Dragon Age II

Mark of the Assasin – dziś premiera

Dodał: , · Komentarzy: 7

Dostępny jest już Mark of the Assasin, czyli kolejny DLC do drugiej części Dragon Age.

Możemy go nabyć za pomocą strony społecznościowej BioWare, poprzez Xbox Live oraz na amerykańskim PlayStation Network. Od jutra powinni się z niego cieszyć także użytkownicy europejskiej usługi spod znaku Sony.

mark of the assasin, dragon age 2, dlc

Chociaż o Znaku Zabójcy, bo tak brzmi polska nazwa tego fabularnego dodatku, pisaliśmy na łamach GameExe całkiem sporo, to jeszcze mała ściągawka dla tych, którzy słyszą o nim po raz pierwszy. Tak więc naszym bohaterem będzie Hawk. Pamiętacie go jeszcze, prawda? Do pomocy dostaniemy jednak partnera, a raczej partnerka, gdyż Tallis to elfia zabójczyni.

Rzeczona dwójka musi zdobyć skarb Heart of the Many, który znajduje się w krypcie należącej do orlezjańskiego barona. Jak się pewnie każdy domyśla, nie wystarczy tam po prostu wejść i zgarnąć zawartość dla siebie. Na drodze staną nam strażnicy w postaci magicznych zaklęć oraz małej armii żołnierzy. Rzecz jasna natkniemy się również na dodatkowe "atrakcje", czyli różnego rodzaju monstra oraz zastawione pułapki.

Filmy fantastyczne

Zwiastun Avengers – będzie hit?

Dodał: , · Komentarzy: 2

Niegdyś w radiu dało się usłyszeć rezolutną reklamę, w której zastanawiająco rozgarnięty dzieciak tłumaczył nam, że od pojedynczej dawki pewnego leku zdecydowanie silniejsza się podwójna dawka tego samego leku. Niby rozwiązanie proste ale – przynajmniej w założeniach twórcy tej reklamy – niezwykle odkrywcze. Dlaczego o tym mówię?

avengers, film

Pewnie dlatego, że z podobnego założenia wyszedł także Joss Whedon, który ma na swoim koncie seriale takie jak Buffy, Dollhouse czy Firefly. Po co fanowi komiksowych bohaterów jeden, kiedy może mieć ich kilka i to od razu w jednym filmie?

The Avengers (nad Wisłą znani jako "Mściciele") to grupa bohaterów, w skład której wchodzą: Thor, Kapitan Ameryka, Iron Man, Czarna Wdowa, Hawkeye, Hulk oraz Nick Fury. Można by rzec, że to śmietanka Marvela, na którą warto zwrócić uwagę przy okazji wcielających się w nich aktorów. Zadbano o to, by były to osoby, które wcześniej pojawiały się w swoich rolach przy okazji osobnych filmów, dodatkowo wzbogacone nowymi postaciami, wśród których moją uwagę najmocniej przyciągnęła oczywiście Czarna Wdowa, czyli Scarlett Johanson.

Książki fantastyczne

"Czas zmierzchu" w listopadzie

Dodał: , · Komentarzy: 0

Na półki polskich księgarń 9 listopada, dzięki wydawnictwu Insignis, zawita nowa powieść twórcy uniwersum Metro 2033Dymitrija Glukhovsky'ego. Będzie nosić tytuł Czas zmierzchu.

czas zmierzchu, książka, dimitrij glukhovsky

Książka oparta jest na micie Majów, których kalendarz (a właściwie ta część, której już nie ma) zwiastuje koniec świata. Główny bohater jest zawodowym tłumaczem, który dostaje dość interesujące zlecenie. Ma przetłumaczyć dzienniki z hiszpańskiej wyprawy franciszkanina Diego de Landy, która w XVI wieku wyruszyła w celu zdobycia świętych ksiąg Majów. Podczas pracy nad tłumaczeniem dochodzi do niewyjaśnionych zjawisk. Moskwa staje się teatrem zabaw dla bogów Majów, zaś zafascynowany księgą tłumacz nie jest w stanie wyjaśnić, skąd też pochodzi źródło coraz silniejszych kataklizmów. Czyżby miały one coś wspólnego z XVI-wieczną wyprawą?

Dla tych, którym książka to za mało, przygotowano spotkanie z autorem, które zaplanowano na 17 listopada (czwartek) o godz. 18.00 w warszawskim Empiku Junior przy ul. Marszałkowskiej.

Falkon 2011

Garść falkonowych wieści #5

Dodał: , · Komentarzy: 0

Informacja prasowa

Do Falkonu pozostał już tylko miesiąc!

To ostatnia szansa, aby zgłosić swój punkt programu. Wraz z ilością zgłaszanych atrakcji, powiększa się również grono autorów polskiej fantastyki, którzy przybędą na tegoroczny Falkon! Do naszych gości dołączyli: dobrze znany wszystkim Witold Jabłoński i tegoroczny debiutant Maciej Żytowiecki.

Miło nam również poinformować, że do grona gości bloku Gwiezdnych Wojen dołączyła reprezentacja Eagle Base, która jest polskim oddziałem Rebel Legionu – międzynarodowego fanklubu zrzeszającego fanów Star Wars. Dzielnych rebeliantów możecie pamiętać z wizyt na Falkonie 2009 i CyberFalkonie. W tym roku będą na Was czekały kolejne atrakcje przygotowane przez Eagle Base!

Dobre wieści mamy również dla miłośników malowania figurek. Na tegorocznym Falkonie, dokładnie 11.11.11 o godz. 11:11, rozpocznie się druga edycja konkursu "Master of Imagination".

Bogowie Falkonu otrzymują liczne dary od szczodrych ofiarodawców. Na stronie festiwalu można poznać hojnych darczyńców, którzy otwierają wciąż wydłużającą się listę sponsorów Falkonu 2011.

Przypominamy także o trwających falkonowych konkursach oraz o akcji honorowego krwiodawstwa. Dla wszystkich, którzy do końca października oddadzą krew i udokumentują to przy akredytacji, wejściówka na Falkon będzie o połowę niższa.

A czy Ty przyjmiesz wyzwanie i przybędziesz na Falkon?

Dungeons&Dragons

Live Together, Die Alone

Dodał: , · Komentarzy: 0

Dziś na głównej stronie Wizards of the Coast pojawił się kolejny artykuł z serii Legends and Lore, który próbuje pokazać zalety walki drużynowej nad samodzielnym przeżywaniem przygód.

W swojej kolumnie, Monte Cook rozpatruje zagadnienia pojawiające się podczas zabawy w Dungeons&Dragons na przestrzeni wszystkich edycji tej gry, które do tej pory zostały udostępnione graczom. Chodzi o odnalezienie jakiegoś wzorca, który sprawdzał się tak lata temu, jak i na chwilę obecną.

legends and lore, dungeons

W pełnoprawnej drużynie poszukiwaczy przygód każdy znajdzie dla siebie coś do zrobienia. Można rozbrajać pułapki, leczyć kompanów czy też wspierać ich przed walką, dzięki czemu łatwiej będzie im stawić czoła niebezpieczeństwu. Cała gra zawsze zaprojektowana była w ten sposób, by umiejętności kompanów wzajemnie się uzupełniały i by każdy miał poczucie, że jego praca przyczyniła się do wspólnego sukcesu.

Mass Effect 3

„Mass Effect 3” i system „Galaxy at War”

Dodał: , · Komentarzy: 9

Tryb kooperacji wzbudził uzasadnione kontrowersje wśród społeczności fanów i trudno się temu dziwić. Seria „Mass Effect” od początku była doświadczeniem przeznaczonym dla pojedynczego gracza i choć w tej beczce miodu dało się wyczuć kilka łyżeczek dziegciu, to nikt o zdrowych zmysłach nie stwierdziłby, że przygody komandora Sheparda były niesatysfakcjonujące. Natomiast otworzenie się na wieloosobową rozgrywkę może oznaczać, iż BioWare nie skupi się w wystarczającym stopniu na doszlifowaniu wszystkich elementów i zacznie iść na skróty. Tym bardziej, że Kanadyjczycy są ostatnio w wyraźnym dołku. Zapijają swoje smutki w nędznej spelunie i flirtują z mainstreamem w akompaniamencie depresyjnych kawałków, zapominając o przyjaciołach, którzy byli z nimi od lat.

mass effect 3

Dlatego też, jestem w stanie zrozumieć obawy masy fanów, którzy powoli szykują się do małej krucjaty przeciwko chłopcom z Edmonton. Generalnie sam nie lubię kombinowania, małych skoków w bok i zmiany planów w ostatnim momencie, gdyż jest to obarczone zbyt wielkim ryzykiem. Nie można było z tym trochę poczekać i wrzucić tę opcję po premierze gry albo podtrzymać swoją dawną obietnicę, tworząc pełnowartościowy tytuł przeznaczony dla wielu graczy?

Najwyraźniej nie. Chris Priestly, starając się ugasić wrzenie niemałej części społeczności graczy, postanowił uchylić rąbka tajemnicy związanej z trybem kooperacji, który został zaimplementowany do finału serii „Mass Effect”. Co ciekawe, informacje te nastrajają optymistycznie do tego nietypowego konceptu. Może w tym szaleństwie jest metoda?

Mass Effect 3

[Akt.] „Mass Effect 3” z trybem dla wielu graczy

Dodał: , · Komentarzy: 2

Świat jest podekscytowany, natomiast ja spokojnie rozsiadam się na swoim obrotowym krzesełku i piszę – „wpierw pokaż te swoje rzekome asy, Casey”.

Na tę chwilę wiemy tylko tyle, że tryb sieciowy zadebiutuje w „Mass Effect 3”. Potwierdzają to enigmatyczne notki w zapowiedziach dwóch branżowych magazynów – australijskiego „PC PowerPlay” (co rodziło uzasadnione wątpliwości o prawdziwość tych faktów) oraz amerykańskiego „Official Xbox Magazine” (który je błyskawicznie rozwiał). Bardziej rozmowny jest główny projektant przygód dziarskiego komandora Sheparda, Casey Hudson, który napomyka o wykonywaniu wspólnych misji ze znajomymi, dzięki opcji kooperacji. Na szczegółowe dane musimy poczekać jeszcze kilka dni.

mass effect 3

Zgadza się, to byłoby na ten moment wszystko. Czysta esencja, która została obdarta ze zwyczajowej ekstazy oraz wyświechtanych frazesów typu „to będzie unikalne i niesamowite przeżycie!”. Później mi podziękujecie. Wybaczcie, ale z pustego i Salomon nie naleje.

Szczerze pisząc – ani mnie to grzeje, ani ziębi. Mam tylko nadzieję, że BioWare pokaże, iż można zrobić dobry tryb wieloosobowy, nie zawalając równocześnie rozgrywki dla pojedynczego gracza. Już raz to udowodnili przy kultowym „Neverwinter Nights”, gdzie obie opcje prezentowały ponadprzeciętny poziom, nie krzywdziły graczy preferujących różne style zabawy i jakby jeszcze tego było mało – wzajemnie się uzupełniały. Jeżeli to pójdzie w tę stronę, a nie w kierunku bezmyślnej strzelaniny, będącej cwanym trikiem marketingowym (vide obsługa Kinecta), który otwiera furtkę do jeszcze większej nierówności (ekskluzywna zawartość, misje przeznaczone jedynie dla trybu sieciowego), to zostanę gorącym zwolennikiem tego pomysłu. Inaczej mój szacunek do tego studia spadnie chyba do granic zera absolutnego.

Poza tym mieli na rozwinięcie tej idei ponad trzy miesiące (wyjaśniło się, skąd ten cały poślizg z „gwiazdki” na marzec 2012), więc liczę, że nie popijali w tym czasie whiskey i nie poklepywali się po plecach za obmyślenie przedniego konceptu, tylko wzięli się ostro do roboty, aby dać fanom coś unikalnego. Albowiem dzień rozliczenia nadejdzie już niedługo.

[Aktualizacja] Jak zdradził Chris Priestly, między jednym kęsem dziękczynnego indyka i łapczywymi łykami soku żurawinowego, w trybie kooperacji będzie mogło się bawić do czterech graczy. Więcej informacji – w środę.

Mass Effect 3

„Projekt: Sesje Forumowe” – „Mass Effect”

Dodał: , · Komentarzy: 1

Do premiery „Mass Effect 3” pozostało jeszcze mnóstwo czasu, więc czymś koniecznym wydaje się znalezienie stosownego zajęcia, które pozwoli przetrwać ciężki okres największym fanatykom tego kosmicznego uniwersum. Tylko, jak zabić ten wredny czas, który wlecze się niemiłosiernie niczym zramolały dziad z reumatyzmem? Ha, co tam badanie tajemnic związanych z rozszerzaniem się Wszechświata i „Wielkim Wybuchem”, to dopiero zagwozdka na miarę naszych czasów.

Przechodzenie kolejny raz poprzednich przygód dziarskiego komandora Sheparda jest pewną perwersją, dość mocno graniczącą z masochizmem, dlatego też ten ruch nie wydaje się doskonały. Podobnie jak odkurzenie książek oraz komiksów, których fragmenty znacie zapewne na wyrywki i jesteście otrzaskani z nawet najbardziej intymnych faktów z życia Kahlee Sanders czy Davida Andersona. Tym razem nie można również liczyć na smakowite materiały z „Mass Effect 3”, które dałby spore pole do spekulacji oraz ożywczych dywagacji, bo te cwaniaczki z Kanady stanowczo zbyt często nabierają wody w usta, a ile razy można oglądać Sur’Kesh i bezbronnych chłopców z Cerberusa? Jak widzicie, możliwości są ograniczone.

mass effect 3

Zaraz…. Moment! Zanim postanowicie podjąć niezwykle radykalne kroki i rozpoczniecie niezbędne przygotowania do hibernacji własnego ciała w rodzinnej lodówce, przemyślcie ostatnią propozycję, która prezentuje się niebywale kusząco. Jeden z naszych redakcyjnych ekspertów od uniwersum „Mass Effect”, Eimyr, wykoncypował sobie stworzenie frapującej sesji formowej rozgrywającej się w tych realiach. Cwany gość, nie? Co ważne, obiecał mi, iż nie będzie korzystał z wyświechtanego konceptu ustawicznie serwowanego przez BioWare (uratuj świat... bla, bla, bla... zbierz armię sojuszników... bla, bla, bla... zerżnij co się da z „Battlestar Galactica” i wmawiaj fanom, że to tylko niewinna inspiracja... bla, bla, bla... skop tyłek złu!). Brzmi kusząco, tym bardziej, że za złamanie tej przysięgi grozi mu kara rozstrzelania przez pluton egzekucyjny.

Zainteresowani? To błyskawicznie skierujcie swoje kroki pod ten adres i złóżcie swój wychuchany akces. Naprawdę warto.

Game Exe

Dzisiaj wypada jedna z tych niedziel, w których nasze równouprawnione społeczeństwo wybiera mniej lub bardziej odpowiednich ludzi do rządzenia nimi w demokratycznym głosowaniu. Dla niektórych dzień dzisiejszy okaże się szczęśliwy, bo jego kandydat pokonał konkurentów. Pechowców niestety nie da się pocieszyć. Chociaż w sumie... Dla jednych i drugich mamy wyniki dwóch konkursów. Może to właśnie tobie przypadła nagroda? A może i nie? ;)

warhammer pani shaladoru
Star Wars: The Old Republic

Skoro piszemy o dość frywolnym podejściu do kultowych marek, to wypadałoby pociągnąć dalej ten temat. W końcu niska temperatura, irytująca mżawka i szaruga za oknem idealnie podkreśla nastrój tych sobotnich rozmyślań. Tym razem na tapecie ląduje nadchodzący hit BioWare, „The Old Republic”, który podejmie szturm na serca pasjonatów już 22 grudnia.

Zastanawia mnie bowiem fakt dość luźnego podejścia do niezwykle bogatego kanonu „Gwiezdnych Wojen” – traktowania go bardziej jako poradnika działkowca niż kodeksu, z którego prawami trzeba żyć w zgodzie. Dodajmy do tego, że skoro jawny fan „Star Treka”, nie będący jakimś wielkim fanatykiem uniwersum Lucasa (lecz szanującym je), zauważa, iż coś tutaj nie gra i twórcy traktują zbyt elastycznie historię, to nie jest chyba dobrze?

the old republic, jedi, łowca nagród

Najpierw był ten nieszczęsny „Huttball”, który jawnie zezwala na współpracę egoistycznego Sitha z dobrodusznym Jedi. To tak, jakby fanatyczny generał Kim Jong-ila zapomniał nagle o wieloletnich niesnaskach oraz propagandzie wpojonej mu za młodu i z uśmiechem na ustach zaufałby „kapitalistycznej świni” z Korei Południowej, latając razem z nią za piłką. Paranoja? Trochę tak. Potem moment zastanowienia przyszedł podczas ujawnienia opcji romansów homoseksualnych – żeby nie było, mnie to nie wadzi. Zachodzę jedynie w głowę na ile tak otwarta postawa jest zgodna z filozofią sagi, bo osobiście nie przypominam sobie, ażeby postacie z takimi skłonnościami występowały tutaj w ilości hurtowej (kilka filmów czy książek udało mi się dorwać). Jest to ciekawy pomysł, ale znając brak wysmakowania BioWare do kwestii umizgów, powstanie kolejny absurd.

Lista jest o wiele dłuższa, chociażby możliwość ukatrupienia z zimną krwią kultowego bohatera, legendy całej galaktyki, w instancji przeznaczonej dla średniopoziomowych postaci (uwaga spoiler, oglądać jedynie na własne życzeniedowód). Natomiast w najnowszym zwiastunie twórcy otwarcie mówią, że Jedi może traktować swój kodeks jak szmatę i śmiało folgować swoim żądzom. Wszystko jest w porządku, ale chyba nie będzie można zmienić strony konfliktu w trakcie gry, mylę się? Zdrajca walczący po stronie Republiki?

Wczytywanie...