Ed Brubaker postanowił w swojej serii skoncentrować się na postaci femme fatale – czyli kobiecie fatalnej, która jest uwodzicielska i intrygująca, a zarazem sprowadza nieszczęście na oczarowanych nią mężczyzn. Nie dziwi postawienie na klimaty noir, bo z tym gatunkiem najczęściej wiąże się ten rodzaj bohaterki. Jeśli jednak poszukamy w dawnych historiach, to przekonamy się, że motyw przedstawicielki płci pięknej przynoszącej facetom zgubę znajdziemy nawet w mitologii greckiej na przykładzie syren lub Pandory.
Pierwszy tom wydaje się zaledwie wprowadzeniem do znacznie ciekawszej akcji, ponieważ w niewielkim stopniu odsłania szczegóły świata oraz genezę tajemniczej kobiety, obdarzonej nadludzkimi zdolnościami (nieśmiertelnością?) i ściganej przez okultystyczną organizację. Nadnaturalny świat, niewątpliwie kojarzący się z twórczością H.P. Lovecrafta, zostaje zarysowany nieco zbyt powierzchownie, natomiast opowieść to jedynie przykład tego, że zadawanie się z bohaterką, choć może dać przyjemność, niesie ze sobą duże niebezpieczeństwo, zarówno dla mężczyzny, jak i jego otoczenia. Żeby to zobrazować, scenarzysta pokazuje nam przeszłe wydarzenia – losy reportera, który nieświadomie miesza się w sprawy nieczystych sił.