Mass Effect: Andromeda

Każdy wie, jak to jest z płatnymi DLC od BioWare. Owszem, wzbudzają one zainteresowanie fanów oraz skutecznie nęcą do zakupu tych, którzy chcą kontynuować przygodę ze swoimi ulubionymi postaciami i światami, ale zazwyczaj nie są warte swojej ceny. Od momentu, kiedy studio porzuciło koncept większych, "pudełkowych" dodatków na rzecz tych mniejszych pobieranych przez sieć, miałbym problem ze wskazaniem jakiegoś rozszerzenia wartego swojej ceny. Na upartego może "Kryjówka Handlarza Cieni", ale i tutaj miałbym wątpliwości, czy warto było kupować je w dniu premiery za pełną cenę.

mass effect: andromeda

"Mass Effect: Andromeda" nie będzie wyjątkiem i Kanadyjczycy również mają w planach wypuszczenie dodatków po premierze najnowszej części kosmicznej sagi. Aaryn Flynn, dyrektor generalny BioWare, wspominał, że szczegóły dotyczące dodatkowej zawartości zostaną zdradzone później, lecz równocześnie zaznaczył, że twórcy nie planują wprowadzenia popularnych "Przepustek Sezonowych".

Trudno powiedzieć, w którą stronę pójdzie studio, lecz nie wydaje się, aby utrzymanie przestarzałego "status qou" wchodziło tym razem w grę. Spekuluje się wybranie jednego z następujących wyjść: całkowite porzucenie fabularnych rozszerzeń na rzecz prostych sieciowych DLC albo pójście "wiedźmińskim szlakiem", czyli ogromne i równocześnie droższe dodatki wypełnione nietuzinkową narracją.

Mass Effect: Andromeda

Kolejny fragment rozgrywki z "Mass Effect: Andromeda" ponownie skupia się na walce, lecz przy okazji możemy bliżej przyjrzeć się dwóm niemniej istotnym aspektom gry – interfejsowi oraz systemowi rozwoju postaci. Wygląda na to, że w trakcie eksploracji będziemy mogli dynamicznie i bez większych konsekwencji przeskakiwać pomiędzy archetypami klasowymi. Widzimy także, jak mocny wpływ na walkę, szczególnie tę w zwarciu, będzie miał jetpack.

mass effect: andromeda

Rozczarowują tylko przeciwnicy. Jak na to całe gadanie o "zupełnie nowych, nieznanych gatunkach" w tym przypadku możemy zaobserwować niezły recycling. Nawet odgłosy, jakie wydają oponenci Rydera, przywodzą na myśl Gethy.

Mass Effect: Andromeda

...a to przemiła niespodzianka, trzeba przyznać. Zazwyczaj w przypadku plotek jest odwrotnie i musimy czekać długie tygodnie dłużej niż o tym wcześniej szeptano, a tutaj proszę. BioWare oficjalnie oświadczyło, że w kolejną część ich gwiezdnej sagi na kontynencie europejskim zagramy już 23 marca – Amerykanie poznają opowieść Rydera dwa dni wcześniej.

mass effect: andromeda

"Andromeda to najambitniejsza odsłona naszej serii. Opowiadamy zupełnie nowe historie, tworzymy świeże postacie, rasy oraz planety, jak również rozwijamy tytuł o nowatorskie systemy rozgrywki. Silnik Frostbite gwarantuje widoczny skok jakościowy pomiędzy grafiką w poprzedniej trylogii a tym, co zobaczymy w kolejnym "Mass Effect". Obecnie wykorzystujemy każdą wolną chwilę, aby zapewnić graczom możliwie najlepsze doświadczenia" – podsumowuje Aaryn Flynn, dyrektor generalny studia.

Mass Effect: Andromeda

Szykuje się fantastyczny koniec marca dla fanów komputerowych gier fabularnych. Jeżeli wierzyć informacjom, jakie zostały ujawnione na stronie programu lojalnościowego Microsoft już niedługo rzucimy się w wir długo wyczekiwanych przygód. Kolejna część kosmicznej marki BioWare – "Mass Effect: Andromeda" – ma trafić w ręce graczy 31 marca. Dzień wcześniej, bo 30 marca, zawitamy do popularnego miasteczka South Park, gdzie za pośrednictwem gry "The Fractured But Whole" będziemy obśmiewali klimaty superbohaterskie.

mass effect: andromeda

Ile w tym prawdy? Trudno orzec. Z jednej strony – na chwilę obecną twórcy nabrali wody w usta i żadne studio nie zdecydowało się potwierdzić wspomnianych wieści. Wspomniane dane zniknęły również ze strony, tak szybko jak się pojawiły. Z drugiej – Microsoft to jednak dość poważna firma o sporych dojściach, a nie jakiś paragwajski e-sklep, więc można sądzić, że w tym wszystkim jest coś więcej niż tylko ziarenko prawdy. Pożyjemy, zobaczymy.

Mass Effect: Andromeda

O ile ciężko było narzekać na nowe, konkretne fragmenty rozgrywki z "Mass Effect: Andromeda" i produkcja zapowiada się naprawdę znakomicie, to świeża prezentacja obnażyła jednak kilka mankamentów, obok których nie można przejść obojętnie. Mianowicie – mimikę oraz animacje postaci, które znacząco odstawały od innych aspektów, jakie widzieliśmy na ekranach naszych monitorów. Co prawda do przyszłorocznej wiosny zostało jeszcze trochę czasu, ale zaniepokojeni gracze zaczęli zachodzić w głowie, czy to, co widzieli w ostatniej prezentacji jest efektem finalnym, czy też prace nad tymi elementami nadal postępują?

mass effect: andrmoeda

"Pracę trwają do samego końca, ale trzeba pamiętać, że twarze nie są skanem prawdziwego aktora i można je dowolnie modyfikować" – apeluje o zdroworozsądkowość Aaron Flynn, główny menadżer studia. Wtóruje mu Mac Walters, dyrektor kreatywny BioWare – "obiecuję, że będziemy szlifować szczegóły do momentu, aż wyrwą grę z naszych martwych, zimnych rąk". Natomiast Michael Gamble, jeden z producentów "Andromedy", uspokaja – "weźcie pod uwagę to, że pracujemy bez ustanku, aby stale dopracowywać tytuł, który wczoraj widzieliście".

Mass Effect: Andromeda

Przekonani oraz przygotowani do podróży na Andromedę po dzisiejszych fragmentach z rozgrywki? Bliscy pożegnani i gacie spakowane, więc zapinacie już pasy, aby lecieć w nieznane rejony wszechświata? Hola, hola... nie tak szybko! Wiedza to siła, stąd też może najpierw dowiedzielibyście się jakichś szczegółów na temat tego, jak dostaniecie się do sąsiedniej galaktyki i co Was tam czeka? W końcu taka eskapada to nie rurki z kremem, można umrzeć czy coś... no, tak przynajmniej mówią na mieście.

mass effect: andromeda

Z pomocą jak zwykle przychodzi stara, dobra Avina. Dzięki jej kompleksowej prezentacji, otrzymujemy wgląd w istotne detale związane z misją, Arkami oraz Nexusem – będącym, jakby nie patrzeć, ulepszoną wersją Cytadeli.

Mass Effect: Andromeda

Czas na crème de la crème imprezy Game Awards 2016, dla którego wielu graczy zarwało dzisiaj nockę. Pierwsze konkretne fragmenty rozgrywki z "Mass Effect: Andromeda". Dialogi, walka, eksploracja, rozwój postaci, crafting czy skanowanie – to wszystko znajdziecie we wspomnianym materiale.

mass effect: andromeda

Warto było czekać? Cóż, szczerze pisząc, TAK.

Mass Effect: Andromeda

Tryb multiplayer w produkcjach studia BioWare to zazwyczaj tylko prosty dodatek do rozbudowanej kampanii dla pojedynczego gracza, niewielka przystawka mająca za zadanie przedłużyć pobyt w ulubionych uniwersach. Choć "Mass Effect: Andromeda" z całą pewnością nie zmieni tego trendu i nie położy nacisku na wspólne granie za pośrednictwem sieci, to twórcy mimo wszystko postanowili pochylić się nad tym rodzajem rozgrywki, starając się rozwinąć model znany z "Mass Effect 3".

mass effect: andromeda

Rdzeń nie ulegnie zmianie i gracze wciąż będą starali się przetrwać ataki grup przeciwników na określonym terenie. BioWare obiecuje jednak, że wspomniana koncepcja w wydaniu "Andromedy" ma być dynamiczniejsza oraz jeszcze bardziej satysfakcjonująca.

Mass Effect: Andromeda

Pamiętacie te złote czasy, kiedy to cena detaliczna za wydanie premierowe dowolnej gry komputerowej wynosiła 99 zł? Ba, oprócz płyty z produkcją, otrzymywaliśmy również grubą instrukcję na dobrej jakości papierze oraz kilka innych, mniejszych dodatków. Jak człowiek miał ochotę sypnąć groszem, to za 50-60 zł więcej mógł stać się posiadaczem wypasionej edycji kolekcjonerskiej.

mass effect: andromeda

Jasne, ja rozumiem, że inflacja zrobiła swoje i rynek jest dynamiczny, a co za tym idzie, jego prawa stale się zmieniają, lecz powoli przekraczamy dość absurdalne granice. Nie wymagam takiego eldorado jak dekadę temu, ale chciałbym wiedzieć skąd wzięła się cena 199 zł za najtańsze, standardowe wydanie "Mass Effect: Andromeda"? Dość zaporowa oferta.

Mass Effect: Andromeda

Wiemy już mniej więcej, z jakimi gatunkami będziemy panoszyć się po dziewiczej przestrzeni galaktyki Andromedy, więc teraz przyszedł czas na jej gospodarzy, którym w niesmak intruzi podnoszący ręce na ich strefy wpływu.

mass effect: andromeda, kett

Jak doskonale wiemy rasa Kett będzie głównym przeciwnikiem podczas wyprawy Rydera. Mogliśmy to zaobserwować na ostatnim zwiastunie, jak i dowiedzieliśmy się o tym za pośrednictwem pierwszych konkretnych informacjach na temat gry.

Wczytywanie...