Komiksy

Egmont – nowości komiksowe na luty

Dodał: , · Komentarzy: 0

Informacja prasowa

Jeden z najlepszych amerykańskich komiksów kryminalnych w historii ukazuje się po raz pierwszy w Polsce w pięciu luksusowo wydanych tomach. To "100 Naboi" autorstwa mistrzów komiksu amerykańskiego, wyróżnionych Nagrodą Eisnera: Briana Azzarello i Eduardo Risso.

egmont

Premierę ma również pierwszy tom serii fantasy, której akcja rozgrywa się zaraz po tym, jak ludzie stracili panowanie nad naszą planetą – "Władza. Pora demonów".

Komiksy
lone sloane: gail. chaos

Egmont przywitał nowy rok wieloma premierami, wśród których znalazł się trzeci już komiks o przygodach kosmicznego awanturnika – Lone Sloane'a. I po raz kolejny są to przygody, które koniecznie trzeba poznać.

W przeciwieństwie do poprzedniego albumu, "Lone Sloane – Gail, Chaos" zawiera jedynie dwie opowieści. Na pierwszy plan wyeksponowano walkę, jaką protagonista toczy z imperatorem Shaanem. Pirat wpierw trafia do galaktycznego więzienia, w którym (a jakże) dochodzi do buntu, zaś w drugiej części tomu następuje ostateczna konfrontacja z arcywrogiem.

Zapoznanie się z powyższym opisem zapewne nie powoduje nagłej chęci wysupłania z portfela drobniaków celem zakupu omawianego komiksu, aczkolwiek w praktyce jest o niebo lepiej. Ostatnie spotkanie z Lone Sloane'em było przede wszystkim znacznie mniej przystępne. Należy przy tym pamiętać, że składały się na nie nieco obszerniejsze opowieści oraz kilka krótszych form, co nie wpływało pozytywnie na przejrzystość całości. Skupienie się na dwóch dłuższych przygodach znacząco ułatwiło odbiór dzieła Philippe'a Druilleta.

Komiksy
descender: blaszane gwiazdy

W nowo wydanej u nas serii Jeffa Lemire'a zostaje przedstawiona potencjalna przyszłość ludzkości. Dużą rolę odgrywają w niej roboty, darzone nieufnością po pewnym szczególnym wydarzeniu...

Zaatakowali Żniwiarze. Tajemnicze i zaawansowane technologicznie roboty pozostawiły po sobie wiele ofiar i zniszczeń, lecz nie wiadomo, skąd się wzięły i czy jeszcze wrócą dokończyć swojego dzieła. Ludzie wyładowali gniew na androidach, które pomagały im w codziennym życiu, do czego zostały stworzone. 10 lat później w jednej z kolonii wybudza się Tim-21 – i staje się obiektem pożądania różnych osób.

Skoro bohaterem jest robot o osobowości dziecka, to można spodziewać się opowieści o samotności, potrzebie bliskości oraz poruszenia kwestii, czy maszyna może czuć. Autor w wątku Tima-21 nie dochodzi do odkrywczych wniosków, ale za to serwuje nam poruszającą historię z wrażliwą postacią w centrum wydarzeń. Jej przeszłość ma dramatyczny charakter, a przyszłość skrywa niejedną tajemnicę. Jednak Jeff Lemire nie przytłacza czytelnika emocjami – powiedziałbym nawet, że celowo je tonuje, celowo niektóre zdarzenia tylko lekko zarysowuje, żeby nie uczynić z "Descendera" ckliwego komiksu.

Komiksy
odrodzenie: życie ma sens

W niewielkim miasteczku w Wisconsin zmarli wrócili do żywych. Początkowy szok i niedowierzanie ustąpiły miejsca strachowi i niepewności. Jakby tego było mało, sprawa została nagłośniona w mediach.

Tim Seeley ponownie zabiera nas do mroźnej prowincji, gdzie dzieją się rzeczy coraz bardziej niepokojące. Odrodzeni, bo tak nazywani są powracający z zaświatów, nie stanowili zagrożenia dla reszty społeczeństwa, ale nikt tak naprawdę nie darzył ich wielkim zaufaniem. W drugim tomie zbiorczym, łączącym materiały wydane pierwotnie w zeszytach #6-11, odrodzeni zaczynają poczynać sobie coraz śmielej.

"Odrodzenie" nie tylko opowiada historię ludzi powracających do życia, lecz także pokazuje, jak różne reakcje takie powroty mogą wywołać. W odciętej od świata wiosce znajdą się osobnicy chcący zarobić na niespotykanym zjawisku, inni liczą na swoje pięć minut w mediach, zaś bardzo wielu stara się normalnie egzystować. Scenarzyście udało się sportretować zróżnicowane podejścia do odrodzonych. Duże brawa należą mu się też za inny aspekt komiksu – drastyczność.

Komiksy
Gdy zapłaczą cykady – Księga uświadomienia cz. 2

Tym razem nie będzie jęku zawodu z powodu braku odpowiedzi na dręczące nas pytania. Odpowiedzi dostajemy, choć nie wszystkie, bowiem atutem serii "Gdy zapłaczą cykady" jest też pewna tajemniczość. Zresztą część kwestii musiała pozostać otwarta na potrzeby kolejnych ksiąg.

Tak czy inaczej "Księga uświadomienia" – wydana u nas w dwóch częściach – dobiegła końca i odkryła prawdę na temat wydarzeń zaprezentowanych w "Księdze dryfującej bawełny". Żebyśmy dowiedzieli się więcej w możliwie najlepszy sposób, scenarzysta uznał, że przedstawi znane nam zdarzenia raz jeszcze – tylko że z nowej perspektywy. Akcję dalej śledzimy oczami Shion, lecz poprzednio skupialiśmy się na wątku Satoshiego, natomiast teraz wyjaśnione zostają śmierci, do których doszło po przybyciu Keiichiego do wioski.

Może to brzmieć poplątanie – ale tylko z boku. Twórca serii dołożył wszelkich starań, żebyśmy pamiętali o motywacjach postaci, wszelkich relacjach, a także o tym, że W WIOSCE HINAMIZAWA PANUJE KLĄTWA CZCIGODNEGO OYASHIRO ZBIERAJĄCA SWOJE ŻNIWO, ZA KTÓRĄ MOGĄ ODPOWIADAĆ LUDZIE, LECZ ISTNIEJE MOŻLIWOŚĆ, ŻE KLĄTWA RZECZYWIŚCIE JEST PRAWDZIWA.

Komiksy

Księga Vanitasa #02 – recenzja mangi

Dodał: , · Komentarzy: 0
Księga vanitasa #2

W drugim tomie "Księgi Vanitasa" Jun Mochizuki dalej nie szarżuje z odkrywaniem tajemnic i tempem akcji, przynajmniej w pierwszej połowie. Później następuje zmiana, która owocuje bardzo interesującymi wydarzeniami.

Bohaterowie chcą poznać przyczynę panującej wśród wampirów klątwy, zmieniającej je w pozbawione samokontroli bestie. Nie wiadomo, kim jest wróg, ale na pewno nie ma dobrych zamiarów... Tylko że krwiopijcy nie są skłonni uwierzyć, że pragnie ich uratować jakiś śmiertelnik za pomocą księgi Vanitasa.

Pierwsza połowa okazuje się małym rozczarowaniem, głównie przez nasilenie scenek humorystycznych. Manga niewiele na nich zyskuje, ponieważ żarciki bywają zbyt dziecinne. Tak jakby postacie nagle zapominały, że gra toczy się o przyszłość wampirzego rodzaju – co nie byłoby złe przy właściwym uzasadnieniu. Tymczasem autorka trochę znienacka burzy powagę, czym wywołuje lekki dysonans. Poza tym początkowe fragmenty upływają upływają spokojnie, bez wyraźnych emocji... Chciałoby się jednak, żeby "Księga Vanitasa" wzbudzała większy entuzjazm. Na szczęście w końcu to następuje.

Komiksy

Egmont – nowości komiksowe na styczeń

Dodał: , · Komentarzy: 0

Informacja prasowa

Wydawnictwo Egmont kontynuuje wydawanie albumów komiksowych z cyklu DC Odrodzenie (w oryginale DC Universe Rebirth), w której prezentujemy najważniejszych i najpopularniejszych superbohaterów. 24 stycznia do sprzedaży trafią kolejne tomy w seriach: Superman – Pierwsze próby Superboya, Batman – Jestem samobójcą i Green Arrow – Wyspa Blizn.

egmont,komiks

Premierę będzie miał trzeci, po "Salambo" i "Lone Sloane", album zbiorczy opowiadający o przygodach kosmicznego pirata i awanturnika – "Lone Sloane – Gail, Chaos".

Na rynek trafi również trzeci album z sześciotomowego, nowego wydania komiksowego bestselleru "Kaznodzieja".

Komiksy

Chew #07: Zgniłe jabłka – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
chew: zgniłe jabłka

Seria "Chew" od samego początku obrasta w absurdalne sytuacje, bohaterów o równie dziwacznych, co przydatnych umiejętnościach, a także w tony humoru. W siódmym tomie ostatniego składnika jest jakby mniej.

Zakończenie "Babeczek nie z tej ziemi" jasno dawało do zrozumienia, że kolejna część przygód cybopaty będzie znacznie poważniejsza. I tak też się stało w rzeczywistości. Tony Chu oraz John Colby zostali przywróceni do szeregów FDA, zaś ten pierwszy za wszelką cenę chce odnaleźć i zabić wampira.

Siódmy album to w dużej mierze powrót Tony'ego do roli pierwszoplanowej postaci. Z tym, że wyraźnie zmienił swoje zachowanie. Gorące pragnienie zemsty sprawiło, że brnie przed siebie, heroicznie pokonując kolejne przeszkody, zaś tak przyziemne rzeczy jak niesprzyjający mu przełożony całkowicie straciły na znaczeniu. Layman przedstawia zdeterminowanego cybopatę, który zadziwia nawet ludzi znających go od lat. Rodzinna tragedia została ukazana jako przyczynek do naprawy nadszarpniętych relacji pomiędzy bliskimi, lecz kwestie familijne nie są natarczywe i nie przyćmiewają ani kolejnych działań Tony'ego, ani gagów.

Komiksy

BBPO: 1946-1948 – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
bbpo: 1946-1948

Biuro Badań Paranormalnych i Obrony funkcjonowało jeszcze zanim w jego szeregi wszedł dorosły już Hellboy. W poświęconej temu bohaterowi serii nie było dane nam w pełni się o tym przekonać, jednak Mike Mignola nie zamierzał marnować wiążącego się z tym potencjału. Wykorzystał go przez przedstawienie wcześniejszych historii, z czasów, gdy Hellboy dopiero dorasta, a pierwsze skrzypce grają inne postacie – przede wszystkim profesor Trevor Bruttenholm.

Pierwszy tom "BBPO" składa się z trzech opowieści – "1946", "1947" i "1948" – mających pewne elementy wspólne. Powracają niektóre osoby, a do tego w kolejnych historiach mniej lub bardziej nawiązuje się do poprzednich zdarzeń. Dlatego ponad 400-stronicy komiks jest zwartą, choć nie do końca zamkniętą całością. Chociaż najważniejsze sprawy mają swój finał, to część wątków jeszcze powróci.

Scenariusze są rozbudowane – opowiadają nie tylko o starciu z tajemniczym, nadnaturalnym zagrożeniem, lecz skupiają się także wokół innych kwestii. W "1946" obserwujemy współpracę bohaterów z organizacją działającą dla ZSRR, również zajmującą się paranormalnymi sprawami. Rzecz jasna, nie jest to wymarzona sytuacja, a grupie przewodniczy ktoś wyglądający jak... dziecko.

Wczytywanie...