Komiksy

Rebis wyda swój pierwszy komiks!

Dodał: , · Komentarzy: 0

Do wydawnictw takich jak Genius Creations i MAG dołączy Rebis. Takich, czyli skupiających się na książkach, ale mających w swojej ofercie również komiks. W przypadku wydawnictwa Rebis mowa o tytule "Szczurołap", komiksie Jaya Ashera, twórcy "Trzynastu powodów". Premiera już za tydzień: 26 czerwca.

CO ROBIĆ, GDY PIĘKNY SEN ZMIENIA SIĘ W NAJGORSZY KOSZMAR?

szczurołap

Dawno, dawno temu...

W małym miasteczku pośrodku gęstego mrocznego lasu żyje sobie głucha Magdalena...

Komiksy

Chyba każdy ma koncie przeczytaną książkę lub obejrzany film z wampirami w roli głównej. Z pewnością jednym pozycjom bliżej do "Drakuli" Brama Stokera, inne przywodzą na myśl komedię z Lesliem Nielsenem pt. "Dracula – wampiry bez zębów", zaś w ostatnich latach nie brakowało naśladowców Stephenie Meyer i jej popularnego cyklu "Zmierzch". Czy komiks "Pan Higgins wraca do domu" zalicza się do którejś z tych grup?

pan higgins wraca do domu
Komiksy
hellboy: zdobywca czerw. dziwne miejsca

W trzecim tomie "Hellboya" życie bohatera ulega znaczącej zmianie, a my uzyskujemy sporo nowych informacji. Znajomość poprzednich odsłon – wskazana.

Seria ukazuje się w nowym wydaniu, a każdy z komiksów składa się z dwóch części – pierwotnie wydanych osobno. Niniejsza pozycja zawiera "Zdobywcę Czerwia" oraz "Dziwne miejsca". "Zdobywca Czerw" opowiada o misji w zamku Hunte, gdzie naziści przeprowadzali pewien eksperyment. Udają się tam Hellboy i homunkulus Roger. Natomiast "Dziwne miejsca" przedstawiają pobyt Hellboya w Afryce, gdzie m.in. mierzy się z Bog Rooshą, rybią wiedźmą.

Mike Mignola operuje motywami, które są charakterystyczne dla "Hellboya". Naziści, eksperymenty czy zjawy to elementy już tradycyjne w tej serii i (co najważniejsze) nadal dobrze działające. "Zdobywca Czerw" to typowo mroczna i tajemnicza historia, która przykuwa uwagę szczególnie postacią Homara Johnsona – legendą, ale jak wiemy, tutaj legendy przybierają realne kształty (albo zdaje się, że realne). Poza tym w opowieści pojawia się zwrotny moment, którego konsekwencje będą odczuwane w następnych przygodach Hellboya, a także nie brakuje licznych nawiązań do wcześniejszych wydarzeń – stąd niski próg przystępności dla nowych czytelników.

Komiksy
jak zabijać potwory

"Jak zabijać potwory” to kolejny komiks ze świata "Wiedźmina" Andrzeja Sapkowskiego, który ukazał się dzięki wydawnictwu Dark Horse. Za historię odpowiada Paul Tobin, którego nad Wisłą znamy z serii zapoczątkowanej przez „Dom ze Szkła”. Tym razem scenarzysta miał do pomocy rysownika Maxa Bertoliniego – razem przenoszą nas w okolice niewielkiego miasta Vorune.

Oglądamy wydarzenia poprzedzające fabułę "Dzikiego Gonu”. Tutejsze tereny, zwane Ziemią Niczyją, pełne są potworów, więc nic dziwnego, że pierwsze obrazki od razu prezentują nam starcie wiedźminów z gryfem. Liczba mnoga nie jest tutaj przypadkiem, bowiem Geraltowi towarzyszy jego mentor i przyjaciel – Vesemir. Obaj panowie trafiają do okupowanego przez Nilfgaard miasta, gdzie wciąż podążają tropem czarodziejki Yennefer. Obecność łowców potworów, chociaż przypadkowa, zostaje wykorzystana przez najeźdźców, którzy oferują pieniądze za uporanie się z grasującym w okolicznym lesie biesem. Geralt podejmuje się zlecenia, a następnie przepytuje okolicznych mieszkańców oraz sprawdza ślady w miejscu ataku. Jak się pewnie domyślacie, mieszkańcy nie mówią nam wszystkiego, zaś potwory czają się nie tylko w leśnych ostępach.

Komiksy
amazing spider-man: spiderverusm

Spiderversum rozpoczęło się nie najlepiej i to dosyć delikatne stwierdzenie. Mnóstwo chaosu – wynikającego ze zdecydowanie za długich i często nic niewnoszących dialogów, wielu Spider-Manów z różnych wymiarów oraz nikłych wyjaśnień przedstawionej sytuacji – nie pomagało w odbiorze opowieści. Finał eventu zaczyna się lepiej, lecz czy można mówić o bardzo dobrym tytule?

Historia o Tkaczach i Dziedziczących dobiega końca. Wydaje się, że ci drudzy mają ogromną przewagę i nawet połączone siły Spider-Manów nie są w stanie tego zmienić. Pojawia się jednak nadzieja dla Pająków.

Spiderversum od początku ma problem z ogromem wszystkiego. Tak postaci i niepotrzebnych dialogów, jak i licznych niedopowiedzeń wynikających z konstrukcji fabuły. Naturalnie niedopowiedzenia mogą być interesujące i w większym stopniu zaangażować czytelnika niż wykładanie wszystkich kart na stół, lecz w tym przypadku było ich – niedopowiedzeń – za dużo. W nowym albumie już na początku dostajemy parę odpowiedzi na nurtujące nas pytania, dzięki czemu kontynuowanie historii jest mniej bolesne. Jednak uzyskanie wyjaśnień w pełni odsłania inną, jeszcze poważniejszą wadę – cały event związany ze Spiderversum to tak naprawdę prościutka historyjka, która przez natłok charakterów i swoisty bełkot o Dziedziczących, Tkaczach i wymiarach próbuje udawać coś więcej niż nieskomplikowaną nawalankę. Niestety z marnym skutkiem.

Komiksy

Informacja prasowa

Jakie premiery wydawnictwo Egmont przygotowało na czerwiec?

  • Zbiorcze wydanie trylogii Marshal Blueberry, która stanowi opowieść poboczną bestsellerowego cyklu Blueberry Jeana Girauda (czyli Moebiusa).
  • Albumy komiksowe z cyklu DC Odrodzenie (w oryginale DC Universe Rebirth): Batman – Jestem Bane, tom 3; Green Arrow – Szmaragdowy banita, tom 3; Superman – Wielokrotność, tom 3
egmont
  • Trzy duchy Tesli. Sztokawska tajemnica – pierwszy tom serii łączącej science fiction z kryminałem i grozą,
  • a także pierwszy album monumentalnej sagi poświęconej wikingom – Ludzie Północy. Saga anglosaska
Komiksy
chew: przepisy rodzinne

Kolejne tomy za nami, a przygody Tony'ego Chu i jego równie niecodziennej rodzinki nie przestają fascynować i bawić. Właściwie na tym mógłbym zakończyć poniższy tekst, lecz przyjrzyjmy się bliżej ósmej odsłonie "Chewa".

W skrócie – Tony jest cybopatą, który odbiera mentalne doznania z przeszłości wszystkiego, co spożyje. W połączeniu z prohibicją na drób, pracą jako federalny oraz częściowo cybernetycznym partnerem zapewnia to mnóstwo okazji do żartów i absurdalnych sytuacji. Tym razem Tony'emu nie jest jednak do śmiechu. Rodzinna tragedia odcisnęła na nim piętno i zemsta pozostaje najsilniejszym bodźcem do działania. Jednakże na drodze stoi nie byle jaki przeciwnik, a kolekcjoner dziwacznych umiejętności.

Mimo że chęć odpłacenia Wampirowi nie zmalała, to nie on odgrywa pierwsze skrzypce w ósmym wydaniu zbiorczym. Tym razem Wampir jest dosyć bierny i podąża za innymi, co nie oznacza, że atrakcyjność komiksu drastycznie spadła. "Chew" to prawdziwa galeria osobliwych charakterów o niemniej osobliwych zdolnościach, dzięki czemu nawet drugoplanowi aktorzy szybko stają się bliscy czytelnikowi. Z przyjemnością śledzi się zarówno ważniejsze sceny rozwijające fabułę, jak i krótkie, acz liczne gagi. Humor to wciąż jeden z mocniejszych elementów składających się na tę serię, co jest tym bardziej godne podkreślenia, że w ostatnich tomach John Layman nie szczędzi cierpień swoim postaciom.

Komiksy
giant days: bycie miłą nic nie kosztuje

"Giant Days" podbiło serca czytelników. Twórcy komiksu zaoferowali obyczajową historię z zabawnymi scenami i ważnymi, życiowymi wątkami. Jak do tej pory, efekt był bardzo dobry. W trzecim tomie zatytułowanym "Bycie miłą nic nie kosztuje" jest nawet świetny.

Nie ma sensu streszczać fabuły, ale krótkie wprowadzenie dla niezorientowanych – seria opowiada o trójce studentek: Susan, Esther i Daisy, przyjaźniących się i mieszkających w akademiku. Ich codzienność to: miłosne problemy, nauka, egzaminy (trudniejsze, jeśli przez cały semestr się nie uczyło), wzajemne wspieranie się, imprezy, a tym razem nawet polityczne intrygi.

Wątek polityczny staje się spoiwem łączącym zeszyty trzeciego tomu. Pokazane są jego przyczyny, przebieg oraz skutki, oczywiście z perspektywy bohaterów "Giant Days" – nie tylko samych dziewczyn, ponieważ znaczące role mają również męskie postacie (żadna nowość, tak jest od początku). Pomysł okazuje się niezwykle trafiony, bo dużo chętniej śledzi się historię, gdy widać w niej zarówno ciąg przyczynowo-skutkowy, jak i wiodącą, rozwijającą się sprawę. A przy tym scenarzysta nie traci z oczu innych tematów.

Komiksy

Wampiry – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
wampiry

Tytuł – "Wampiry" – wskazywałby na pozycję grozy, jednak już przykładowe plansze nakierowują na inne skojarzenie. Dżungla, okrucieństwo wojny, świat niczym piekło, a w nim bohaterowie żołnierze. Czy to nie "Jądro ciemności" Josepha Conrada?

1972 rok. Trwa wojna kolonialna. Grupa portugalskich żołnierzy ma przed sobą łatwe zadanie, przynajmniej tak się mówi. Sprawę jednak komplikuje czyhająca na postacie tajemnicza groza, choć nie tylko, bowiem trafiają się problemy także innej natury: psychologicznej, moralnej...

Motyw fantastyczny został wykorzystany na tyle subtelnie i wyjątkowo, że można powiedzieć wprost: to nie jest komiks stworzony dla wielbicieli wampirów. Tu nie o krwiopijców głównie chodzi, zresztą "wampiry" są niejednoznaczne. Rzeczywiście można upatrywać ich w napotkanym przez żołnierzy zagrożeniu, ale to także nazwa jednostki. Kim są więc wampiry? To ci, którzy z wojny robią biznes? Czy ci, którzy byli zwykłymi ludźmi, dopóki wojna nie zmieniła ich w potwory? Może jednak to wszyscy żołnierze, bez wyjątku, nieważne jak reagujący na przemianę, lecz straceni dla świata? Sami widzicie. Historię można zaliczyć do fantastyki, w końcu czai się pewne nadnaturalne niebezpieczeństwo. Udziela się napięcie, jest krwawo i mrocznie. Niemniej nie jest to najważniejszy wątek i pozostaje bez większego wyjaśnienia.

Komiksy
hrabstwo harrow: węże

Trzeci tom "Hrabstwa Harrow" składa się z trzech historii. Stwierdzenie, które teraz padnie, jest być może trochę na wyrost, ale komiks przypomina formą antologię.

W pierwszym zeszycie bliżej poznajemy przyjaciela Emmy, Bezskórego Chłopca. Wprowadzona zostaje także nowa postać – możliwy antagonista na przyszłe odsłony. W drugim i trzecim zeszycie wraz z Bernice odkrywamy tajemnicę wiedźmy panującej nad wężami, a w czwartym główna bohaterka serii próbuje rozwiązać sprawę nawiedzonego domu.

Niewiele zmieniło się w warstwie fabularnej. Mimo że w komiksie nie znalazł się dominujący wątek, za to pojawiły się trzy niezależne od siebie, to scenariusz nadal jest prosty i niewyszukany. Historie są krótkie, a najdłuższa – środkowa – okazuje się przewidywalna. Za pozostałymi przemawia intrygowanie, które wynika z tego, że rozwój akcji, choć ubogi (bo dzieje się doprawdy niewiele), nie prowadzi do oczywistego finału. Wyjściowe pomysły wyglądają obiecująco, tylko nie mają szansy dobrze wybrzmieć. W końcu mówimy o jednym zeszycie na opowieść.

Wczytywanie...