Dzionek zapowiadał się tak malowniczo! Piękna szkocka pogoda (leje jak z cebra) i mroźny listopadowy wiatr (który sprawia, że zawsze ciepło myślę o naukowcach gadających o „globalnym ociepleniu”) pozwoliły mi myśleć, że ten dzień spędzę pod znakiem Dragon Age: Początek i lokalnego pubu, w którym serwują nietuzinkowe „rozweselacze” po bardzo przystępnych cenach. Jednakże, jak to zwykle bywa, wszystkie plany wzięły łeb, a to za sprawą przemiłych panów w czarnych kominiarkach, którzy, jak na dżentelmenów przystało, powitali mnie słowami „Otwierać, urwał, bo rozpirzę te pierońskie drzwi, motyla noga!”* Oczywiście… pluton egzekucyjny Game Exe – nie znasz dnia ani godziny. Panowie, tylko nie po twarzy!
Dobra, dobra… każdemu zdarza się przecież jesienna chandra i skleroza (która przybrała u mnie już stan głębokiego zaawansowania). Nigdy nie zapomnieliście podsumować ostatniego miesiąca? Nie? No dobra, znów skrewiłem. Że to nic zaskakującego? Wiem, ale przynajmniej zaskoczyłem Was najbardziej żenującym wstępem do newsa w historii naszego zacnego serwisu. Skoro mamy już to za sobą, weźmy pod lupę to, co przyniósł nam ostatni miesiąc.
*Cenzura też niestety nie śpi :(