Dead Island 2

Niestety, druga odsłona popularnej serii o zombie, Dead Island, nie będzie już taka polska jak poprzednie. Może to i lepiej, zważywszy na to, że polskiemu studiu, Techlandowi, w "Riptide" chyba skończyły się świetne pomysły i otrzymaliśmy odgrzewany kotlet. Może inny zespół tchnie w cykl nowe życie?

dead island 2

Podczas konferencji Sony wydawca gry, Deep Silver, ujawnił produkcję oraz przedstawił jej pierwszy zwiastun. Jako że Techland zajęty jest pracami nad "Dying Light", "Dead Island 2" powierzono niemieckiemu studiu Yager Development. Developer znany jest głównie ze "Spec Ops: The Line" – strzelanki, która ukazała się dwa lata temu i była nastawiona na ponurą orz wstrząsającą historię, obrazującą tragedie wojny.

Książki fantastyczne

"Wierni wrogowie" na Game Exe!

Dodał: , · Komentarzy: 0
wierni wrogowie, okładka

Wiem, wiem, pewnie myśleliście, że jak kot, to najprawdopodobniej nie będę się z własnej woli pakowała tam, gdzie jest ZIMNO! Sterty śniegu, mróz, lód a do tego wilkołaki? Tak, macie rację, to nie miejsce dla mnie. Ale cóż poradzić na to, że właśnie w mroźnej Belorii została osadzona akcja najnowszej książki Olgi Gromyko? Sami rozumiecie, wręcz nie mogłam przepuścić takiej okazji. Co za tym idzie – po godzinach uśmiewania się z przygód Szeleny i spółki, czym prędzej powróciłam do ciepłej komnaty i skrobnęłam relację. Zapraszam do zapoznania się z recenzją!

Nie do końca mam pewność, od czego zaczęła się moja fascynacja literaturą fantasy zza wschodniej granicy. Od "Jesiennych ogni" Komarowej (o których pewnie kiedyś napiszę) czy może cyklu o wiedźmie spod pióra Olgi Gromyko. Wiem jedno: po pierwszych stronach historii Wolhy Rednej przepadłam. Wyobraźcie więc sobie moją radość, gdy okazało się, że ukazuje się kolejna książka tej autorki – "Wierni wrogowie", których akcja rozgrywa się wprawdzie w tym samym świecie, co wcześniej, ale wiele lat przed narodzinami rudej i wrednej studentki magii...

Czytaj dalej...

Magicka 2

[Targi E3] Powstaje "Magicka 2"

Dodał: , · Komentarzy: 0

Nie jest to jakimś ogromnym zaskoczeniem, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, jakim niespodziewanym hitem (także kasowym) okazała się swego czasu pierwsza część serii. Paradox Interactive wraca do pozytywnie zakręconych magicznych klimatów, dorzucając garść nowych opcji, czyniących tryb kooperacji jeszcze zabawniejszym, a także wiele innych zaskoczeń, których byśmy nigdy nie spodziewali się po tej marce.

magicka 2, paradox interactive, e3

Cóż, tyle przynajmniej obiecują Szwedzi. Jak będzie naprawdę, przekonamy się, gdy zespół wyłoży karty na stół i podzieli się pierwszymi konkretami. Na ten moment, łapcie aktorski zwiastun – tradycyjnie z nutką czarnego humoru.

Bloodborne

Powoli zaczyna świtać, więc to ostatni gwizdek na ponure i mroczne klimaty, w które wprowadza nas oficjalny zwiastun "Bloodborne". Krótkie spojrzenie na rodowód gry daje nam klarowną odpowiedź, czego możemy się spodziewać. Hidetaka Miyazaki oraz studio From Software to arcymistrzowie niepokojącej aury, a także gier, przy których nawet najwięksi zapaleńcy urodzeni z padem w dłoni, łamią sobie zęby, jak również popadają w czarną rozpacz.

bloodborne, from software

Hardcorowy aRPG i wiktoriańskie klimaty? Czemu nie, jestem za.

Środziemie: Cień Mordoru

W gorącym Los Angeles nie mogło zabraknąć studia Monolith i ich najnowszego dziecka opartego o świat zrodzony w głowie J.R.R. Tolkiena – "Śródziemie: Cień Mordoru". Choć materiał sprawia wrażenie mocno pociętego oraz chaotycznego, a komentarz oparzony jest frazesami, które słyszeliśmy wielokrotnie, to mimo wszystko nie zaszkodzi rzucić okiem i sprawdzić, z czym je się tego kotleta. Dzięki temu przekonacie się, że nawet kopiując sprawdzone oraz utarte schematy, można stworzyć coś intrygującego.

middle-earth: shadow of mordor

Urywki w głównej mierze skupiają się na morderczych umiejętnościach pół-upiora Taliona (ewidentnie on i Sandor Clegane pobierali nauki od tego samego mentora), a także jego zmysłu wykorzystywania elementów otoczenia do krwawych celów.

Borderlands: The Pre-Sequel!

Piekielnie gorąca noc, hę? Też nie możecie zasnąć i przewracacie się tylko z boku na bok, klnąc pod nosem na ten ukrop? Spokojnie, wyluzujcie i odprężcie się. My jeszcze nie kończymy naszej warty, gdyż po drugiej stronie oceanu wciąż dzieją się ciekawe rzeczy, więc równie dobrze możecie poczuwać razem z nami. Kto wie, może to będzie doskonałym remedium na ukojenie nerwów?

borderlands, the pre-sequel

Tym bardziej, że tym razem na scenę wyszli prawdziwi eksperci od luźnych i prześmiewczych klimatów. Mowa tutaj oczywiście o chłopcach ze studia Gearbox, którzy postanowili podzielić się z nami świeżutkim, blisko siedmiominutowym fragmentem rozgrywki z kosmicznego "Borderlands: The Pre-Sequel" i na dodatek okrasili go swoim fachowym komentarzem.

Stąd też, jeżeli chcecie wiedzieć, dlaczego z postapokaliptycznej Pandory przenosimy się na równie nieprzyjazny księżyc planety, jak wykorzystać zmienne warunki na polu walki przy pomocy niskiej grawitacji, a także dlaczego wszyscy mieszkańcy tej satelity mają australijski akcent, to nie pozostaje Wam nic innego jak tylko sprawdzić ten materiał. Uprzedzam, tym razem zabrakło miejsca dla Claptrapa. Smuteczek.

Fable Legends

W jakiej kondycji jest seria "Fable" po odejściu Petera Molyneux ze studia Lionhead? Prezentacja najnowszej części baśni rodem z kolorowego Albionu nakazuje twierdzić, że w całkiem niezłej. Choć, po prawdzie, może to efekt tego, że ciężej już upaść niżej niż horrendalnie infantylna trzecia odsłona sagi czy ta totalnie przeciętna produkcja stworzona z myślą o Kinect, o której nikt o zdrowych zmysłach nie pamięta.

fable legends, lionhead studios

Dobra, dobra... Nie umniejszając. "Fable: Legends" skrzy od bajkowości, przaśności oraz oczywistej dwubiegunowości, lecz przy okazji wygląda na całkiem zabawną i przyjemną grę, która możne nie zapisze się złotymi zgłoskami w annałach branży, ale przywróci ciepły uśmiech na twarze fanów serii. To już, moi mili, znaczny progres.

Dragon Age: Inkwizycja

Ten tego... jakby ktoś cierpiał na chroniczny brak "Dragon Age: Inkwizycja" w swoich żyłach, to oprócz wymuskanego zwiastuna, stworzonego specjalnie z okazji trwających targów w Los Angeles, panowie z Kanady zaprezentowali króciutki fragment rozgrywki (przedstawiający walkę z potężnym smokiem), a także filmik... ukazujący różne regiony uniwersum i artystkę grającą na wiolonczeli?

dragon age, inkwizycja, e3

Koniec końców, żaden z nich nie urywa zadniej części ciała, ale poinformować trzeba. Taki nasz psi, dziennikarski obowiązek.

Mass Effect: Andromeda

[Targi E3] "Mass Effect 4", czyli tabula rasa

Dodał: , · Komentarzy: 1

Niestety, na trwających obecnie targach E3 niewiele dowiedzieliśmy się o kolejnej grze spod szyldu "Mass Effect". Jasne, chłopcy trochę pogadali o najnowszej części ich autorskiej space opery i pokazali kilka dynamicznych grafik koncepcyjnych, ale to w gruncie rzeczy same frazesy. Nadal nie wiemy o grze niczego konkretnego, musimy spokojnie uzbroić się w cierpliwość i poczekać na następną wielką imprezę. Może za rok?

mass effect 4

Na chwilę obecną twórcy potwierdzili, że akcja gry zostanie umiejscowiona w zupełnie świeżym i nieznanym rejonie kosmosu. Poznamy zupełnie nowych towarzyszy oraz zwiedzimy miejsca, których nie zdołał odwiedzić dziarski komandor i jego komando wykolejeńców. Tytuł będzie w znikomym stopniu związany z przygodami Sheparda, więc na wielkie czy niespodziewane powroty raczej się nie nastawiajcie.

Dragon Age: Inkwizycja

Dawno temu wylaliśmy sporo żółci na serię "Dragon Age", a strumyczek złej krwi w pewnym momencie zamienił się w falę powodziową. Słusznie czy niesłusznie – z perspektywy czasu każdy może ocenić to w duszy samodzielnie. Ja tamtego zdania będę bronił do końca moich dni, bo wtedy kubeł zimnej wody chłopcom z mroźnej Kanady z pewnością się należał, aby te zdolne bestie powróciły do tego, co potrafią najlepiej – spokojnego tworzenia świetnych cRPG i porzucenia eksperymentowania na złamanie karku.

dragon age, inkwizycja

BioWare chyba wyciągnęło wnioski (przynajmniej część, ale o tym w dalszym fragmencie wieści), gdyż każdy kolejny materiał przekonuje mnie coraz mocniej do "Dragon Age: Inkwizycja". Nie jest to może poziom opadu szczęki, który ustawicznie serwują nam nasi rodacy "swojskim wiedźminem", ale pozwala zachować w miarę zdrowy optymizm. W październiku zdecydowanie warto będzie rzucić okiem i zobaczyć, co tam nowego słychać w Thedas.

Wczytywanie...