Dojrzewanie to dla wielu trudny okres i opowiadanie o nim, również za pośrednictwem komiksu, zawsze wiąże się z ryzykiem popadnięcia w moralizatorski ton. Tym bardziej warto podkreślić, że Mariko i Jillian Tamaki uniknęli banału w komiksie "Pewnego lata".
Co roku Rose wraz z rodzicami odwiedza Awago. Małe, spokojne miasteczko, położone w pobliżu wody, wydaje się znakomitym miejscem na wakacje tak dla rodziców, jak i dziewczynki, która ma tam zresztą oddaną przyjaciółkę. Trudno się jednak cieszyć wolnym czasem w obliczu problemów rodzinnych, które nie pozwalają o sobie zapomnieć nawet w trakcie urlopu, czemu dodatkowo towarzyszy wchodzenie przez Rose w okres dojrzewania.
"Pewnego lata" zostało uhonorowane nagrodą Eisnera i łatwo zrozumieć powody, dla których tak się stało. Przede wszystkim uniknięto wspomnianego we wstępie banału, jaki często staje się udziałem historii o dorastaniu, ostatecznie zwykle pisanych przez osoby, które mają je dawno za sobą. Główna bohaterka i jej rówieśniczka z Awago robią codziennie wiele rzeczy, których można by się spodziewać po ich wieku. Spędzają mnóstwo czasu nad wodą, wypożyczają i oglądają filmy skierowane do dużo starszej widowni, mają wahania nastrojów czy niezdrowo interesują się historią dwójki starszych nastolatków z Awago, którą spokojnie można nazwać okruchami życia. Na tym jednak ich codzienność się nie kończy, chociaż większość tego tyczy się Rose i jej rodziny, dzięki czemu "Pewnego lata" to więcej niż opowieść o dojrzewaniu i młodzieńczym buncie.