„Wojna. Wojna nigdy się nie zmienia…”, każdy fan cRPG dobrze zna tą znamienną sentencje i wypowiadający je, zachrypnięty głos Rona Perlmana. Ów cytat oraz klimatyczne intro, tłumaczące w zgrabny sposób powody prowadzące do nuklearnej zagłady ludzkości, w okamgnieniu obrosły zasłużonym kultem. Takim, że żadna produkcja sygnowana znaczkiem „Fallout” w nazwie, po prostu nie może się obejść bez innego wprowadzenia, a każda próba ingerencji, czy to w formę wstępu czy zmiany osoby dubbingującej, kończy się wiecznym narzekaniem i paleniem okolicznych wsi przez rozwścieczonych fanów. Oj… tak, ile się o cnotliwości swoich matek musieli nasłuchać pan Mirosław Baka i osoby odpowiedzialne za lokalizacje „Fallout Tactics” w naszym kraju, pisać nie muszę.
Wartość marketingowa tych słów, również ma swoją niekwestionowaną moc i, w sposób iście magiczny, przyciąga pieniądze. Jeżeli by tak nie było, to z jakiego powodu Bethesda opatentowała ten cytat ponad dwa lata temu? Ekscentryczny kaprys? Nie wydaję mi się.
Dość jednak o przeszłości i czas skupić się na przyszłości. Za niewiele ponad dwa miesiące dane nam będzie odwiedzić Nowe Vegas – stolicę hazardu, rozpusty i grzechów wszelakich, w zrujnowanym uniwersum „Fallout”. Jak się rozpocznie ta przygoda? Jakie słowa padną? Cóż, znamy już odpowiedź na to pytanie. Serwis Fallout Corner odkrył, za pomocą detektywistycznych zagrywek, wrodzonej dociekliwości i czujności, tekst intra do „Fallout: New Vegas”. Jest również nagranie głosu pana Perlmana, ale z racji pewnej dozy konspiracji i tajnych sztuczek, jego jakość pozostawia sporo do życzenia. No, ale darowanemu koniowi…