Nasz nieoceniony Hassan' napiął muskuły intelektu i zmierzył się z najlepszą (w opinii wielu) grą pierwszej połowy tego roku. Czy okaże się być tym tytułem, który nawet po latach będzie obecny w naszych dyskusjach, tak jak dziś obecny jest Planescape: Torment? A może przebrzmi i stanie się jedynie "zagwozdką" jednego sezonu? Któż to może wiedzieć, czas pokaże. Ograniczony do perspektywy dnia dzisiejszego, mogę rzec jedno – gra jest na językach. Wielu. W tym Hassana'.
Czy zdaniem pana redaktora to pretensjonalny gniot, antychrześcijański bubel czy wręcz przeciwnie – "dzieło" przez duże "D"? Przynajmniej na część tych pytań (mam nadzieję) znajdziecie odpowiedź w recenzji Bioshock Infinity.
(...)Wreszcie, "Bioshock Infinite" mówi: "SUCK IT, BIOWARE – TAK SIĘ ROBI ZAKOŃCZENIA!", tworząc coś, czego nie doświadczyłem w grze od dawna – epilogu, który jednocześnie mnie zaskoczył, wzruszył, dał do myślenia i pozostawił z uczuciem gorącej satysfakcji, nie opuszczającym mnie nawet teraz. Nie mówiąc o tym, że zostawiło mi spory mętlik w głowie i podczas ponownego przechodzenia gry dało zupełnie nową perspektywę na wszystkie dialogi, zachowania i wydarzenia.
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz