LandsbergON #7

2 minuty czytania

landsbergon7

Rednacze Landsbergonu planują podbój? Taka myśl zaświtała mi po obejrzeniu zawartości ostatniej przesyłki. Koperta zawierała nie tylko oczekiwany, kolejny, siódmy już numer gorzowskiego magazynu fantastycznego ale i pierwszy numer „Imaginarium opolskiego”. Numer bliźniaczy – rzekłbym – o ile formalny bliźniak może być młodszy o cztery lata. Intencja duetu Sobkowiak & Kwiatkowski została podana na tacy – to „część inicjatywy powołania lokalnych magazynów fantastycznych w całej Polsce”. Żadnej nadinterpretacji nie ma. Drżyj polska fantastyko!

Postapo rządzi! Do zaskoczeń serwowanych przez redaktorów powinienem już przywyknąć, ale komiksów, w dodatku w takiej dawce, się nie spodziewałem. Zajmują aż połowę objętości numeru. Do pełnej satysfakcji z lektury trochę brakuje. Podbijanie bębenka we wstępie, czyli erudycyjne przekonywanie przekonanych, że komiks jest sztuką, nie pomogło debiutantom. Trudno rywalizować z Gaimanem czy Spiegelmanem.

Zatem najpierw komiksy. Oba w klimatach postapo. Biblijnego Armagedonu („Piekło” M. Sobkowiaka i M. Kowalczyk) nie wyjaśnia w pełni publicystyczna odpowiedź na pytanie „dlaczego?” zadane przez ocalałego (chwilowo) wybrańca. Nawet przy najprostszym odczytaniu tej wieloznacznej kwestii.

Miałem problem ze zrozumieniem żartu Sebastiana Górnego („New amazing adventures of Adam and Eve”). Adama nie ruszyła propozycja przedłużania gatunku. Bywa. Ruszył go dopiero widok charakterystycznej ruiny. Nie wiem czy barbarzyństwem nazwał zburzenie takiego cudu, czy też uprzednie wzniesienie takiej szkarady. Gorzowianin z pewnością się domyśli. Tak czy owak – świadectwo siły lokalnego patriotyzmu.

Podobne emocje można przypisać Katarzynie Wieczorek („L'asile”). Dlaczego właśnie Gorzów okazał się azylem w postapokaliptycznym świecie? Jean nie doczekał, więc się nie dowiedział. Czytelnik też nie. Świat typowy (zombiaki), ale dramatyczna historia się broni.

O „Trashworld, czyli mokrym śnie o suchym lądzie” (Jerzego Gaśpi) nie można tego powiedzieć. Budująca powiastka o korzyściach z segregacji odpadów? Dobre intencje to za mało. Na plus – zabawny dwuwiersz.

„Emisariusz opatrzności” – teologiczny miszmasz. Ludzie nawiązali kontakt z transcendencją. Stary – czczony jako dawca dobra i miłości – poczuł się zagrożony. Uwolnił Niosącego Zagładę. Aleksander Trojanowski zgrabnie połączył różne religijne tradycje, acz nie za bardzo wiem, co z tego wynika lub też wynikać miało.

Komiksowy numer nie powinien zostać jednorazowym eksperymentem. Drukarze też się postarali. Rysunki bardzo dobrze się prezentują na kredowym papierze. Landsbergon wytycza nową drogę i zaprasza kolejnych debiutantów? Dobry ruch.

Na razie bez linku, bo numer jeszcze nie jest dostępny na stronie internetowej czasopisma.

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...