A raczej już nadeszły, ponieważ jedno z nich miało wczoraj swoją premierę. Zatytułowane jest Clash in the Clouds i już teraz można kupić je za pośrednictwem platformy Steam. Koszt to 5 dolarów, a DLC oferuje tryb areny, na której gracze mogą walczyć z kolejnymi falami przeciwników. Dostępne są cztery mapki, zaś dla urozmaicenia rozgrywki twórcy przygotowali różne wyzwania, przykładowo polegające na zabiciu wrogów określonym typem broni.
Nasz nieoceniony Hassan' napiął muskuły intelektu i zmierzył się z najlepszą (w opinii wielu) grą pierwszej połowy tego roku. Czy okaże się być tym tytułem, który nawet po latach będzie obecny w naszych dyskusjach, tak jak dziś obecny jest Planescape: Torment? A może przebrzmi i stanie się jedynie "zagwozdką" jednego sezonu? Któż to może wiedzieć, czas pokaże. Ograniczony do perspektywy dnia dzisiejszego, mogę rzec jedno – gra jest na językach. Wielu. W tym Hassana'.
Czy zdaniem pana redaktora to pretensjonalny gniot, antychrześcijański bubel czy wręcz przeciwnie – "dzieło" przez duże "D"? Przynajmniej na część tych pytań (mam nadzieję) znajdziecie odpowiedź w recenzji Bioshock Infinity.
(...)Wreszcie, "Bioshock Infinite" mówi: "SUCK IT, BIOWARE – TAK SIĘ ROBI ZAKOŃCZENIA!", tworząc coś, czego nie doświadczyłem w grze od dawna – epilogu, który jednocześnie mnie zaskoczył, wzruszył, dał do myślenia i pozostawił z uczuciem gorącej satysfakcji, nie opuszczającym mnie nawet teraz. Nie mówiąc o tym, że zostawiło mi spory mętlik w głowie i podczas ponownego przechodzenia gry dało zupełnie nową perspektywę na wszystkie dialogi, zachowania i wydarzenia.
Nie będzie to żaden spoiler, bo scena, która była powodem reklamacji, wcale nie była kontrowersyjna. Nie mniej, zwrócono graczowi pieniądze. O co poszło?
Na samym początku gry, aby dostać się do podniebnego miasta Columbii, bohater musi przyjąć chrzest. Nie spodobało się to Breenowi Malmbergowi, głęboko wierzącemu chrześcijaninowi. Uznał tę scenę za akt bagatelizujący ważny sakrament dla jego religii, który nie może zaakceptować. Skończył więc grę prawie na starcie i napisał w tej sprawie list do Valve, które przyznało mu reklamację. Czy takie zachowanie jest stosowane? Pomijając wszelkie tematy dotyczące istnienia Boga lub nie, skoro wirtualny chrzest jest czymś złym, to czy równie dobrze można to samo powiedzieć o wirtualnym zabijaniu? Co o tym myślicie?
I jak zwykle chcąc podzielić się jak najszybciej naszymi wrażeniami z gry BioShock: Infinite prezentujmy wam... pierwsze wrażenia! Pewnie nawet jak nie czytaliście zbyt wielu recenzji już słyszeliście, że gra jest co najmniej rewelacyjna. To też przystawka przed główną recenzją, która niestety – wymaga nieco więcej czasu. Zatem nasz nieustraszony eksplorator rynku gier – Hassan' po raz kolejny zagłębił się w jaskinię cyfrowej rozrywki!
Już w menu głównym gra zachwyca oprawą i świetnym oddaniem klimatu wystylizowanych lat 20 poprzedniego wieku. Rok 1912 w grze czuć na każdym kroku – czy to przysłuchując się napotkanym w grze postaciom, czy zwiedzając zawarte w niej lokacje. Szczególnie urzekł mnie chłopiec sprzedający gazety na rogu i charakterystyczny dla tego okresu zespół męski na cztery głosy – ubrany w typowe dla takich grup garnitury w paski ...czytaj dalej!
I oczywiście pozostańcie w kontakcie, aby już wkrótce przeczytać kompletną recenzję!
BioShock: Infinite powinien zadowolić graczy – recenzenci są zgodni i przyznają mu bardzo wysokie noty. Wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli do czynienia z naprawdę świetną produkcją, która – kto wie – może okazać się najlepszą tego roku. Zanim jednak przejdziemy do ocen, na początek – zwiastun premierowy!
Podczas gdy gracze na całym świecie muszą czekać na premierę "Bioshock: Infinite", recenzenci spędzają na niej dzień i noc, by odpowiedzieć wszystkim czy warto sięgnąć po nowy produkt Irrational Games. "Pierwszym" okazał się dziennikarz z serwisu IGN.
Informacja prasowa
Cenega z przyjemnością informuje, że we wtorek 26 marca, zostanie wydana bardzo oczekiwana gra BioShock Infinite. Tytuł ten ukaże się równocześnie z premierą europejską na konsolach PlayStation 3, Xbox 360 oraz na komputerach osobistych. Gra ukaże się również w wersji cyfrowej do pobrania w muve digital.
Premierowe standardowe pudełkowe wydanie gry w Polsce, jako jedyne na świecie, zostanie wzbogacone o darmowy dodatek w postaci zestawu Season Pass, którego zawartość została niedawno ogłoszona. Sklepowa cena tego zestawu wynosi ponad 80 złotych i dzięki niemu gracze zyskują dostęp do dodatków, które zostaną wydane w niedalekiej przyszłości. Dostarczą one wiele godzin dodatkowej rozrywki w podniebnym mieście Columbia, wprowadzając nowe wątki fabularne, nowych bohaterów, zdolności i bronie. Klienci, którzy kupią edycje kolekcjonerskie lub specjalne otrzymają Season Pass drogą elektroniczną.
Do sieci trafiła pełna wersja reklamy telewizyjnej BioShock: Infinite, której fragment mogliśmy podziwiać w sobotę. Końcowy efekt jest zdecydowanie za krótki (trwa niewiele ponad minutę), ale mimo wszystko jest warty obejrzenia, bo – jak zwykle – zawiera dużo akcji i pokazuje przedsmak tego, co nas czeka 26 marca, kiedy "BioShock: Infinite" trafi na sklepowe półki. Czy produkcja Irrational Games, mimo obecnego braku spolszczenia, znajduje się na waszej liście zakupów? A może Columbię planujecie odwiedzić dopiero po dodaniu polskich napisów (tak jak ja)?
Twórcy udostępnili kolejny filmik z nadchodzącego BioShock: Infinite. Stanowi on krótki fragment reklamy telewizyjnej, która w pełnej wersji zostanie opublikowana dopiero jutro. Jest to zdecydowanie najładniejszy materiał, z jakim producenci się podzielili (w końcu został zrobiony technologią CGI) i razi jedynie brzydka twarz bohatera. Ale cóż! Nie to najważniejsze. Zapraszam więc do oglądania wideo, a jeśli ktoś ma ochotę wysłuchać świetnego utworu, który leci w tle – jest to "Beast" Nico Vegi. "BioShock: Infinite" ukaże się na PC, PS3 i Xbox 360 już 26 marca. Czas pokaże, czy będziemy mogli zagrać w wersję z polskimi napisami.
Dwanaście dni! Tylko tyle dzieli graczy przed premierą najnowszej odsłony serii "BioShock", noszącej podtytuł "Infinite". Z tego powodu twórcy postanowili podgrzać atmosferę kolejnym już zwiastunem, jak zwykle pełnym akcji. Wideo z pewnością podnosi ciśnienie, ale nie mniej atrakcyjnym kąskiem jest prawie sześciominutowy gameplay z komentarzem developerów, który znajdziecie w rozwinięciu newsa. Przedstawia on dalszy etap gry, więc jeśli wolicie sami odkryć, co się stanie, powinniście ominąć go szerokim łukiem.