Wśród twórców komiksowych można wymienić przynajmniej kilku szczególnie wprawionych w kryminalnych historiach. Do ich grona bezsprzecznie zalicza się Ed Brubaker, autor m.in. "Gotham Central" i "Velvet". Póki co "Zabij albo zgiń" nie odstaje od przytoczonych serii.
W ramach przypomnienia – Dylan to młody mężczyzna, który jak dotąd nie może chwalić się życiorysem. Konflikty z bliskimi, nieszczęśliwa miłość i narkotyki to tylko wyrywek jego codzienności. Wszystko zmieniło się wraz z dziwnym demonem, którego musi karmić poprzez zabijanie jednej osoby miesięcznie. Konsekwencje złamania nakazu są o tyleż łatwe do przewidzenia, co okrutne – demon zasili się protagonistą. Komplikacje nadeszły szybko – zbieg okoliczności sprawił, że w pobliżu miejsca ostatniego morderstwa bohatera przebywała dwójka policjantów, którzy od razu podjęli próbę schwytania sprawcy. A to dopiero początek kłopotów.
Rozwój akcji był łatwy do przewidzenia. Co prawda komiks Brubakera dzieje się w Nowym Jorku, gdzie ponoć dzień bez morderstwa jest traktowany jak święto, ale i tak swymi czynami protagonista musiał wzbudzić zainteresowanie organów ścigania. Mimo to scenariusz nie zakłada zbyt prostej drogi do ujęcia przestępcy i Dylan znajduje w sobie pokłady intelektu i energii, by – niezbyt subtelnie – tuszować ślady zbrodni.