Informacja prasowa
Powszechnie uznawana prawda głosi, że kiedy policjant wyjeżdża na urlop, ledwie ma czas otworzyć walizkę, nim znajdzie pierwsze zwłoki. Komendant Sam Vimes ze Straży Miejskiej Ankh-Morpork jest właśnie na urlopie na wsi – niewinnej i wesołej, ale nie dla niego są zwykłe trupy w szafie. Trupów jest więcej, bardzo wiele, a także pradawna zbrodnia, straszniejsza niż morderstwo. Znalazł się poza swoją jurysdykcją, poza kompetencją, niekiedy zagubiony i poza granicami zrozumienia, pozbawiony kanapek z bekonem, ale nie przebiegłości. Podobno w końcu wszystkie grzechy zostają wybaczone. Ale chyba nie całkiem...
Tylko Pratchett potrafi napisać 39. tom serii i sprawić, że jest równie błyskotliwy i świeży jak pierwszy. Królestwo za taki talent (i poczucie humoru).
„Sunday Express”
Kolejna brawurowa część znakomitej serii. Wspaniałe, niesamowite i fantastyczne!
„Daily Mail”