"Corto Maltese" to klasyczna seria przygodowa, której każdy tom można czytać samodzielnie – ale najprawdopodobniej wystarczy jeden, żeby czytelnik zapragnął poznać pozostałe epizody z romantycznym awanturnikiem i marynarzem w roli głównej. W moim przypadku zaczęło się od "Przygód etiopskich", urzekających afrykańskimi sceneriami i onirycznymi fragmentami.
"Tango" to dziesiąta odsłona z dwunastu napisanych i narysowanych przez Hugona Pratta. Jej akcja rozgrywa się w 1923 roku w Buenos Aires, gdzie Corto ma nadzieję znaleźć swoją przyjaciółkę. Wydarzenia jednak nie idą po jego myśli, a do tego trafia na ślad kryminalnej afery.
Jedną z cech charakterystycznych "Corto Maltese" jest drobiazgowo odtwarzane tło historyczne. W "Tangu" dotyczy ono argentyńskiego miasta i czasów młodości protagonisty. Pojawia się również wątek powiązany z Polską – organizacja przestępcza "Warszawa", zajmująca się prostytucją i inspirowana prawdziwą o nazwie "Cwi Migdal". Szczegóły poznacie podczas lektury, mnie ten zupełnie inny fragment historii emigracji był do tej pory nieznany. Tym większy więc podziw dla twórcy komiksu, który odkrywa podobne sprawy.