Produkcje "made in Kickstarter" zazwyczaj nie porażają oprawą wizualną, stawiając przede wszystkim na klimat, inwencję oraz oryginalność. To raczej kuźnia marzeń i nieszablonowych pomysłów czekających na spełnienie w świecie, gdzie rządy sprawują cyniczni inwestorzy, którzy siedzą na szczycie wieży zbudowanej z kości słoniowej, z wilczym uśmiechem przymilając się do masowej publiki.
Stąd też darczyńcy nie oczekują raczej graficznych wodotrysków, ale ziszczenia idei, jaka w tej brutalnej rzeczywistości nie miałaby jakichkolwiek szans na realizację, bo "byłaby najprawdopodobniej nieopłacalna". Tym bardziej, że budżet jest mocno ograniczony, a świetny wygląd swoje kosztuje, nieprawdaż?
Cóż... błąd. Warhorse Studios stara się udowodnić, że mniejsze finanse wcale nie oznaczają mniej imponującej grafiki. Ich średniowieczny symulator oparty na mechanice cRPG, będzie cieszyć oko i jakościowo niewiele odbiegać od wysokobudżetowych tytułów. Taka harda postawa wcale nie dziwi, kiedy spojrzymy na najświeższy materiał z wersji alfa, który przedstawia wędrówkę po lesie. Niezwykle urokliwym i pięknym cudzie wirtualnej natury.