Tak powiedziała Newt do Ripley w "Obcy – decydujące starcie". I zdecydowanie miała rację – istnieją, i to w jakiej liczbie. Niedawno wspominaliśmy, że w nadchodzącej produkcji "Aliens: Fireteam" ma pojawić się aż dwadzieścia rodzajów Obcych. Serwis IGN w ekskluzywnych materiałach ma nam pokazywać kolejne Ksenomorfy – tym razem jest ich sześć.
Do sieci trafił właśnie nowy trailer nadchodzącej mieszanki gry strategicznej oraz cRPGa, "Empire of Ember". W produkcji wcielasz się w czarownika, na którego miasto najechał nieznany wróg, zrównał je z ziemią i przy okazji zamordował twojego mistrza. Pałając żądzą zemsty zbierzesz armię i poprowadzisz ją do bitew, w których udział może wziąć do stu jednostek. Każdy element grodów ma być całkowicie zniszczalny, natomiast lochy generowane proceduralnie.
W najnowszym, prawie pięciominutowym zwiastunie dowiesz się co nieco o systemie walki, budowaniu miast, bitwach na dużą skalę, mapie kampanii i oczywiście fabule.
Dwadzieścia lat po nuklearnej wojnie świat powoli powstaje z kolan. Takiej prawdy dowiedzieliśmy się jako Artem w "Metro Exodus", gdy opuściliśmy Moskwę, gdzie zatrzymał się czas. "Droga stali i nadziei" opowiada o bohaterach jak Artem, którzy przełamują wieloletni impas i ruszają w nieznane im rewiry, by odmienić swoje życie.
Co jednak znajduje się w samej książce? Tak odpowiada na pytanie autor – Dimitrij Manasypow.
Jest w niej stal i nadzieja. Do tego trochę ołowiu, człowieczeństwo, barbarzyństwo, ból, krew, drobne tragedie i jeszcze drobniejsze, a przez to istotniejsze, radości. Stal jest nie tylko w nożach, siekierach, naostrzonych gazrurkach, młotach i broni palnej. Stal to szyny jednej z najstarszych rosyjskich kolei, łączącej Moskwę z Syberią. Całość rozgrywa się w trzech obwodach Rosji leżących daleko od Moskwy. Są tu wielka rzeka Wołga przepływająca przez Samarę, bezkresne uralskie stepy Orenburga i niegdyś zielone lasy i łąki Baszkirii.
Kolejna dekonstrukcja superbohaterszczyzny? Tym mógłby nęcić nowy "Powrót Mrocznego Rycerza. Złote dziecko", gdyby nie lata odcinania kuponów przez scenarzystę – Franka Millera.
Minęły trzy lata od wydarzeń zawartych w albumie "Batman: Mroczny Rycerz – Rasa Panów". Na pierwszy plan wysuwa się nowe pokolenie herosów – Lara i Jonathan Kentowie oraz Carrie Kelley, lepiej znana pod pseudonimem Batwoman. Młodzi bohaterowie muszą zmierzyć się z samym Darkseidem.
Wedle blurba mamy stać się świadkami uwolnienia niespotykanej dotąd mocy Jonathana Kenta i już samo to powinno nas ostrzec, że scenarzysta nie będzie się silił na ciekawszą historię. Faktycznie w trakcie lektury da się zaobserwować taką moc, ale nie ma mowy o jej uwolnieniu.
Choć póki co niewiele wiemy o “S.T.A.L.K.E.R. 2” i maksymalnie na co mogliśmy liczyć w ostatnich tygodniach to krótki kilkudziesięciosekundowy teaser, to GSC Game World systematycznie stara się odkrywać białe plamy na mapie swojego projektu.
Jest taka nieśmiała teoria, że od kiedy Paul W.S. Anderson zaczął cyklicznie angażować swoją żonę, Millę Jovovich, we własnych projektach filmowych, kariera tej bezpowrotnie się załamała. Trudno się z tym nie zgodzić, skoro widząc na afiszach te dwa nazwiska nie oczekujesz jakiegoś wybitnego filmu a po cichu liczysz, że przynajmniej będzie fajna rzeźnia. No, a że wspomniany duet często bierze się za ukochane przez miłośników fantastyki światy, to jesteśmy skazani na ich twórczość.
Filmowcy właśnie ogłosili swój nowy projekt, a ten będzie ekranizacją jednego z opowiadań samego George'a R.R. Martina.
8 marca, a więc Dzień Kobiet. Tradycja wywodząca się ze schyłku XIX wieku, która przetrwała do dziś. Na jej sens lub jej brak, można zapatrywać się różnie. Niemniej, jest to dobra okazja, by przyjrzeć się "żeńskiej stronie" światów fantasy i odświeżyć, a może nawet poznać, nieznane sobie dotąd teksty kultury.
Nie należy na określenie "żeńska strona światów fantasy" patrzeć w sposób antagonistyczny do jakiejś innej jej strony. Była ona tworzona przez autorów obojga płci dla wszystkich odbiorców jako integralna część przedstawianych światów.
Skoro dziś dzień naszych ukochanych Pań, którym jak zawsze życzymy wszystkiego co najlepsze, to najnowsza aktualizacja działu “Icewind Dale” musi kręcić się właśnie wokół kobiet. Tych silnych i wpływowych, które rzucają wyzwanie naszej drużynie, jak Panna Ilmadia, nekromantka Presio czy kapłanka Lodowej Dziewicy – Kontik. Także takich dbających o ognisko domowe lub leczących poważne obrażenia po epickich potyczkach – tu chociażby karczmarka Grisella, Siostra Calliana i Matka Egenia. Znajdziemy również takie, które zostały zranione, ale nadal potrafią zawalczyć o swoje niczym Fengla czy Ginafae.
No i takie są damy – różnorodne, zaskakujące i nie dające się wpisać w żaden szablon. Dlatego dobrze, że jesteście, bo bez Was życie byłoby stanowczo za nudne.
Kilka dni temu premierę miał ostatni odcinek "WandaVision", Disney więc kuje żelazo póki gorące. W sieci wylądował kolejny trailer nadchodzącego 19 marca "The Falcon and the Winter Soldier". Nowy serial również rozgrywa się w ramach projektu Marvel Cinematic Universe, dalej rozwijając uniwersum. Po wydarzeniach z "Avengers: Koniec gry" Sam Wilson, aka Falcon (Anthony Mackie) odziedziczył tarczę Kapitana Ameryki. Nie oznacza to jednak, że rząd Stanów Zjednoczonych chce widzieć go w roli oficjalnego obrońcy ludzkości. Bohater ma przynajmniej poparcie Bucky'ego Barnesa (Sebastian Stan) – sami nazwali się współpracownikami.
Jako dwóch sidekicków Kapitana Ameryki, naturalne wydaje się, żeby Falcon i Zimowy Żołnierz połączyli teraz siły. Ewidentnie jednak pomysłem na ten serial stanie się pseudokonflikt między oboma panami – może nie nienawiść, ale pełna sarkazmu rywalizacja. Ostatnio mam chyba duże pokłady sceptycyzmu, ale brzmi to nudnawo, szczególnie że obu superbohaterów lata mi koło nosa i niezbyt interesują mnie ich losy. Jeżeli jednak ktoś się zaciekawił, to w obsadzie ujrzymy jeszcze Daniela Brühla (ponownie jako Baron Zemo), Emily VanCamp (znów jako Sharon Carter aka Agentka 13) i Wyatta Russella (jako John Walker aka U.S. Agent). Za kamerą stanęła Kari Skogland ("Wikingowie", "Żywe Trupy", "House of Cards").
"Black Geyser: Couriers of Darkness" to izometryczny, drużynowy cRPG, rozgrywający się w czasie rzeczywistym z systemem aktywnej pauzy. Inspirowany jest klasykami gatunku typu "Baldur's Gate", "Planescape: Torment" czy "Icewind Dale".
Akcja rozgrywa się w mrocznym, targanym wojnami królestwie Isilmerald, w świecie Yerengal. Fabułę napędza jedna z licznych przywar ludzkich – chciwość. Oczywiście wywołana została przez złowrogą siłę, wpływającą na kruche człowiecze umysły. Co ciekawe, nawet główny bohater, w którego się wcielasz, nie jest od niej wolny. Tylko od ciebie zależy, jak zarządzisz jego losem – czy ulegniesz chciwości i dobijesz królestwo, czy raczej wykażesz się silną wolą i pomożesz powstać mu z upadku?
Twórcy gry rzucili nieco światła na większe królestwa Yerengal.
- 16 stron
- « Pierwsza
- ←
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- →
- Ostatnia »