Pierwsze prezentacje "Fallouta 4" nie zachwycały pod względem oprawy graficznej i wiele wskazuje na to, że w tym aspekcie lepiej już nie będzie. Choć wizualia są ważnym czynnikiem, jeżeli chodzi o przystępność oraz klimat danej produkcji, to Bethesda stara się przekonać społeczność fanów, iż zdecydowanie istotniejsze jest położenie nacisku na detalach. Doszlifowanie do perfekcji nawet najmniejszego elementu i dokładne dokręcenie każdej śrubeczki w naszych Pip-Boyach.

Słuszne podejście? Ano, słuszne. Lepiej, aby studio skupiło się na tym, żeby ich świat porażał autentyzmem i życiem. Bo co nam z fotorealistycznej grafiki, skoro świat jest pusty i sztuczny? Koniec końców, ta postnuklearna seria nigdy nie opowiadała o destrukcji sensu stricte, lecz o społeczeństwie – tym, jak stara się ono przetrwać w skrajnie nieprzyjaznym środowisku.

Podczas imprezy QuakeCon, Peter Hines, jedna z ważniejszych postaci ze studia Bethesda Softworks, zdradził dziennikarzom serwisu IGN, że narzędzia dla moderów do gry "Fallout 4" nie będą dostępne od razu w dniu premiery. Podjęto taką decyzję, ponieważ deweloper chce skupić się na wyeliminowaniu wszystkich błędów i niedoróbek tytułu, a dopiero później zająć się tym ogromnym dodatkiem.

Macie jakiś pomysł, co można byłoby dodać do "Fallout 4" by gra była jeszcze lepsza? Niestety tym razem wasze prośby i dobre rady nie zostaną wysłuchane. Pete Hines, dyrektor marketingu Bethesda Game Studios poinformował, że prace nad tytułem są już właściwie zakończone i nowa odsłona postapokaliptycznej serii jest wyłącznie doszlifowywana. Oto powód, dla którego sugestie graczy nie będą brane pod uwagę.

Plik wideo nie jest już dostępny.

"Fallout 4" ukaże się 10 listopada na PC, PlayStation 4 i Xbox One.

Ten miesiąc zdecydowanie należy do Fallouta. Bethesda zasypuje nas kolejnym informacjami z dużo większą precyzją niż robi swoje gry. Dopiero co pisaliśmy o grafice i antologii, a już w internet sączą się kolejne informacje, które na QuakeConie przekazał Todd Howard. Tym razem o systemie S.P.E.C.I.A.L, perkach, romansach, imionach i levelowaniu. Można by rzecz, że wszystko, co tygrysy i tygrysice lubią najbardziej. Ale czy na pewno?

W rozmowie z GamesRadar Pete Hines (jedna z ważniejszych person w Bethesda Softworks) poinformował, że "Fallout 4" nie stawia na pierwszy miejscu grafiki. Oczywiście, studio stara się ją jak najbardziej ulepszyć, ale jednocześnie głównym założeniem nie jest to, by była to najładniejsza produkcja w historii gier komputerowych.

Bethesda udostępniła materiały z tegorocznych E3 w wysokiej rozdzielczości! Są to co prawda dwa filmiki, które już widzieliśmy, jednak bez komentarza deweloperów, w dodatku w jakości 1080p.

Na pierwszym znajdziecie materiał dotyczący eksploracji świata – trochę dialogów (w których wreszcie będziemy słyszeć naszego bohatera!), trochę fragmentów misji. Natomiast drugi poświęcony jest walce. Czyli wielki powrót systemu V.A.T.S., pozwalającego na precyzyjne celowanie w poszczególne części ciała przeciwników. Oba znajdziecie w rozszerzeniu.

Fallout 4 pojawi się już w tym roku, 10 listopada. Czekacie?

Jak wynika z rozmowy serwisu The Telegraph z Toddem Howardem, reżyserem gry "Fallout 4", podczas zabawy usłyszymy ponad 13 tysięcy linii dialogowych naszego głównego bohatera, które po raz pierwszy w historii tej serii zostały nagrane. Na to, aby nasze wrażenia płynące z rozgrywki były jak najlepsze, od dwóch lat pracują Brian T. Delnay oraz Courtney Taylor, czyli męski i żeński odtwórca roli głównego protagonisty.

Jeśli wierzyć tym zapewnieniom oraz informacji, że "Fallout 4" to ponad 400 godzin rozgrywki, może się okazać, że naprawdę jest na co czekać.

Przypominając: "Fallout 4" ma się ukazać w specjalnej edycji kolekcjonerskiej z Pip-Boyem, do którego będzie można włożyć swój smartfon i korzystać z tzw. "second screen experience". Ciekawe kto z was nie może się doczekać tej kolekcjonerki i już odkłada na nią pieniądze?

Tymczasem Bethesda ogłosiła listę smartfonów kompatybilnych z Pip-Boyem. Twórcy zaznaczają przy okazji, że zależało im głównie na pozostaniu wiernym oryginalnym rozmiarom urządzenia. Natomiast w środku znajduje się pianka, która ma pozwolić, na umieszczenie innych modeli telefonów.

Kreatywność jest w dzisiejszych czasach nadal w cenie. Udowodnił to niejaki GatorMacheteJr., który jest fanem serii "Fallout" i posiadaczem rzeczonej cennej cechy. Co takiego zrobił? Otóż zbierał ów gracz przez kilka lat kapsle (ponad dwa tysiące krążków), które są przecież walutą w grze, a następnie wysłał je do siedziby Bethesda Game Studios z zapytaniem, czy w zamian otrzyma "Fallouta 4". I otrzymał.

Matt Grandstaff, odpowiedzialny za kontakt z graczami, poinformował na Twitterze, że zbieracz zostanie uhonorowany egzemplarzem gry. Ewidentnie wzbudził sympatię Matta. Bądźmy więc kreatywni! Acha, obawiam się, że na nic zda się wysyłanie kolejnych kartonów kapsli. Co za dużo to i świnia nie zje.

Żadna niespodzianka, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że tego typu kontrowersje są skwapliwie unikane od czasu, gdy Bethesda trzyma w garści markę "Fallout". Także miłośnicy zwierząt mogą spać spokojnie o swojego pupila – w postapokaliptycznym Bostonie nie grozi mu nic strasznego. Ponadto przywilejem nieśmiertelności ma cieszyć się dziatwa, a także wszyscy towarzysze, którzy będą mieli chęć przyłączyć się do naszego bohatera.

Betonowi fani serii pewnie będą kręcić nosem, reszta podejdzie do sprawy raczej z chłodną obojętnością. Cóż... trudno jest dogodzić każdemu.

"Fallout 4" zadebiutuje na półkach sklepowych już 10 listopada.