BBPO: 1946-1948

3 minuty czytania

bbpo: 1946-1948

Biuro Badań Paranormalnych i Obrony funkcjonowało jeszcze zanim w jego szeregi wszedł dorosły już Hellboy. W poświęconej temu bohaterowi serii nie było dane nam w pełni się o tym przekonać, jednak Mike Mignola nie zamierzał marnować wiążącego się z tym potencjału. Wykorzystał go przez przedstawienie wcześniejszych historii, z czasów, gdy Hellboy dopiero dorasta, a pierwsze skrzypce grają inne postacie – przede wszystkim profesor Trevor Bruttenholm.

Pierwszy tom "BBPO" składa się z trzech opowieści – "1946", "1947" i "1948" – mających pewne elementy wspólne. Powracają niektóre osoby, a do tego w kolejnych historiach mniej lub bardziej nawiązuje się do poprzednich zdarzeń. Dlatego ponad 400-stronicy komiks jest zwartą, choć nie do końca zamkniętą całością. Chociaż najważniejsze sprawy mają swój finał, to część wątków jeszcze powróci.

Scenariusze są rozbudowane – opowiadają nie tylko o starciu z tajemniczym, nadnaturalnym zagrożeniem, lecz skupiają się także wokół innych kwestii. W "1946" obserwujemy współpracę bohaterów z organizacją działającą dla ZSRR, również zajmującą się paranormalnymi sprawami. Rzecz jasna, nie jest to wymarzona sytuacja, a grupie przewodniczy ktoś wyglądający jak... dziecko. W "1947" jedną z atrakcji stanowi przyglądanie się dzieciństwu Hellboya, pozytywnie wypada też uwydatnienie charakterów żołnierzy, zwłaszcza że mają oni większą rolę. Rozwiązanie problemu okazuje się nieszablonowe, zaś postaci dosięgają konsekwencje odkrywania fantastycznej, strasznej strony świata. W "1948" nacisk zostaje postawiony na relację Trevora z pewną panią naukowiec, poruszone zostaje również dorastanie Hellboya. I choć akurat wspomniane stosunki (trochę miłosne, trochę nie) poprowadzono niezbyt standardowo, to przydałoby się skupić bardziej na pojawiających się dziwnych potworach. Niemniej wszystkie trzy fabuły mają ciekawe i różnorodne wątki.

Lektura satysfakcjonująca. Jeśli przez ponad 400 stron komiks czyta się z zainteresowaniem i przyjemnością, a odkrywanie istoty spraw dostarcza dreszczyku emocji, to trudno, żeby było inaczej. Czy jest lepszy od pierwszego tomu "Hellboya" – zdania mogą być podzielone. Minimalnie bardziej spodobały mi się perypetie BBPO, trochę kojarzące się z "Z Archiwum X", osadzone w dawniejszych czasach niż "Hellboy" i fabularnie od niego bogatsze (przynajmniej, gdy mowa o początkowej odsłonie przygód czerwonego diabła ze zbiorczego wydania).

bbpo: 1946-1948

Częstotliwość uśmiercania postaci jest całkiem wysoka, ale nie są one statystami. Jeśli chodzi o bohaterów z doświadczeniem bojowym – zawsze na początku zostaje streszczona ich przeszłość, a w akcji chwilami się wyróżniają. Dzięki temu nie stapiają się w bezbarwną masę. Najistotniejszy jest Trevor, który wszak dożył do czasów "Hellboya". Cechuje się empatią, odwagą i ciekawością, przez tę ostatnią wpada w niebezpieczeństwa. To jednak cały on – nie rezygnuje z odkrycia prawdy i pokrzyżowania szyków złu. Nie można mu się dziwić; elementy fantastyczne są okryte aurą tajemnicy. Krok po kroku dowiadujemy się coraz więcej, ale nawet po poznaniu pełnej prawdy czuje się chęć sprawdzenia, co będzie dalej. Wmieszanie Hitlera czy ZSRR dodaje rozmachu i jest ważnym składnikiem świata.

Za rysunki w każdej księdze odpowiadają inne osoby. To widać, pomimo tego, że zawsze udaje się oddać mrok rzeczywistości, łączącej dany rok z niebezpieczną grozą (wampiry, stworzenia o niespotykanej dotąd fizjonomii, efekty nieetycznych eksperymentów, zacieranie się granicy między życiem a śmiercią). W pierwszej historii ilustracje są ponure i pełne czerni (aczkolwiek czerwień czasem urozmaica kolorystykę). W "1947" plansze mają przyjemniejsze, bardziej zróżnicowane barwy, a i też pojawia się trochę inny rodzaj fantastyki, mrocznej, tylko że bez tak bestialskiego zła. Cóż, akcja nie rozgrywa się już w szarym Berlinie. W ostatniej historii kolorystyka jest cieplejsza (ze względu na pustynną lokację), natomiast kreska zdaje się dokładniejsza.

bbpo: 1946-1948bbpo: 1946-1948

"BBPO: 1946-1948" jest świetnym komiksem przeznaczonym dla każdego, kto uwielbia odkrywać nadnaturalne tajemnice. Wystarczy po prostu lubić fantastykę, tu prezentowaną w interesujących historiach z mrocznym nastrojem. Chociaż akcja dzieje się w świecie "Hellboya", to nie trzeba go znać, żeby cieszyć się początkiem serii o Biurze Badań Paranormalnych i Obrony. Jednak osoby zachwycone "Hellboyem" tym bardziej powinny sięgnąć po recenzowaną pozycję, bo znacząco rozwija uniwersum Mike'a Mignoli, mimo że można traktować ją jako samodzielne dzieło.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Ocena Game Exe
8.5
Ocena użytkowników
8.5 Średnia z 1 ocen
Twoja ocena

Komentarze

Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!

Dodaj komentarz

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...