Na blizzardowskiej podstronie, ukazały się dwie nowe tapety. "Hodir" i "Lipiec 2009", bo takie nazwy noszą te tapety, można zobaczyć tutaj.
Na łamach społeczności Star Treka skupionej wokół strony trek.pl pojawiła się relacja z TrekSfery 2009, która odbyła się w ramach konwentu Avangarda 2009. Autorem relacji jest fluor, który przedstawił każdy z punktów programów, okraszając je zwykle jakimś zdjęciem. Zainteresowanych zapraszam pod ten adres.
Pojawiła się kolejna zapowiedź zawartości 377 numeru płatnego miesięcznika Dragon.
Przeczytamy w nim o Tu'narath – największym i najbardziej wpływowym mieście githyanek. Czasem miejsce to nazywa się Miastem Umarłych i zarazem dodaje, że tak długo jak istnieje Tu'narath, tak długo githyanki nie upadną. Metropolią tą zarządza niemal eteryczna Lich-Queen, która tchnęła w mieszkańców ducha ambicji, zmuszającego do ciągłych podbojów. Artykuł przedstawi nam dokładniejszą historię powstania miasta, jego mieszkańców, jak taż zdradzi kilka ciekawostek.
Pełny spis zawartości 377 numeru miesięcznika znajdziecie tutaj.
Co prawda od premiery drugiej części sagi The Elder Scrolls minęło już wiele czasu, ale z okazji piętnastolecia serii Bethesda przygotowała niespodziankę.
Będziemy mogli za darmo pobrać The Elder Scrolls II: Daggerfall ! Co prawda kiedyś mówiło się o tej grze "Buggerfall", z racji ogromnej liczby błędów, ale to wciąż gra uznawana przez wielu za jeden z nalepszych RPG-ów w historii. Dzisiejsze pozycje mogą tylko pozazdrościć mapy świata liczącej sobie 161,600 kilometrów kwadratowych, z 15,000 losowo tworzonych miast, wiosek oraz podziemi do zwiedzania. Minusem tego tytułu pozostaje fakt, iż gra działa tylko w DOS-ie, ale od czego są emulatory?
Aby pobrać grę za darmo udaj się pod ten adres.
Pojawiły się nowe informacje na temat nowego filmu autora "Katedry" – Tomasza Bagińskiego.
Jak już wcześniej informowaliśmy, Hardkor 44 to próba ukazania powstania warszawskiego w konwencji znanej z filmów Sin City czy 300. Tak więc ludzka tragedia stanie się punktem wyjścia czarno-białego świata. Znów poznamy nieskończenie czarne zło oraz krystalicznie czyste dobro.
Nad scenariuszem pracują Tobiasz Piątkowski i Łukasz Orbitowski. Pozostawiono jednie czas i miejsce wydarzeń, tak więc "Hardkor 44" rozpoczyna się pod koniec lata 1944 na terenie Warszawy. Właśnie tam niemieccy dowódcy kierują oddział słynącego z okrucieństwa oberführera SS Wagnera. Oszpecony hitlerowiec dostaje za zadanie zmieść z powierzchni ziemi walczącą stolicę Polski. Przeciwwagą po drugiej stronie barykady okazuje się Arnold – niezwykle przystojny żołnierz, który zaraz na początku wojny ginie bez śladu. Z wolskich i praskich cwaniaków udaje mu się stworzyć oddział, do którego następnie dołączają kolejni podejrzani ludzie – a wszystko po to, by uszczknąć nieco z łupów Wagnera.
O perypetiach związanych z postapokaliptycznym cRPG, Afterfall, można by napisać kilkustronicowy artykuł, który w finalnej wersji przypominałby raczej scenariusz jakiejś taniej telenoweli, niźli tragiczną historię upadku ambitnych planów. Takie z początku były, nie ukrywali tego nawet sami twórcy, w dużo mówiącym artykule, który pojawił się na łamach "Rzeczpospolitej" – "Afterfall" pogromcą "Wiedźmina".
Stworzony przez grupkę pasjonatów projekt "Burżuazja", miał być alternatywą dla graczy nie zgadzających się ze zmianami, jakie wprowadziła Bethesda w trzeciej części Fallouta. Ciekawe rozwiązania, osadzenie gry w dość oryginalnej części świata (zrujnowana nuklearną zagładą Polska) i stały kontakt z fanami, w mig zdobył poklask społeczności skupionej wokół sceny postapokaliptycznej. Wszystko szło ku lepszemu, ambitną grupę entuzjastów, zauważył potentat wkraczający na rodzimy rynek – Nicolas Games. Zastrzyk gotówki spowodował, że grą zaczęły się interesować media (wspomniana "Rzeczpospolita", Telewizja Polska, TV Silesa), a twórcy zaczęli również myśleć o podboju rynku gier konsolowych. Świat stał przed Afterfall otworem... i nagle coś zaczęło się psuć. Z projektu odchodzi długoletni duch zespołu Intoxicate – Andrzej Koloska – do firmy trafiają ludzie, którzy nie mieli absolutnie żadnej styczności z branżą elektronicznej rozrywki. Coraz głośniej słychać ludzi, którzy maczali palce nad projektem, a nie otrzymali zasłużonej wypłaty. Cała ekipa nabiera wody w usta i na domiar złego zapomina zapłacić za... domenę, na której stała oficjalna strona produkcji. Kuriozum sięgnęło zenitu. Nikt nie odbiera telefonów, nikt nie odpowiada na maile. Rozpoczynają się przygotowania do uroczystości pogrzebowej kolejnej polskiej produkcji, gdy nagle na łamach serwisu Gamecorner, otrzymujemy mgliste zapewnienia, że projekt tak naprawdę nie umarł i trwają usilne prace nad całym uniwersum Afterfalla. Od tego czasu o jakichkolwiek postępach w związku z pracami nad grą nie usłyszeliśmy. Jednym zdaniem – marazm i stagnacja na całego.
Nadeszła dwudziesta odsłona Tłustych czwartków. Choć dzisiaj opublikowaliśmy już sporo słodkości o grze Igrzyska śmierci. Więcej informacji pod tym adresem. Zapraszamy do wzięcia udziału!
Baldur's Gate, tego cyklu nie trzeba tutaj nikomu raczej przedstawiać, bo i po co? Nie jedno już zapewne usłyszeliście o tym absolutnie kultowym cyklu, który stał się kamieniem milowym dla naszego gatunku, a jeżeli nazwa nie obiła Wam się w żaden sposób o uszy, to może znaczyć tylko tyle, iż trafiliście tutaj przypadkiem. Kiedy sięgam pamięcią daleko wstecz, przypominają mi się słodkie chwilę spędzone z grą. Ta niczym nie skrępowana epicka przygoda, wspaniały klimat Zapomnianych Krain, wyraziści bohaterowie i genialne przeniesienie mechaniki Dungeons & Dragons na ekrany monitorów – to coś, co robiło wrażenie w ówczesnych czasach. I choć druga część nie zrobiła już na mnie tak ogromnego wrażenia (po tym co zaprezentował Planescape: Torment, ekscesy Jona Irenicusa prezentowały się cukierkowo i sztampowo), a dodatek zamykający cały cykl prezentował nam przygodę tak epicką, że w pewnym momencie aż zęby bolały, to ta seria na stałe zagościła w moim sercu, na dobre i na złe. Dlaczego? Może to przez nostalgie i przez miłe wspomnienia końca XX wieku? Może dlatego, że kiedyś liczyła się głębia fabularna i wyobraźnia gracza, a nie wodotryski graficzne i refleks? Może dlatego, że tak po prawdzie, okres 1998-2001, był pewną epoką szczytową dla gatunku cRPG i im dalej w czas, tym coraz gorzej? Coś w tym jest, bo patrząc na wybryki współczesnych wizjonerów gatunku, którzy powoli zacierają granicę pomiędzy komputerową grą fabularną, a najzwyklejszym FPS i nazywają to przyszłością, zaczynam mieć wątpliwości czy komuś tu nie jest potrzebny psychiatra. Czyż to nie idealny czas na efektowny powrót starego króla i pokazanie właściwej drogi gatunkowi cRPG?
Począwszy od piątku, od godziny 21, dla graczy Guild Wars zmagających się na arenach drużynowych oraz losowych czekają za walkę podwójne punkty frakcji oraz podwójne punkty Gladiatora.
Premiowany weekend potrwa do poniedziałku, do godziny 8:59 czasu środkowoeuropejskiego.
Rivellon powraca coraz większymi krokami, tym razem z nowym tytułem Divinity 2: Ego Draconis. W grze wcielimy się w postać Pogromcy Smoków, którego misją jest przemierzanie świata w poszukiwaniu krain zamieszkałych przez smoki. W miarę rozwoju postaci będziemy odkrywać nowe umiejętności by wreszcie przerodzić się w legendarnego Lorda Smoków. Fabuła gry będzie nieliniowa, całkowicie zależna od naszych umiejętności i wyborów. Twórcy oferują również możliwość dwóch ras: człowieka i... smoka! Oprócz tego kraina obfitować będzie w bronie, które będzie można dodatkowo łączyć, osobno dla obu ras.
Poznaliśmy już wymagania sprzętowe nowego kąska Cenegi. Można je znaleźć również na oficjalnej stronie wydawcy.
Minimalne wymagania:
- Procesor: 1.8 GHz Dual Core
- Pamięć RAM: 1GB RAM (XP), 2GB RAM (Vista)
- Karta graficzna: 256MB NVIDIA Geforce 7600 / ATI Radeon 1600
- Dysk twardy: 9 GB miejsca na dysku
Wymagania zalecane:
- Procesor: 2.6 GHz Dual Core
- Pamięć RAM: 2GB RAM
- Karta graficzna: 512MB NVIDIA Geforce 8800 lub ATI Radeon 3800
- Dysk twardy: 9 GB miejsca na dysku