Dumka na dwa głosy

- a teraz kilka kroków
od ściany do ściany,
tymi schodkami w górę,
czy tamtymi w dół,
a potem trochę w lewo

Vitanee: Noire, widziałaś gdzieś moje tabletki? No jak to które? Te niebieskie i czerwone, wiesz co albo stajesz się po nich Wybrańcem albo... yy a może to na odwrót było?

Noire Panthere: Tabletki, powiadasz? Czyli mówisz, że przerzuciłaś się z w pełni naturalnych i ekologicznych grzybków na chemię? Hm, to taki mały słoiczek był? To coś mam wrażenie, że widziałam go ostatnio w puszce po twojej herbacie, tej z napisem kakao.

dumka na dwa głosy

V: Kakao? Już sprawdzałam, nie ma. Ehh, chyba trzeba będzie poszukać w Internecie odpowiedzi na to pytanie, tam wszystko się znajduje. Kurczę by to... komputer też nie działa?!

N: Czekaj, zerknę, ty zawsze coś źle wciskasz... Pac, pac. No, nie działa. Dziwna sprawa, dopiero co go używałam i nie działo się nic podejrzanego. Zaraz, moment, co się dzieje? Dlaczego mam wrażenie, jakby coś mnie wciągało? Vit, CO robiłaś z tymi tabletkami?!

Dumka na dwa głosy

Dumka na dwa głosy #14 – Jeszcze po kropelce...

Dodał: , · Komentarzy: 3

Krew czerwona z ust mu spływa,
przyszedł się pożywić chyba.
Wszyscy ludzie się chowają,
gdyż stracha wielkiego mają.

Vitanee: Noire! NOOOOIRE! Chodź, bo już makaron się gotuje! Kici, kici! Robię nasze ulubione danie – penne ze szpinakiem i sosem czosnkowym! No co, w końcu czas zapolować na kilku krwiopijców... Ostatnio coś szybko się rozmnażają...

dumka na dwa głosy

Noire Panthere: Szpinak? Chyba żartujesz. Że JA mam to jeść? Zapomnij! I ile razy mam ci mówić, byś tak mnie nie wołała, to dobre na dachowców! Co do krwiopijców – myślisz, że czosnek na nie podziała? Coś mam wrażenie, że Eric Northman by nas wyśmiał... Srebro i osinowe kołki: to winno być naszą bronią.

V: Na Erica działają tylko kobiety... No ale dobra, otwórz mapę, zobaczymy gdzie to-to się ostatnio wylęgło. O, tu. Chodź, trzeba sprawdzić czy jak to-to małe, to nieodporne na czosnek.

Dumka na dwa głosy

Ach jak się czeka tego dnia.
Sędzia gwizdkiem sygnał da.
Marzymy wciąż o grze jak z nut,
Wierzymy w jakiś cud.
Funduje nam ten cały czar,
Tych męskich jedenaście par.
Gdy noga piłkę wprawia w ruch,
W kibicach rośnie duch.

Vitanee: Szanowni Państwo, widzowie i słuchacze, witamy na jedynym w swoim rodzaju meczu mundialowym, tu na stadionie w Rio de Janeiro! Dziś rozgrywka wyjątkowa, bowiem na boisku spotkają się dwie drużyny – GameExe’owa i resztoświatowa. Och, co za emocje, tłum kibiców szaleje, rzucając w siebie piłkami, które tym razem są kształtu sześcianu i mają jakieś kropki w środku!

dumka na dwa głosy

Noire Panthere: W środku?! Moja wyobraźnia nie ogarnia kropek w środku, chyba że te piłki są przenicowane. Ale spójrzcie! Zawodnicy wychodzą na murawę! Oto drużyna GameExe w składzie: Wiktul na bramce, Courun oraz krzyslewy na obronie, Tamc. i Ranger Krzyś na ataku, Lionel i Jezid jako pomoc! Swoją drogą, Vit, co my tu do jasnej ciasnej robimy? Tłok, hałas, ja chcę do domu!

V: Jak to co? Miałam imprezę urodzinową, trochę poszalałyśmy, trafiłyśmy do Rivendell a potem, eee, yyy, noo ten tego ten. Jakoś tak w każdym razie, ale już przerywamy naszą dygresję, bo rozpoczyna się oficjalne powitanie drużyn i odśpiewanie hymnów. Pieśń narodową Lolth bless GameExe wykona nie kto inny jak wschodząca gwiazda szołbiznesu, jedyny i niepowtarzalny... Hassan'!

Dumka na dwa głosy

Pije Kuba do Jakuba, Jakub do Michała,
pijesz ty, piję ja, kompanija cała,
a kto nie wypije, tego we dwa kije...
Łupu cupu, łupu cupu, tego we dwa kije.

Vitanee: Noooooire, dlaczego musimy już wyjeżdżać? Słońce, plaża, drinki z palemką... Prooooszę, zostańmy kolejny tydzień.

Noire Panthere: Też bym chciała zostać, ale zauważ, ze nie mamy już co czytać! No i z Zamczyska przychodzą wieści na czarnym pergaminie, a wiesz, że to taka... "ostateczna ostateczność". Więc musimy wrócić do obowiązków... Choć na chwilę.

dumka na dwa głosy

V: Ale jeszcze nie wysłałyśmy pocztóweeeeek! Czego oni znowu od nas chcą? Jakby nikogo innego nie było. Każdemu czasem należą się jakieś wakacje, a co z tego, że nam to akurat wypada co dwa tygodnie?

N: Pocztówki? Chyba żartujesz. Niby z jakiej racji mamy wydawać ciężko zarobione złoto na pocztówki dla nich?! A czego chcą… W sumie nie wiem, podejrzewam, że raportów tudzież innych dyrdymałek. Przecież mnie znasz, atrament z pergaminu usuwam bez czytania. W końcu jakoś wypada uzupełnić zapas czarnych zwojów!

Dumka na dwa głosy

Wiodą, wiodą drogi w świat
Wśród lesistych gór zieleni,
W mrocznych grotach znacząc ślad,
Wśród zbłąkanych mknąc strumieni.

Noire Panthere: Viiiit, zostaw te swoje księgi! Wieści przynoszę. W uznaniu dla naszych zasług i bohaterstwa, powierzono nam niezwykle ważną misję dostarczenia pewnego dokumentu do Kaer Morhen. Jak dla mnie – każdy może to zrobić. Ale słuchaj! Lecimy teleportem, a dobrze wiesz, że możemy zmienić miejsce docelowe... Myślisz o tym, co ja?

dumka na dwa głosy

Vitanee: Oxenfurt? W sumie można by. Mam parę zwojów do oddania, kilka spraw do załatwienia, trochę kochanków z czasów studiów do odwiedzenia.... No dobra, pakujmy się!

Dumka na dwa głosy

Piszę ten liścik pośród ciemnej nocy,
Aby go czytały Twoje piękne oczy.
Piszę ja ten liścik na białym papierze,
Abyś się dowiedziała, jak Cię kocham szczerze.

Vitanee: Noire, Noire, obudź się! Noo, nieźle poszalałaś na tej imprezie urodzinowej Wolvertino, któremu życzymy samych sukcesów na łamach naszego portalu. Ale nie po to cię budzę z drzemki – przyleciała kolejna sowa z listem! Już wiem, jak czuł się stary Dursley, gdy te wszystkie puchate bestie przynosiły Harry'emu listy z Hogwartu! O, patrz tutaj: "Vitanee, wyjdź za mnie!", a to: "będę cię drapał po brzuszku, Noire". Wypadałoby w końcu na te listy poodpisywać. A teraz jest na to świetny czas, okrągła, dziesiąta Dumka.

dumka na dwa głosy

Noire Panthere: Ughhghgh... Poszalałam? Chyba żartujesz, skoro zwinięcie dwóch butelek solidnego wina i obalenie ich przy lekturze książki nazywasz szaleństwem... A kogo obchodzi Dursley? Pfff, kij tam z listem, weź oskub tę sowę i na rożen, wygląda na młodą, więc mięso powinna mieć smaczne. No co się tak na mnie patrzysz?! Ehh, no dobra. Tego chętnego na drapanie mnie po brzuchu na rożen, więcej mięsa będzie. Co, znów nie pasuje?! Mniejsza, pisz. "Drodzy czytelnicy, dziękujemy, że co poniedziałek jesteście z nami."

Dumka na dwa głosy

Piracki statek fale ciął.
Po morzu pruł jak strzała.
Od wiatru żagiel aż się giął,
i woda w dziób pluskała.

Vitanee: Jo ho ho! I butelka rumu. Noire, rozchmurz się! Słońce świeci, morze kołysze łagodnie, namawiając szumem do krótkiej drzemki, pod pokładem tony Nutelli... No żyć, nie umierać!

Noire Panthere: Morze! Woda, woda, WODA! Vit, daj spokój, od początku ci mówiłam, że to idiotyczny pomysł. Jeszcze się jakiś sztorm przypałęta i co? Całe futro mokre! Zabierz mnie stąd, już! I oczywiście, nie mogłaś się powstrzymać, by nie wleźć w tę Nutellę. Stój, gdzie leziesz, nie ruszaj się! Już ja cię wyliżę, niczym małe kocię!

dumka na dwa głosy

V: Nutella? NUTELLA! Mmm! Chwila, co to? STATEEEEK! STATEK NA HORYZONCIEEEEE! Wołać kapitana! Kto dzierży lunetę?

N: Chyba ten dzieciak w bocianim gnieździe? Zresztą, mówiłam, stój, nie kręć się! Fuj, nawet futro sobie upaćkałaś Nutellą. Trudno, najwyżej będę pluć rudymi kłaczkami, dla odmiany.

Dumka na dwa głosy

Smoka czy wielki łeb dziś wyzwie kogo,
Rykiem otrębując turniej;
Lub jest – że, kto by rad go potrzeć nogą
I wynieść się nadeń górniej?...

Noire Panthere: Vit, czy ten złoty kleks nad wejściem nie wygląda ci znajomo? Mam dziwne przeświadczenie, że kiedyś tu byłyśmy...

Vitanee: Jesteśmy w Nowym Jorku. A te wrota... Noire, pamiętasz, jak pewnego razu chciałaś zostać SuperKotem? Dokładnie tu trafiłyśmy. Akademia Złotego Kleksa. Gdzie każdy zwykły bohater – no dobra, nie zwykły, musi być jeszcze multimilionerem i playboyem – ma szansę posiąść moce i stać się superbohaterem!

dumka na dwa głosy

N: Aaa... tak, tak, pamiętam. Głupcy, zaprzepaścili moje wysiłki, wpierane łaską Bastet. A potem te... pieski odważyły się sięgnąć po mą skórę! Szczęściem, Luna i Bastet wielce łaskawe dla niegodnej córy swej, pozwoliły mi ujść z życiem, zostawiając tam jedynie ludzką powłokę. Chodź, wchodzimy.

Dumka na dwa głosy

Biega, krzyczy pan Hilary:
"Gdzie są moje okulary?"
Szuka w spodniach i w surducie,
w prawym bucie, w lewym bucie...

Vitanee: Noire, NOIREE, obudź się!

Noire Panthere: I see trees of green, red roses too...

V: Nie, Noire, ostaw już te grzybki. Do ciebie mówię, Kobiety-Kota, a nie Louisa Armstronga! Jesteś w stanie trzeźwo myśleć? Masz tu kubek kawy i słuchaj... Dostałam wiadomość z Redakcji, że skradziono RECENZJĘ MEDA! Rozumiesz? Re-cen-zję. Świetnie. I to oczywiście nie kto inny, jak my musimy ją odnaleźć.

dumka na dwa głosy

N: Kawa? Kaff, kawu? Gdzie, gdzie?! Chwilę potrwało, nim kocica oprzytomniała i dorwała się do kubka kawy. Zaś po kilku minutach... Czekaj, co powiedziałaś? Przecież gigantycznie tłusty Totoro z parasolką barykaduje drzwi do jego komnat i nijak nie da się tam wejść...

Dumka na dwa głosy

Magiczne moce w każdym z nas drzemią,
choć o tym nie wiemy one istnieją.
Potrafią zrobić niezwykłe cuda...
Gdy czegoś pragniesz, wszystko się uda.

Noire Panthere: Kirkwall... Ha. Zdolny smoczek, nie tylko potrafi latać na duże odległosci, ale i podróżować w czasie! Dzięki temu nie powinny nas dosięgnąć macki i wszelkie inne odnóża mieszkańców Zamczyska. Brrr, chyba wolę wałęsać się po świecie, niż znów tam wpadać z wizytą.

Vitanee: Noire, czy mi się dobrze wydaje, czy Kirkwall słynął z handlu niewolnikami? Może sobie paru załatwimy do pisania nowych artykułów, w końcu Tamc.owi się kiedyś umrzyki skończą...

dumka na dwa głosy

N: Tak, dobrze ci się wydaje. Zdaje się, ze właśnie do takich czasów trafiłyśmy... Wprawdzie nie sądzę, by Tamc.owi zabrakło truposzów, to jednak nie zaszkodzi mieć własnych, prywatnych niewolników. Chodźmy na targ! Może się nie zabiję na tych ludzkich nogach.

Wczytywanie...