Final Fantasy XIV: A Realm Reborn

Piękno wtopione w otoczenie

Dodał: , · Komentarzy: 0

Gdy już wiemy, w co się ubierzemy w Final Fantasy XIV, warto rozejrzeć się wokół siebie, bo i tam stoi piękno, które rzadko dostrzegamy. Nie chodzi wyłącznie o dzieła matki natury, ponieważ krasa jej dzieł jest niepodważalna, ale również o subtelnie wygięte łuki na sklepieniu budowli, kopuły czy bogato zdobione wrota. Tym razem Square Enix w swoim filmie promocyjnym ukazują właśnie ten aspekt. Otoczenie często, choć przez wielu niezauważane, wpływa wielce na rozgrywkę i chęć kontynuowania podróży bohaterem. Japończycy postarali się, by kolejna część serii nie straszyła pustymi obszarami i gołą ziemią. Obszary miast są zagospodarowane, górskie przełęcze obfitują odpowiednią roślinnością i widokami szczytów, natomiast leśne ostępy pełne są szemrzących strumyków, okraszone florą i ćwierkiem ptaków.

Plik wideo nie jest już dostępny.

Inne

Koch Media stawia na sprawdzone hity

Dodał: , · Komentarzy: 0
koch media, sacred 3, risen 2, gamescom 2010

Targi Gamescom 2010 rozkręciły się już na dobre i rozgrzały głowy całej elektronicznej braci. Multum frapujących i szokujących informacji, klimatyczne zwiastuny, wystrzałowe obrazki i wiele innych materiałów. To wydarzenie, które wywołuje mnóstwo skrajnych emocji. Od niekontrolowanych wybuchów radości, po ujawnieniu nowych projektów lub zaprezentowaniu długo wyczekiwanych tytułów w akcji, do jęków zawodu i niesmaku z powodu zdementowania jakiejś smakowitej plotki czy pokazaniu innych rozczarowujących materiałów. Zdecydowanie o imprezie odbywającej się w Kolonii, będzie się mówić jeszcze wiele tygodni po jej zakończeniu.

Ale, ale… Jakimi gospodarzami byliby Niemcy, gdyby sami nie dorzucili własnej, solidnej cegiełki? Dlatego też, aby uniknąć pewnego „faux pas” i zachować się zgodnie z elementarnymi zasadami dobrego tonu, postanowili zaserwować wykwintne danie, które zadowoli nawet największego malkontenta komputerowych gier fabularnych. W rolę Obera wcielona została firma Koch Media i podległy jej Deep Silver. Co znalazło się pod pokrywką? Zdecydowanie bardzo ostre i kontrowersyjne potrawy.

Wiedźmin 2: Zabójcy Królów

Kolejne fakty o Wiedźminie 2

Dodał: , · Komentarzy: 6

Gdyby tak spojrzeć na rozwój Polski w branży elektronicznej rozgrywki, to żadnym odkryciem będzie stwierdzenie, że jest słabo. Nie napisałem jednak „tragicznie”, co oznacza, że jednak możemy się czymś pochwalić na rynku światowym. Tak, będę póki co przynudzać i pisać nie na temat, ale wstęp podobno jest najważniejszy, nie? Dla polskich produkcji cRPG rok 2007 jest póki co tym najbardziej udanym. Właśnie wtedy to debiutowała rodzimy twór, o którym usłyszał cały szeroki świat – naturalnie mowa tu o grze Wiedźmin do dziś uważanej za jedną z perełek naszego kraju. Milion sprzedanych kopii na jedną platformę było wtedy liczbą, o której do niedawna się marzyło. Ale marzenia stały się faktami, a sukces dzieła CD Projekt RED zaowocował pracami nad kontynuacją.

Dziś odbył się pierwszy dzień targów GamesCom, na których w specjalnych pomieszczeniach prezentowane były najbardziej wyczekiwane przez graczy tytuły. Wiedźmin 2: Zabójcy Królów, wspomniana wcześniej kontynuacja, również znalazł się wśród nich. Na zamkniętym pokazie ujawniono nowy fragment rozgrywki i powiedziano kilka nowych faktów na temat samej gry. Zacznę od wymienienia tych drugich:

Torchlight II

„Torchlight II” – oficjalny zwiastun

Dodał: , · Komentarzy: 3
torchlight ii

„Torchlight”, hack'n'slash młodziutkiego studia Runic Games, okazał się dziełem, które w mig podbiło serca znudzonych fanów gatunku. Umówmy się, ile można katować tego wysłużonego „Diablo II”? Trzeba kiedyś w końcu dać odejść na emeryturę biednemu Mefistofelesowi czy Baalowi, przynajmniej do premiery kolejnej części, i wyjść poza Sanktuarium. Jednak dopiero w 2009 roku, po fali trzecioligowych oraz kilkunastu niezłych acz niedoskonałych rąbanek, magiczny świat „Torchlight” pozwolił nam z czystym sumieniem opuścić ową mroczną krainę i dziesiątkować tabuny wrogów gdzie indziej. Idea była prosta – ściągnąć wszystko, co najlepsze w serii „Diablo”, i dodać kilka smaczków, które sprawdziły się na przestrzeni dekady u konkurencji.

Mimo że wymieszanie formaliny z cukrem (ten słodziutki do granic możliwości klimat) jest dość śmierdzącym i kontrowersyjnym pomysłem, to po gruntownym wymieszaniu, zapach skutecznie potrafił zanęcić do zasmakowania nawet najbardziej zatwardziałego przeciwnika hack'n'slash. Oczywiście zabrakło kilku ważnych składników, jak trybu dla wielu graczy czy wyważonego poziomu trudności, aby ów produkt stał się niczym narkotyk, ale.. co się odwlecze, to nie uciecze, nie?

Studio Runic Games na obecnie trwających targach Gamescom 2010, zaprezentowało pierwszy zwiastun przygotowywanego na 2011 roku „Torchlight II”, tytułu, który ma wypełnić wszystkie braki pierwowzoru. Czy gra będzie godnym spadkobiercą uniwersum i finalnie zrzuci z tronu długowiecznego „Diablo II”?

Mass Effect 2

Mass Effect 2 na konsole Sony

Dodał: , · Komentarzy: 0

Multiplatformowość – zjawisko wydawania tytułu na więcej niż jedną platformę; głównie pecety i konsole Microsoftu oraz Sony. O ile posiadacze komputerów narzekają wtedy, że produkt jest zbytnio uproszczony, to taki krok zapewnia developerowi i wydawcy największe zyski. Bo nie trzeba być żadnym asem logicznego myślenia, by wiedzieć, że liczba kopii sprzedanych z kilku platform będzie większa, niż z jednej. Tym razem na oczy przejrzało kanadyjskie studio BioWare.

Mass Effect jest marką, która zyskała już wielką popularność. Pierwsza część początkowo wydana została wyłącznie na konsolę Xbox 360. Później historia przeniesiona została na pecety, a twórcy tytułu zapewniali, że konsola PlayStation 3 nie doczeka się takiego dnia. W takich samych słowach wypowiadano się na temat kontynuacji przygód komandora Sheparda – gra miała zostać stworzona wyłącznie na Xboxy 360 i pecety, a w wywiadach zapewniano, że do żadnego kompromisu nie dojdzie. Stało się jednak inaczej i oficjalnie zapowiedziano, że Mass Effect 2 zostanie wydany na konsolę Playstation 3.

World of Warcraft: Cataclysm
world of warcraft: cataclysm, edycja kolekcjonerska

Uwielbiam Edycje Kolekcjonerskie i nic tego nie zmieni. Choć trzeba za nie słono zapłacić i zazwyczaj większość gadżetów jest albo kompletnie nieprzydatna, albo po kilkunastu dniach zawala półki mojego pokoju, skrzętnie zbierając kurz, to jest to mało istotny fakt. Generalnie mam to gdzieś i lubię mieć coś ekskluzywnego, z motywem z mojej ulubionej gry. Lubię paradować po mieście ze znamiennym „N7” na piersi, kocham mój wysłużony breloczek z logiem „Baldur’s Gate II” i wprost nie mogę powstrzymać się od kiwania główką „Vault Boy Bobblehead”, podczas blokady twórczej czy delektowania się filmem przed ekranem monitora. No i ten charakterystyczny zapach nowości po otwarciu sporych rozmiarów pudła, coś pięknego.

Niestety od pewnego czasu, gdy kryzys finansowy zaczynał dobijać się do bram branży elektronicznej rozrywki, Edycje Kolekcjonerskie mocno straciły na jakości i wyjątkowości. Frapującego i namacalnego gadżetu, nigdy nie zastąpi gromadka wirtualnych pikseli, a cena pozostaje tak samo zabójcza! Brrr… okropne.

Czy ekskluzywne wydanie „World of Warcraft: Cataclysm” dołączy do ogólnego trendu, czy też zgodnie z ideologią firmy Blizzard, na pohybel konwenansom, zaskoczy nas czym wyjątkowym. Przekonajmy się.

Game Exe

Bardzo smoczny konkurs

Dodał: , · Komentarzy: 2

Drodzy czytelnicy! Jako że dzisiejszego dnia światło dzienne ujrzał pierwszy zwiastun oczekiwanego przez mnóstwo fanów tytułu, jakim jest Dragon Age 2, pragnę Was wszystkich gorąco i uroczyście zachęcić do wzięcia udziału w nowym konkursie, który przygotowaliśmy specjalnie na tę okazję.

dragon age początekdragon age przebudzenie

Co ma piernik do wiatraka? W tym przypadku tyle, że w puli nagród owego konkursu znajduje się aż pięć kodów, które pozwolą Wam pobrać Dragon Age: Początek + Przebudzenie ze sklepu eastore.pl., a wszystko to dzięki uprzejmości firmy Electronic Arts Polska. Zapraszam do smoczej zabawy!

Dragon Age II

Trzeba przyznać z ręką na sercu, że chyba każdy fan komputerowych gier fabularnych zaznaczył w swoim kajeciku datę 17 sierpnia, jako dzień jednego z ważniejszych wydarzeń tego roku. Pierwszy zwiastun „Dragon Age 2”, produkcji, na którą już od teraz czekamy z wypiekami na twarzy. Kto oglądał konferencje EA, wie, że – po standardowych, buńczucznych zapewnieniach, iż kolejna część „będzie super wypasiona i doskonalsza w każdym detalu” – naszym oczom ukazał się filmik o dość wyświechtanym tytule – „Przeznaczenie”.

No cóż, jest dobrze, ale jak dla mnie bez fajerwerków. Umówmy się, że ten trailer może co najwyżej lizać buty tegorocznym zwiastunom „Star Wars: The Old Republic” czy „Starcraft II”. Walka Hawke (taki Shepard w wersji fantasy) z anonimowym Qunari (obecnie tak prezentują się pobratymcy Stena), wraz z doskonałym podkładem muzycznym może robić wrażenie, ale… brakuje tego czegoś do wykrzyknięcia „arcydzieło!”. Jakby specjaliści z BioWare próbowali mi wcisnąć ten sam, dobrze znany już produkt, w nowym opakowaniu. Zamiast ciarek na plecach, poczułem lekki niesmak w ustach.

Wczytywanie...