Nadchodząca produkcja studia Ceres Games z pewnością zainteresuje wielu fanów cRPG-ów. Jeżeli w swoich inspiracjach twórcy wymieniają takie produkcje jak seria "Wizardry", "Ultima IV: The Quest for Avatar" i gry "Advanced Dungeons & Dragons" z "Gold Boxa", mechanika i zasady zostaną oparte na edycji 3.5 "Dungeons & Dragons", a twórcy wcześniej stworzyli "Chaos Chronicles", to możemy oczekiwać nielichej rozrywki.
Informacja prasowa
Zombicide: Czarna Plaga to gra kooperacyjna przeznaczona dla jednego do sześciu graczy, w której zmierzysz się z hordami zombie wskrzeszanych przez podłych nekromantów. Ale to przede wszystkim wielkie pudło, w którym znajdziecie mnóstwo świetnie wykonanych figurek najwyżej jakości – znak rozpoznawczy ich producenta, wydawnictwa Cool Mini Or Not.
Sukces finansowy "Wonder Woman" sprawił, że twórcy filmów z heroinami wyczuli dobrą okazją do zarobienia pieniędzy. W kolejce po dolary ustawia się właśnie Millenium i zapowiada, że na duży ekran powróci ruda piękność – "Red Sonja".
Sławna wojowniczka długo musiała czekać na powrót do kinowych sal. Od czasu ostatniego filmu, czyli 1985 roku, bohaterka nie pojawiła się ani razu. Nie liczę tutaj nieudanej próby sprzed siedmiu lat, która ostatecznie nie doszła do skutku. Red Sonja występowała jedynie w komiksach i wydawało się, że pozostanie już tam na zawsze. Świetne wpływy "Wonder Woman" sprawiły, że odżyła nadzieja na filmowy powrót bohaterki.
Warner Bros. pokłada duże nadzieje w nadchodzącym "Shazam!", stąd nie dziwi zatrudnienie wysokiej klasy scenarzysty dla "Black Adam". Okazuje się, że całą historię rozpisze Adam Sztykiel. Czyżby jakiś polski akcent wśród filmów o superbohaterach?
Może nie do końca polski, bowiem choć swojsko brzmiące imię i nazwisko należy do scenarzysty "Due Date", "Alvin and the Chipmunks: The Road Chip" oraz "Diary of a Wimpy Kid: The Long Haul", to jednak rzeczony pan urodził się w Detroit i tworzy dla tamtejszej fabryki snów. Czy to dobry wybór ze strony Warner Bros.?
Platforma GOG.com oferuje w końcu polski jako język, w którym będziemy mogli przeglądać zawartość strony oraz czytać wszystkie newsy. Chociaż twórcy serwisu pochodzą z naszego kraju, to trzeba było czekać naprawdę długo, aby w końcu ujrzeć znajome wyrazy.
Sama platforma już od jakiegoś czasu oferowała w swoich opcjach polski jako język, w którym chcemy korzystać z zasobów, jednak była to czysta fikcja, bowiem i tak wszystkie newsy czy zawartość sklepu pojawiała się jedynie po angielsku. Od teraz całość będzie już tłumaczona na naszą ojczystą mowę i z tej okazji twórcy przygotowali małą promocję.
Coś dla miłośników polerowania szpady i konserwacji pochwy.
Gry typu dungeon crawler stawiają przed nami proste i jasne zasady – oczyścić podziemia z wszelakiego tałatajstwa zagrażającego okolicznym krainom, zgarnąć mityczne skarby ukryte na najniższych poziomach lochów tudzież zyskać należną sławę odkrywcy. Niewiele tu miejsca na bujanie w obłokach i uniesienia miłosne. Studio Kitfox Games doszło do wniosku, że to ogromny błąd i należy w końcu skupić się na temacie, który przez lata po macoszemu traktowały sztandarowe produkcje tego gatunku.
Akcja "Empyre: Lords of the Sea Gates" rozgrywa się w... (łapie oddech) steampunkowym, postapokaliptycznym, osadzonym w alternatywnej rzeczywistości Nowym Yorku. Po wiekiej powodzi w 1899, większość miast Wschodniego Wybrzeża znalazała się pod powierzchnią wody. Jedynie Nowy York uchronił się przed większymi zniszczeniami. Odcięci od świata mieszkańcy utworzyli państwa-miasta, będący symbolem ich pochodzenia i profesji. Włoscy imigranci z Małej Itali założyli Muano Nera, policjanci i oficjele rządowi dali podwaliny pod Tammany, pojawili się też piraci, mafia oraz zbuntowana flota pruska. Mieszkańcy upatrywali swojego przetrwania w morzu, zaś czego nie mogli zdobyć sami, zdobywali w handlu z "Szczurami Lądowymi". Miasto było zaopatrywane w świeżą wodę, dzięki rozbudowanemu systemowi rur. Pewnego dnia woda w rurach przestała płynąć...
Kiedy przed mikrofonem staje przedstawiciel Bethesda Softworks jest jasne, że prędzej czy później padnie pytanie o kontynuację serii "The Elder Scrolls". W końcu to sztandarowa marka studia i świat, który pokochało miliony graczy. Choć Pete Hines informował jakiś czas temu, że na kolejny epizod sagi sobie jeszcze trochę poczekamy, a prace nad szóstą częścią nawet nie ruszyły, to pytanie o potencjalną datę premiery wraca jak bumerang. Milczenie i zbywanie tematu irytuje fanów, jednak przedstawiciel studia daje jasno do zrozumienia, że tego typu krytyka nie zmieni obranych wcześniej planów.
- Jesteśmy świadomi krytyki, ale nie pozwalamy, aby wpływała ona na nasze przedsięwzięcia. Przede wszystkim zamierzamy podejmować działania, które, jak uważamy, są najlepsze dla naszych gier, ponieważ to wszystko nad czym mamy pełną kontrolę – tłumaczy Pete Hines.
- 92 strony
- « Pierwsza
- ←
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- →
- Ostatnia »