GameExe View

Kolejna aktualizacja GameExe View

Dodał: , · Komentarzy: 2

Łatka do „Wiedźmina 2” zbliża się do nas wielkimi krokami i wprowadzi do tej produkcji kilka frapujących opcji, które z pewnością przedłużą jej żywotność. Choć tak po prawdzie, gdy usłyszałem nazwę „Dark Mode” prychnąłem z niesmaku, bo bardziej wyświechtanego i tandetnego tytułu już się nie dało wykoncypować. Chyba jakiś kreatywny pracownik CD Projekt RED starał się usilnie pokazać mroczność tego trybu, ale udało mu się tylko wywołać śmieszność. Przecież wszyscy kochamy cukierkowego Geralta.

No, ale nie o tym jest ta informacja, choć poniekąd wiąże się ona z kwestią łatki 2.0. Chyba każdy gracz, któremu spodobał się „Wiedźmin 2”, zastanawia się teraz, czy aby nie odkurzyć tej produkcji na nowo i powrócić do bagna politycznych intryg Północnych Królestw. Ba, sam nad tym myślę, a nie jestem zwolennikiem odgrzewania przygody po kilku miesiącach (musi upłynąć przynajmniej rok, abym z przyjemnością powrócił do raz odegranej historii). Właśnie dla tych osób, nasz niezawodny zespół GameExe View przygotował kilka zaległych tłumaczeń z najnowszych przygód Geralta. Komu teraz zaufać? Ponętnej Triss? Hardemu Vernonowi? Może tajemniczemu Iorwethowi? Poniższe materiały mogą okazać się niezwykle pomocne w podjęciu tej niełatwej decyzji.

Natomiast na deser, Negocjator Jedi zaprezentuje swoje niebywałe umiejętności. Jest co podziwiać.

Teraz nasi tłumacze zajmą się materiałami z „Gamescom 2011”. Macie jakieś specjalne życzenia?

Risen 2: Mroczne wody

Kolejne fragmenty rozgrywki z „Risen 2” działają na moje zmysły niczym kubeł lodowatej wody i porządny detoks, wyrywając mnie z narkotycznych wizji kreślonych przez Piranha Bytes. Ja wiem, że na Gamescomie pokazano jakąś wczesną wersję alfa gry, a wysepka Puerto Sacrico ma grać rolę samouczka w tej pirackiej przygodzie, więc siłą rzeczy nie może prezentować wszystkich fajerwerków, ale do cholery niech to trzyma jakiś poziom! Celem prezentacji jest promocja projektu, ukazanie jego największych zalet, a nie zniechęcanie potencjalnych konsumentów. Skoro tytuł wykłada się na samych pryncypiach, to co będzie potem?

risen 2

Tym bardziej, że ta impreza jest niezwykle ważna dla „Piranii”, więc argument o jej celowym zlekceważeniu i przygotowaniu ochłapów (jak to było w przypadku E3) zwyczajnie nie przejdzie. W końcu to w Niemczech sprzedaje się najwięcej kopii ich produkcji, a rzut beretem od Kolonii są kraje słowińskie, gdzie „Gothic” czy „Risen” też jest niebywale popularny. Coś mi się wydaję, że chłopcy zwyczajnie machnęli ręką na poważniejszą ewolucję i doszli do wniosku, że wierni fani i tak wydadzą swoje pieniądze na pudełko z grą, choćby po jego otworzeniu strasznie śmierdziało tam naftaliną. Smutne.

Game Exe

Wyniki konkursu na krótkie opowiadanie

Dodał: , · Komentarzy: 1

Z lekkim opóźnieniem publikujemy wyniki konkursu na krótkie opowiadanie, który organizowaliśmy razem z portalem BioWorld.ea.pl. Do wygrania były dwa zestawy nagród, w skład których wchodziły:

  • Miejsce 1: Martwe Jezioro, Oko Jelenia 6 oraz Dragon Age: Początek.
  • Miejsce 2: Mass Effect. Odwet, Rzeczy Niekształtne oraz Mass Effect 2.

Ponownie po zakończeniu konkursu okazało się, że zgłoszeń jest więcej niż nagród. W związku z tym spośród wszystkich opowiadań trzeba było wybrać dwa najlepsze, które odznaczały się pomysłowością oraz ciekawym stylem i opisami. Idąc tym śladem uznaliśmy, że pierwsze miejsce przysługuje Katarzynie L. z Makowa Podhalańskiego, a drugie Szymonowi P. z Bydgoszczy. Gratulujemy!

Zwycięskie opowiadania już wkrótce pojawią się na łamach portalu. Dziękujemy również wydawnictwu Fabryka Słów oraz firmie Electronic Arts Polska za ufundowanie nagród.

Might & Magic: Heroes VI

Wersja Demonstracyjna

Dodał: , · Komentarzy: 3

Testy beta Heroes VI trwają już od jakiegoś czasu, a ich pierwsza faza zakończona została całkiem niedawno. Wielu tych, którzy nie otrzymali klucza pozwalającego na udział w testach, zapewne zżera zazdrość i pałają czystą chęcią niszczenia najbliższego otoczenia bądź też zamknęli się w małych pomieszczeniach wpadając w tzw. chorobę sierocą. Ubisoft jednak pomyślał o zdrowiu tych nieszczęśliwcach oraz ich rodzinach i udostępnił wersję demonstracyjną tytułu.

Program udostępnia trzy kampanijne mapy – samouczek, prolog oraz mapę do gry wieloosobowej. Plik waży ponad 4GB i można go pobrać z FilePlanet.com.

Teraz wszyscy malkontenci i spekulanci będą mogli sami przekonać się czy ich zarzuty wobec szóstej odsłony legendarnej serii, która odcisnęła się w historii gier komputerowych ołowianymi bukwami, lecz utraciła dawny blask, są słuszne.

Jeżeli ten tytuł nie zyska w moich oczach chociaż krztynę więcej od dość negatywnie przyjętej przeze mnie piątej części, uznam to za znak, by zakończyć serię i żyć wspomnieniami, gdy Wyładowanie Łańcuchowe było najlepszym zaklęciem defensywnym, a każdy nienawidził Barbarzyńców za ich znaczną odporność na magię – mnie irytowała.

Inne

Paradox Cafe żegna wakacje (to już?!)

Dodała: , · Komentarzy: 2

Paradox Cafe, warszawskie asylum dla miłośników fantasy, sci-fi, gier i piwa postanowiło zakończyć te wakacje z przytupem. Razem ze sklepem BezPrądu.pl zapraszają na imprezę Fun&Games, Czyli Pożegnanie Wakacji W Paradox Cafe! 27 sierpnia, czyli w następną sobotę. Nie wiem jak wy, ale ja swoich wakacji jeszcze nie zaczęłam i nie wiem nawet kiedy to nastąpi. Ale sobotę mam wolną, czy warszawska ekipa GE też się tam zjawi?! W rozwinięciu znajdziecie szczegóły imprezy.

kostki
Filmy fantastyczne

W marcu pisaliśmy o tym, że prawdopodobnie powstanie nowy Łowca Androidów, znanego również jako Blade Runner. Dzisiaj to już pewne. Co więcej! Wiemy, że jego reżyserem i producentem ponownie będzie Ridley Scott. Nie wiadomo jednak jeszcze, czy zapowiedziany film będzie sequelem czy prequelem Łowcy androidów. Jak sądzicie, staniemy przed kolejnym gniotem pełnym kosmicznych strzelanin z 3D, czy kolejna część wsparta nowoczesną technologią pobije film z 1982 roku?

blade runner
Star Wars: The Old Republic

Spójrzmy prawdzie w oczy, ratowanie galaktyki czy sączenie wysokoprocentowych trunków z czaszki naszego byłego mistrza, nie uczyni z nas bogaczy. Pewnie, sława jest dobra i to zawsze znakomity magnes na płeć przeciwną, ale z czegoś przecież trzeba żyć, a rachunki za paliwo w końcu same się nie opłacą. Nie wspominając już o podatkach, gdyż, czy to Republika, czy Imperium Sithów, możni wysysają kredyty z człowieka jak mleko z dojnej krowy. Czasem trzeba zacisnąć zęby, pojednać się ze swoim starym wrogiem i wziąć razem z nim udział w igrzyskach ku uciesze wyjątkowo hedonistycznych zachcianek.

huttball, star wars: old republic

„Huttball” to kosmiczna wersja futbolu amerykańskiego, która pozwala na niezwykle łatwe i szybkie zjednanie się z Mocą. Mięciutką i pachnącą murawę zajmuje metalowe podłoże, wypełnione po brzegi śmiertelnymi pułapkami, a zasady fair nie mają tutaj racji bytu – dekapitacja przeciwnika przy pomocy miecza świetlnego jest w tej grze wręcz nagradzana burzą oklasków.

Pomimo tego, w całej galaktyce nie brakuje szaleńców, gotowych zaryzykować rozegranie tej śmiertelnej partii. „Kartel” nie szczędzi bowiem pieniędzy na nagrody, które nawet największego marudę skłonią do mlaśnięcia z zachwytu. Wchodzisz jako biedak bez grosza przy duszy, a wychodzi jako bogacz, którego stać na zakup własnego księżyca. O ile jesteś dobry i publika Cię pokocha. Gotowy podjąć tak wielkie ryzyko i podnieść tę rękawicę?

WildStar

Mój pradziadek, świeć Panie nad Jego duszą, zawsze mawiał – „Nie oceniaj gry po smakowitym zwiastunie CGI”. Pomimo tego, że zazwyczaj nie słuchałem tego zgryźliwego tetryka, bo facet lubił sobie golnąć i stanowczo zbyt często popuszczał cugle wyobraźni, to w przypadku najnowszej produkcji promowanej przez NCSoft – „WildStar”, postanowiłem posłuchać rady nestora mego rodu. No i wnuczek nie pożałował, bo dostał produkt, który przewidywał – odgrzewanego mielonego w wersji MMO, podlanego zjełczałym sosem z „World of Warcraft”. Cóż, przynajmniej taki werdykt wydały moje kubki smakowe, po tym pierwszym suchym kęsie.

wildstar

Nie zrozumcie mnie źle, dzieło studia Carbine wygląda istotnie baśniowo, a sam koncept rozgrywki sprawia wrażenie przemyślanego, ale nie znalazłem tutaj niczego, czego nie proponowałaby konkurencja za pół ceny czy opcji, na której widok pociekłaby mi ślinka. Ujmując to kolokwialnie, głowy mi nie urwało. Tak, jestem ignorantem, ale niestety nie ekscytuje mnie ustawiczne eksterminowanie tałatajstwa przy pomocy tych samych fikołków i blastera lub stawianie stacji radiolokacyjnych oraz odkrywanie starożytnych technologii, aby obić pysk większej wersji jakiejś wściekłej bestii. Wybaczcie, to nie ten adres.

No, ale może mi coś umknęło. Najlepiej sprawdźcie sami.

Star Wars: The Old Republic

Wygląda na to, że podczas tworzenia kolejnej listy zakupów obok mleka i jajek, trzeba uwzględnić również zamówienie pre-order „Star Wars: The Old Republic”. Inaczej w dniu premiery gry może nas przywitać szara rzeczywistość, znana z czasów nieśmiertelnej Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej – puste półki i kilkunastometrowe kolejki. No cóż, przynajmniej takie są wyliczenia i mokre sny Electronic Arts. Czas pokaże, czy sprzedaż będzie autentycznie tak fantastyczna.

Faktem jednak jest, że twórcy celowo ograniczą ilość sztuk „The Old Republic” dostępnych na światowych rynkach, zarówno cyfrowych, jak i tych detalicznych.

the old republic, towar luskusowy
Jest „The Old Republic”? Nie ma. To co jest? Ja jestem!

Oficjalnym powodem takich działań ma być, a jakże, troska o dobro graczy. Otóż, zbyt wielkie zainteresowanie sieciowym projektem BioWare, może przynieść zgniłe frukta podczas „dnia zero”. W końcu żaden Jedi czy Sith nie lubi, gdy na drodze jego arcyważnych misji stoi przepełniony świat, a ekran prywatnego statku kosmicznego zamiast przewidywanej trasy lotu, wyświetla „W wyniku zaistniałych błędów serwer jest nieaktywny. Spróbuj zalogować się ponownie za kilka chwil. Za utrudnienia przepraszamy”? Tak… nawet największego stoika strzela wtedy coś niemiłego, gdyż w końcu nie zapłacił za gapienie się w niebieski ekran, tylko za międzygwiezdną przygodę.

Wczytywanie...