Królestwo Traw tworzą ludzie z tajemnicami. Być może wśród zamkniętej społeczności skrywa się także morderca. Bohaterowie "Grass Kings" drążą temat zabójcy, a obok śledztwa pojawiają się retrospekcje, przybliżające skomplikowane życia mieszkańców.
W środkowym tomie jest dużo budowania świata, jakby pod następną – już finałową – odsłonę. W pewnym stopniu jest to uzasadnione, ponieważ lepiej poznajemy postaci, ale cierpią przy tym tempo akcji i napięcie. Za często czytamy o wydarzeniach z przeszłości, które choć mają znaczenie dla odkrycia tożsamości zabójcy, to są tak rozbudowane, że bardziej służą jeszcze szerszemu zaprezentowaniu całego otoczenia. Brakuje właściwego wyważenia między dopowiadaniem a tym, co napędza główny wątek.
Z tego względu trudno wskazać głównych bohaterów – czas jest poświęcany różnym charakterom, nawet jeśli wcześniej nie wychodziły one na pierwszy plan. Opowieści towarzyszy senna, przesiąknięta dramatami atmosfera, jednak tym razem całość działa słabiej. Niemniej drugi tom wypada wystarczająco dobrze, ponieważ każdy ma tu swoje problemy, w które można uwierzyć, są nowe odkrycia, a wątki powoli zbliżają się do finału.