Komiksy

Mushishi #04 – recenzja mangi

Dodał: , · Komentarzy: 0
mushishi #04

"Mushishi" zdążyło mnie przyzwyczaić do tego, że co tom oferuje mniej więcej to samo. W czwartej odsłonie również nie ma zmian – co może zadowolić fanów serii, ale i wprawić ich w lekkie znużenie.

Właściwie nikomu nie sprawiłoby problemu rozpoczęcie lektury od recenzowanego tomu. Wystarczy wiedzieć, że na świecie żyją stworzenia zwane mushi, które w różny sposób ingerują w egzystencję ludzi – czasem doprowadzają tym do dramatów. Główny bohater to mushishi i jego rolą jest rozwiązywanie problemów z mushi.

Tradycyjnie w środku znajdujemy pięć historii. Są one osnute baśniową atmosferą i często dążą do nieoczywistych finałów. Jednak to już wiemy, jeśli czytaliśmy poprzednie odsłony, przez co w lekturę wkrada się monotonia. Yuki Urushibara nie schodzi poniżej dobrego poziomu, ale też nie zaskakuje niczym nowym. Opowieści łatwo zacierają się w pamięci, zlewają się ze sobą... Nie widać szansy na zmianę, bo seria nie ma żadnego głównego wątku, powraca jedynie kwestia przeszłości głównego bohatera. Dzieje się to w "Dźwięku deptanej trawy", lecz nie przynosi ona godnych uwagi informacji.

Komiksy
na co dybie w wielorybie czubek nosa eskimosa

Klasyki nigdy nie są łatwe w ocenie. Starsi czytelnicy mogą z łatwością przymykać oczy na niedoróbki, ciesząc się swoistym powrotem do przeszłości, a nowi – odbierać historyjki jako toporne czy przestarzałe. Jak jest w przypadku najnowszego wydania "Na co dybie w wielorybie czubek nosa Eskimosa"?

Trzeba wziąć pod uwagę, że mowa o debiucie Tadeusza Baranowskiego, który – podobnie jak i sam album – stał się legendą wśród komiksowej braci. Może dziwić, iż to faktycznie jego pierwsze dzieła, szczególnie zważywszy na wysoki poziom graficzny i bezkompromisowość w tworzeniu przygód tak Bąbelka i Kudłaczka, jak i Orient Mena. Zawiedzeni będą ci, którzy liczą na ciągłą fabułę czy choćby logiczną spójność przygód bohaterów. "W pustyni i paszczy", gdzie pierwsze skrzypce grają Bąbelek i Kudłaczek, dostajemy jednostronicowe epizody, których powiązanie ze sobą jest czysto umownie, lecz to wystarcza jako pretekst do serwowania szybkich gagów z rzekomej podróży. Zaskakujące, że w wyczynach Orient Mena w drugiej części albumu – zatytułowanej "Co w kaloryferze piszczy" – ta epizodyczność jeszcze bardziej nabiera na sile. Jednak to nie interesująca fabuła stanowi o wartości dzieła Baranowskiego.

Komiksy

Informacja prasowa

Premiery listopadowe i grudniowe wydawnictwa Egmont trafiły do sprzedaży w mniej więcej podobnym czasie. Wszystkie są już dostępne, a lista jest bardzo długa.

sambre

Fani komiksów powinni zwrócić uwagę na nowe uniwersum Marvela, które do życia powołał crossover "Tajne wojny". Wśród premier jest także trzydziesta szósta część bestsellerowej serii fantasy, "Thorgal – Aniel". To ostatni tom rysowany przez Grzegorza Rosińskiego! I wiele więcej – między innymi: pierwsze tomy "Kaczogrodu", nowe pozycje z "DC Odrodzenie", "Palcojad", "Rękawica Nieskończoności", wznowienie "Sambre"...

Komiksy

Informacja prasowa

„Tajne wojny” to crossover, który powołuje do życia nowe uniwersum Marvela.

tajne wojny

Niemal wszystkie równoległe światy, które koegzystowały w multiwersum Marvela przez ostatnie lata, zostały po kolei zniszczone (o czym opowiadały w dużej mierze serie „Avengers”, „New Avengers” i „Avengers – Czas się kończy”), aż w końcu zostały tylko dwa – Ziemia-616, na której toczy się akcja większości komiksów Marvela, i Ziemia-1610, na której rozgrywają się komiksy Ultimate. Ostatecznie i one zderzają się i następuje kres wszystkiego.

Komiksy

Informacja prasowa

W grudniu Non Stop Comics wyda dwa tytuły. Pierwszym z nich będzie "The Goon", który z niezależnych od wydawnictwa przyczyn został przesunięty z listopada. Drugim jest długo oczekiwany "Royal City" Jeffa Lemire'a.

royal city
  • "The Goon tom 1" (7.12.2018) nowość (pierwszy album pięciotomowej serii)
  • "Royal City tom 1" (12.12.2018) nowość (pierwszy album trzytomowej serii)
Komiksy

Grudniowe zapowiedzi wydawnictwa Egmont już od jakiegoś czasu są widoczne na stronie (i prawdopodobnie tytuły są już dostępne w sprzedaży), za to styczniowe stanowią nowość. Jeśli jeszcze się z nimi nie zapoznaliście, to zajrzyjcie do rozszerzonej części newsa. Na jakie tytuły między innymi warto zwrócić uwagę?

komiksy
  • "Miasto złodziei" – 2. tom serii fantasy o Conanie Barbarzyńcy (grudzień)
  • "Rękawica Nieskończoności" – klasyczny już komiks, w którym bohaterowie mierzą się z Thanosem (grudzień)
  • "Doktor Star i Królestwo Straconej Przyszłości" – opowieść ze świata "Czarnego Młota" (styczeń)
  • "Daredevil" – 1. tom serii o Diable z Hell's Kitchen scenariusza Franka Millera! (styczeń)
Komiksy
moon knight: w noc

Cullen Bunn to trzeci scenarzysta w serii "Moon Knight" wydawanej w ramach "Marvel NOW!". Poprzednią dwójkę można wspominać pozytywnie – w "Z martwych" Warren Ellis napisał parę dobrych historii, a w "Z martwych powstaną" Brian Wood zaprezentował jedną większą, lecz wyśmienitą. Jak na ich tle wypadł autor takich komiksów jak "Hrabstwo Harrow"?

Nowy scenarzysta poszedł w kierunku Ellisa, czyli przedstawia kilka niezwiązanych ze sobą opowieści. W każdym przypadku pojawia się jakieś zagrożenie, bywa, że i nadnaturalne, a Moon Knight jako obrońca nocnych podróżnych musi je pokonać. Niemniej Bunn ma inny styl niż Ellis, tworzy historie prostsze narracyjnie. Zamiast zabawy z formą jest rozrywkowa pozycja, która nie wymaga od czytelnika zbyt wiele uwagi. Czyta się ją szybko, sprawnie i raczej bezrefleksyjnie.

Powiedzieć, że to nie wykorzystuje potencjału głównego bohatera, to jak nic nie powiedzieć. Autor mocniej umieszcza Moon Knighta w roli typowego herosa, który owszem, ma trochę inne zadania i miewa konflikty ze swoim bogiem, dającym mu moce, ale... To właściwie standardowe elementy tej postaci, które widzieliśmy już u poprzednich scenarzystów, a najważniejszego szaleństwa jakoś zabrakło. Bunn ani nie pokazuje ich w szczególnie ciekawy, inny sposób, ani nie daje za wiele od siebie. Wybiera bezpieczną drogę.

Komiksy

W komiksach jak w każdym innym medium istnieją legendarni twórcy, których dzieła po wielu latach wciąż rozpalają wyobraźnię kolejnych odbiorców, a jakakolwiek ich krytyka może spotkać się z oburzeniem oddanych fanów. Jednym z takich autorów z pewnością jest niedawno świętujący sześćdziesiąte piąte urodziny Alan Moore.

saga o potworze z bagien

Pierwszy album nowego wydania "Sagi o Potworze z Bagien" zawiera zeszyty #20-34 oraz zeszyt specjalny, a zatem pierwsze kilkanaście spotkań Moore'a ze stworem. Na tym nie koniec atrakcji, ponieważ znalazło się miejsce dla kilku artykułów dodatkowych, m.in. Neila Gaimana.

Komiksy

Koniec zXXXanego świata – recenzja komiksu

Dodała: , · Komentarzy: 0
Koniec zXXXanego świata

Współczesny rynek wydawniczy przyzwyczaił nas już do tego, że jeśli ekranizacja książki bądź komiksu dobrze się sprzeda, to można oczekiwać, że pierwowzór doczeka się wznowienia lub wydania na szerszą skalę. Kiedy więc fani produkcji Netflixa pozytywnie ocenili serial, który powstał na podstawie komiksu Charles Forsmana, można było oczekiwać, że całkiem niedługo dostaniemy tę historię w jej oryginalnej wersji. Doczekaliśmy się, ale tym razem odbiorcy nie byli aż tak zgodni i komiksowy debiut brytyjskiego twórcy podzielił czytelników. Trudno im się dziwić, bo publikacja rzeczywiście wzbudza zdecydowanie mieszane uczucia.

Na pierwszych stronach komiksu poznajemy Jamesa – chłopaka, który już od małego nie miał poczucia humoru i nie pasował do otoczenia. Jego niezrozumienie dowcipów dorosłych trochę przypomina zdumienie Christophera z "Dziwnego przypadku psa nocną porą" Marka Haddona, ale to skojarzenie szybko się dezaktualizuje, bo "Koniec zXXXanego świata" to pozycja o wiele bardziej mroczna i niepokojąca.

Komiksy

Chew #09: Kurczę pieczone – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
chew #09: kurczę pieczone

Ślub, przysięgi małżeńskie, świętowanie w gronie najbliższych, potem miesiąc miodowy... Idylla? Owszem, ale na pewno nie dla znajomego cybopaty!

W życiu Tony'ego Chu zmienia się dużo i często. Ostatnio chociażby zawarł związek małżeński, z którego nie może się nacieszyć przez ciągłe śledztwa w różnych miejscach na świecie. Podczas gdy cybopata odbywa kolejne podróże po całym globie, jego bliscy zacieśniają współpracę, by odpowiedzialny za morderstwo siostry bliźniaczki poniósł karę. Sęk w tym, że zespół już wcześniej był nietypowy, bo złożony z nastolatki, częściowo cybernetycznego partnera protagonisty oraz dawnego wroga, a teraz dołączają do niego następne indywidualności. Z takiej mieszanki nie może wyniknąć nic dobrego!

Zacznijmy od technikaliów i... koguta. Dziewiąty album zbiorczy "Chewa" zawiera nie tylko zeszyty #41-45 oryginalnej serii, lecz także pojedynczą historyjkę z wydania "Chew: Warrior Chicken Poyo", która dokładnie pokazuje, dlaczego to jeden z najsympatyczniejszych i zdecydowanie najgroźniejszy komiksowy kogut. Po raz kolejny fragmenty poświęcone Poyo są naładowane pastiszem i brutalnością. Oczywiście po tylu tomach nie są już tak świeże i właściwie stanowią powtórkę z rozrywki, lecz podaną w tak absurdalnym sosie, że nie sposób nie uśmiechać się pod nosem. Poyo zapewnia rozrywkę sam w sobie, a w tym albumie odgrywa też bardzo istotną rolę, choć jedno z rozwiązań fabularnych zarazem zaskoczy, jak i wprawi w zadumę co do dalszego rozwoju akcji.

Wczytywanie...