Dumka na dwa głosy #6 – Nie dolewaj oliwy do ognia - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Vitanee,

Hłe hłe
Tamc.,
Hurra, hurra!
Noire Panthere,

Magiczne moce w każdym z nas drzemią,
choć o tym nie wiemy one istnieją.
Potrafią zrobić niezwykłe cuda...
Gdy czegoś pragniesz, wszystko się uda.

Noire Panthere: Kirkwall... Ha. Zdolny smoczek, nie tylko potrafi latać na duże odległosci, ale i podróżować w czasie! Dzięki temu nie powinny nas dosięgnąć macki i wszelkie inne odnóża mieszkańców Zamczyska. Brrr, chyba wolę wałęsać się po świecie, niż znów tam wpadać z wizytą.

Vitanee: Noire, czy mi się dobrze wydaje, czy Kirkwall słynął z handlu niewolnikami? Może sobie paru załatwimy do pisania nowych artykułów, w końcu Tamc.owi się kiedyś umrzyki skończą...

dumka na dwa głosy

N: Tak, dobrze ci się wydaje. Zdaje się, ze właśnie do takich czasów trafiłyśmy... Wprawdzie nie sądzę, by Tamc.owi zabrakło truposzów, to jednak nie zaszkodzi mieć własnych, prywatnych niewolników. Chodźmy na targ! Może się nie zabiję na tych ludzkich nogach.

kirkwall, dragon age

Targ niewolników, na którym znalazły się kobiety, do wesołych nie należał. Wszędzie brud, smród, mężczyźni i kobiety zakuci w kajdany, ba!, nawet dzieci. Do tego nadzorcy, bardzo chętnie i sprawnie posługujący się biczem, tak, by nie poranić skóry "towaru" i tym samym nie umniejszyć ich wartości. A jednak chętnych na niewolników nie brakowało; ostatecznie "darmowa" siła robocza zawsze się przyda, prawda?

V: O, tam jest szyld "Niewolnik – skryba". Może coś znajdziemy? Panie, panie, po ile tamten drugi od lewej? Coo, tak drogo? Przecież on alfabetu w kolejności nie potrafi wyrecytować!

N: Nie wiesz, że za wszystko trzeba płacić? Choć Jezid chyba nie był tak pewny tego stwierdzenia, pisząc o tym w ostatniej Filozofii Dnia Siódmego. Zostawmy tego, spójrz, tamten wygląda obiecująco! Taki umięśniony, idealny do noszenia naszych zakupów i ciężkich woluminów!

okładka, dragon age

V: Nie tego się spodziewałam... Hm, ten, coś wypatrzyła, wygląda całkiem inaczej. Zupełnie jak nowa okładka kolejnej części Dragon Age. Swoją drogą, wiesz, że ogłoszono oficjalną datę premiery gry? Dokładniej, 9 października, jak poinformował nas o tym Tokar.

N: A tak, tak, racja. Nowa gra. Co mi przypomina, że Wolvertino przysłał mi sowę z wiadomością o klasach, jakie mają się w niej pojawić. Swoją drogą, jak już o sowach mowa, to zdaje się, że nie tak dawno jedna przytargała mi wieść, że Tamc. napisał recenzję "Badacza potworów".

V: Dobra, uważajmy z tymi niewolnikami... Nie rozumiesz? Widzisz, najpierw skradłyśmy Daenerys smoka, teraz kupujemy niewolników... Jakby się Smocza Królowa dowiedziała o tym miejscu, to założę się, że armia Nieskalanych znalazłaby się tutaj w przeciągu kilku dni. A skoro już mówimy o Siedmiu Królestwach, to na łamach naszego portalu pojawiła się nowa ankieta z pytaniem, kto powinien zasiąść na Żelaznym Tronie.

N: "Skradłyśmy" to brzydkie słowo, kochana. My tylko go wypożyczyłyśmy, nic więcej. Hmm, ankieta, powiadasz? Podejrzewam, że najpewniej wygra Hodor... Ale mniejsza z tym, nie zawracaj sobie głowy panienką Niespaloną. A właśnie, słyszałaś, że zmieniono tytuł ostatniego filmu z khem... hobbickiej trylogii? Szczegół, że reżysera najwyraźniej słońce za mocno popieściło, że rozbił taką książeczkę na 3 filmy!

V: Według mnie zmiana tytułu rzeczywiście miała sens. I proszę mi tu nie obrażać Petera Jacksona i jego kota, Mr Smudge'a!

N: Ależ ja nikogo nie obrażam! Tylko stwierdzam fakty. Dobra, zbierajmy się stąd, nie widzę jednak nikogo godnego naszej uwagi. Poza tym, co z tego, że kupimy niewolnika i będzie za nas odwalał robotę, jak trzeba będzie go karmić...? Proponuję odwiedzić tutejszy Krąg Maginów, z pewnością mają zwoje, które posłużą ci do poszerzenia swej magicznej wiedzy.

Pospiesznie opuściły targowisko, kierując się do niewiele weselszego miejsca – Katowni. Z deszczu pod rynnę, można by rzec, bowiem na jej placu odbywały się egzekucje, a na szubienicach wciąż wisieli skazańcy, "huśtający się" pod wpływem podmuchów wiatru.

N: Zaraz będziemy na mie... ej, Vit, UWAŻAJ! pociągnęła gwałtownie czarodziejkę za rękaw, w ostatniej chwili ratując ją przed spotkaniem trzeciego stopnia z wyrzuconym przez okno kielichem Uchh, to ludzkie ciało jednak czasem bywa przydatne. Czasem. Ale, co my tu mamy? Jakąś czarę? Co za durny mag ją przez okno wywalił, toż to Czara Ognia!

V: Uff, dzięki, Noire. Nie wiadomo co by było, gdybym dostała tą czarą po mojej rudej łepetynie. Jak dobrze, że Audrey dostarczyła nam recenzję Czary Ognia! Teraz będziemy wiedzieć, jak ją wykorzystać w naszym planie... Hłe, hłe.

Każdy z nas może mocami władać,
dużo sił wcale nie trzeba wkładać.
Po prostu trzeba coś bardzo chcieć,
a wtedy wszystko możemy mieć.

N: Nie ma za co. W końcu, kto by czyścił moje futro, jeśli byś oberwała tym naczyniem? W każdym razie, chodźmy do biblioteki. Hmmm, co my tu mamy... Magię Pierwotną, Tajemną i Żywiołów. O, to chyba coś dla ciebie! Jakoś trzeba gasić poczynania naszego smoka.

V: E tam, tych trzech uczą w każdej szkole dla czarodziejek. Jako że studiowałam w najlepszej z możliwych, w Oxenfurcie, znam się również na Duchu, Entropii i Tworzeniu. Jeśli już o studiach mowa, to powinnam wybrać jakąś specjalizację. Co powiesz o Magu Mocy albo o Magu Krwi? Chociaż nie, najchętniej zostałabym Uzdrowicielką Dusz. Ach, ta władza, ta potęga, ta sława!

N: Eee, myślę, że Mag Krwi brzmi najlepiej. W końcu, jest-li coś piękniejszego i smaczniejszego od ciepłej jeszcze krwi? Mmm, aż zrobiłam się głodna. Weź te foliały, jeśli ich potrzebujesz i chodźmy poszukać czegoś do zjedzenia...

Jak powiedziała, tak zrobiły. Spytawszy miejscowego o drogę, udały się w stronę karczmy, nie zdając sobie nawet sprawy z tego, że zmieniła się rzeczywistość, w której się znajdowały. Zorientowały się, że jest coś nie tak, gdy ujrzały szyld przybytku, głoszący jego nazwę – "Pod Rozbrykanym Kucykiem". Cóż miały zrobić? Przecież nie okręcą się na pięcie, by próbować powrócić do świata Dragon Age, co i tak mogło okazać się już niemożliwe. Toteż weszły do środka, by zaspokoić swój głód i zastanowić się nad kolejnym krokiem. Szczegół, że zastały tam Radagasta Burego, szczycącego się grzybkami znacznie lepszej jakości od tych gandalfowych...

gospoda, pod rozbrykanym kucykiem

Na skróty:

Dumka na dwa głosy

#1 · #2 · #3 · #4 · #5 · #6 · #7 · #8 · #9 · #10 · #11
Wczytywanie...