Spotkałem się z komentarzem, że Hellboy to superbohater – komentarz dotyczył zwiastuna filmu, a nie komiksu, który Piekielnego Chłopca przedstawia zupełnie inaczej. W nim Hellboy to współczesny heros, tyle że nie półbóg, lecz półdemon. Heros żyjący w świecie, w którym stykają się bogini grecka Hekate, Rasputin, Baba Jaga, dziki gon i inne postacie z legend, mitów, fantastycznych historii – i one wszystkie są żywe, prawdziwie pradawne, niezmącone postępem technologicznym i brakiem wiary ze strony ludzi.
Mike Mignola tworzy bardzo rozbudowaną mozaikę. Tworzył ją w wielu opowieściach, które (jak przyznaje w posłowiu) zaczynały mu się rozrastać, łączyć i wpływać na główny wątek całej serii. Dlatego piąty tom nieustannie odwołuje się do tego, co było wcześniej. Wspominane są dawne wydarzenia i postacie albo powracają znane osobistości. Zbliża się przeznaczenie, które tropi Hellboya podobnie jak bohaterów starożytnych tragedii, a przy tym historia jest cudownie zanurzona w epickim fantasy.