nakrywają staruszków na odprawianiu rytuału z nożem i młodą kobietą w rolach głównych. Młodzi bohaterowie postanawiają doprowadzić złoczyńców przed wymiar sprawiedliwości. Kłopot w tym, że członkowie Pride dysponują nadnaturalnymi zdolnościami.

Brian K. Vaughan nie zwleka z wrzuceniem czytelnika w wir akcji. Już po kilku stronach wiemy, kim są główne postacie i jakie mają problemy w domach, bowiem podobnie jak w "Paper Girls", autor nakreślił przede wszystkim ciemne strony wzajemnych relacji. Tak więc jedni mają pretensje do syna o spędzanie czasu przed konsolą, inni o słabe oceny, a są też tacy, którym brakuje czasu dla latorośli. Wszystkie te zadry i ograniczone zaufanie powinny nabrać na znaczeniu po rytuale, ale na pierwszych stronach zaprezentowano je tak pospiesznie i taśmowo, przeskakując z jednej postaci na drugą, że trudno o jakieś większe emocje. Tyczy się to zresztą większości komiksu – niby na ponad 400-stronach dzieje się wiele, co rusz dostajemy kolejne twisty, niektóre nawet niezłe, ale błędy narracyjne psują całą przyjemność.

Komiksy

Podobnie jak w lipcu, tak i na sierpień Mucha Comics przygotowała dwie nowe premiery (przynajmniej na ten moment nie wiemy o większej liczbie). Są to "The Wicked + The Divine: Fandemonium" (tom 2) oraz "Descender: Mechaniczny Księżyc" (tom 2) [poniższa grafika pochodzi z drugiego z wymienionych albumu].

mucha comics

Recenzje pierwszych tomów tych serii znajdują się w naszej bazie ("Descender" tutaj, a "The Wicked + The Divine" tu). Szczegóły wydania obu albumów i przykładowe ilustracje znajdziecie w rozwinięciu newsa.

Komiksy

Księga Vanitasa #03 – recenzja mangi

Dodał: , · Komentarzy: 0
księga vanitasa

Trzeci tom "Księgi Vanitasa" zdominowały sceny komediowe. Z jednej strony humor, nawet bardzo prosty, bawi, z drugiej – chciałoby się, żeby seria poszła w trochę innym kierunku.

Noe i Vanitas nie rezygnują z dalszych działań na rzecz ratowania wampirów. Żeby odkryć, kto stoi za klątwą atakującą krwiopijców, podejmują śmiałe kroki – czym narażają się na gniew ważnych osobistości. Muszą również zmierzyć się z nowym wyzwaniem w postaci religijnych fanatyków.

Jun Mochizuki kontynuuje wydarzenia z balu, ale po szybkim rozwiązaniu konfliktowej sytuacji dużą część tomiku poświęca uczuciom bohaterów. Emocjonalne kwestie znacząco spowalniają główny wątek i służą nagromadzeniu zabawnych scen, które opierają się m.in. na niezręczności odczuwanej przez postacie rzadko mówiące o swoich uczuciach. Jest to bardzo prosty humor, jednak skłania do uśmiechu, a trzeba też przyznać, że bliższe relacje między poszczególnymi osobami były już sygnalizowane w poprzednich odsłonach.

Komiksy
green arrow: szmaragdowy banita

Czy bohater zawsze musi być postacią jednoznacznie pozytywną? Twórcy komiksów zdają się twierdzić, że nie – bo jak czytelnik miałby utożsamiać się z kimś, kto nie ma wad i nie popełnia nawet najmniejszych błędów? Dwa największe wydawnictwa komiksowe mają swoich bohaterów – nie-bohaterów, nieperfekcyjnych herosów, którzy starają się wywalczyć odpowiedni porządek świata, czasami lekceważąc zasady, których powinni przestrzegać obywatele.

Wśród postaci wypromowanych na kartach Marvela takim nieidealnym ideałem jest Deadpool, którego cechami rozpoznawczymi są niewyparzony język i brak poprawności w działaniu. Z kolei po stronie wydawnictwa DC postać Green Arrowa jest jedną z tych łamiących reguły i umykających stereotypowi superbohatera. Chociaż trzeba jednocześnie przyznać, że w poświęconym mu komiksie raczej nie będzie zbyt wielu powodów do śmiechu.

Mieszkańcy Seattle różnie oceniają Green Arrowa. Niektórzy go kochają, inni szczerze nienawidzą i właściwie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nagle ktoś zaczyna mordować niewinnych obywateli, a policja stawia sobie za cel złapanie i ukaranie Arrowa, który jej zdaniem jest głównym podejrzanym. Okazuje się, że ktoś za wszelką cenę chce zniszczyć Green Arrowa, a przy okazji pogrzebać jego reputację i dlatego używa strzał łudząco podobnych do tych należących do Olivera. Jakby tego było mało, młody Queen próbuje poukładać sobie życie, po tym, jak jego rodzinny majątek przepadł, a młodsza siostra zaginęła. Na szczęście zawsze może liczyć na pomoc Black Canary, z którą zamiast wieczornych kolacji przy świecach zalicza wieczorne biegi po mieście w poszukiwaniu prawdziwego mordercy, jednocześnie starając się nie dać złapać policji.

Komiksy

Szybki i efekciarski – taki jest właśnie komiks "Empress. Cesarzowa". Niestety, to źle.

empress. cesarzowa

Emporia, żona bezwzględnego dyktatora, postanawia uciec wraz ze swoimi dziećmi. Pomaga jej w tym wierny strażnik, kapitan Dane. Okrutny władca nie zamierza jednak pozwolić na taką potwarz. Angażuje wszystkie siły w celu złapania uciekinierów.

Komiksy
towarzysze zmierzchu

"Towarzysze zmierzchu" to jeden z klasyków. Komiks absolutnie obowiązkowy, zwłaszcza dla wielbicieli fantasy, które są umiejscowione w średniowieczu. Sztandarowe dzieło Françoisa Bourgeona, który stworzył również "Pasażerów wiatru" i "Cyann". Nie da się przejść obojętnie.

Czasy wojny stuletniej, Francja. Tajemniczy rycerz, skrywający swoje oblicze pod przyłbicą, zdąża w nieznanym celu. Na swojej drodze spotyka zadziorną rudowłosą dziewczynę i tchórzliwego chłopaka, którego ratuje przed powieszeniem. Ta dwójka zaczyna towarzyszyć mu w przygodzie, która obejmuje zarówno mistyczną wyprawę do krainy rodem ze snów, jak i udział w pałacowych intrygach.

Bardzo szybko przekonujemy się, że François Bourgeon jest mistrzem w kreowaniu postaci. Czytelnik niekoniecznie kocha bohaterów, ale na pewno bardzo angażuje się w ich losy, bowiem są to jednostki nietypowe, niezwykle przekonujące i cholernie przyciągające. Zamiast tradycyjnych herosów autor stworzył osoby, które popełniają błędy (i w ich efekcie śmierć ponoszą niewinni), mają (bardzo, bardzo) krwawą przeszłość albo zachowują się dwulicowo – udają uczciwych, często tchórzą i bywają wredni dla innych. Nie są to standardy, a lojalność jest w cenie, lecz tej grupie daleko do świętych. To grzesznicy, co najwyżej poszukujący rozgrzeszenia. François Bourgeon traktuje ich poważnie, ujawniając przy okazji skłonność do sarkastycznego, czarnego humoru.

Komiksy

Informacja prasowa

W sierpniu Egmont proponuje czytelnikom:

egmont
  • Długo wyczekiwany komiks wybitnych artystów. Frank Miller wraz ze współscenarzystą Brianem Azzarello i rysownikiem Johnem Romitą Juniorem powracają do ponurego Gotham City. Tym razem poznamy wydarzenia związane z ostatnią przygodą Batmana, po której superbohater porzucił kostium i przeszedł na emeryturę (by powrócić wiele lat później) – Powrót Mrocznego Rycerza – Ostatnia krucjata (prequel, 2016)
  • A także MARZI. Dzieci i ryby głosu nie mają, drugie wydanie tym razem dwutomowe – w większym formacie, z niepublikowanymi dotąd materiałami.
  • Ślepą cytadelę, Przystanek na Faragonescji, The Long Tomorrow, edycję prezentującą wszystkie historie komiksowe zrealizowane przez Moebiusa do połowy lat 80., a przygotowaną w 1986 roku specjalnie dla czytelnika amerykańskiego.
Wczytywanie...