"Diuna" Franka Herberta to coś, co w środowisku fantastyki, a konkretniej sci-fi, okrzyknięte jest niepodważalną legendą. Nie ma sensu nawet temu zaprzeczać. Lektura tej książki była dla mnie bardzo ciekawym doświadczeniem. Choć nie zdołała mnie bezpowrotnie wciągnąć, miała w sobie szczególny urok, który pozwalał mi ją z ciekawością kontynuować aż do końca. Stąd też byłem bardzo ciekaw, czy jej kontynuacja, "Mesjasz Diuny", zapewni mi podobne doznania. A kiedy jest lepsza okazja, by sprawdzić takie rzeczy, niż nowe wydanie?
Odkąd Paul Muad’Dib sięgnął po imperialny tron, minęła już przeszło dekada. Dżihad roztacza coraz szersze kręgi, a Arrakis, znana też jako Diuna, stała się sercem wszechświata i coraz szybciej ulega ekologicznej przemianie. Jednakże ta sytuacja sprawia, że imperator i jego rodzina mają wielu wrogów.