Bardzo mi miło poinformować, że dzisiejszego dnia zbiór artykułów na GameExe wzbogacił się o kolejną sztukę. Wszystko za sprawą naszego redaktora, Thorina, który, dzięki uprzejmości firmy Cenega Poland, miał ostatnio okazję wcielić się w smoka i zrecenzować specjalnie dla Was grę "Divinity 2: Ego Draconis". Jeśli więc chcecie przekonać się, czy warto poświęcić swój czas, by dokładnie zapoznać się z tą grą, przeczytajcie świeżutką recenzję. Gorąco polecam!
Divinity 2: Ego Draconis jest kontynuacją świetnego, aczkolwiek niedocenionego Divine Divinity. Pierwsza część cyklu była wręcz wzorowym przykładem klasycznego erpega – gra oferowała ogromny świat do eksploracji, mnóstwo ciekawych zadań oraz znakomity, bezklasowy system rozwoju postaci, który dawał graczom dużo swobody. Pomimo szkaradnej, jak na tamte czasy, dwuwymiarowej grafiki (premiera odbyła się w 2002 roku), produkcja mało znanego, belgijskiego Larian Studios zyskała wielu fanów i wzbudziła spore zainteresowanie. Po 7 latach dostajemy Divinity 2, które jest pierwszą próbą przeniesienia magii świata Rivellonu do pełnego 3D. Od początku było wiadomo, że nie będzie to proste zadanie – protoplasta Divinity 2 ustawił poprzeczkę niezwykle wysoko. Czy twórcom udało się spełnić wysokie oczekiwania graczy?