Cyberpunk 2077

CD Projekt RED powoli odpala karuzelę marketingową przed wrześniową premierą “Cyberpunk 2077”. Jak doskonale wiemy twórca uniwersum, Mike Pondsmith, dał naszym rodakom dużo swobody w kwestii rozwoju świata, który poznaliśmy za pośrednictwem papierowego pierwowzoru, przy okazji zapewniając, że wszystkie wprowadzone świeżynki są przemyślane i podchodzą do sprawy z dużym respektem. Czy tak jest w istocie? Przekonamy się pewnie niedługo. W ramach przystawki developerzy zaprezentowali nową frakcję, która dołączy do wrzącego tygla gangów nieprzyjaznego Night City.

the mox,cyberpunk 2077

Tym ugrupowaniem jest “The Mox”, które skupia się na ochronie osób działających w seksbiznesie oraz świadczących usługi seksualne.

Kingdom Come: Deliverance

Nie byłoby to zaskoczeniem patrząc na to, jak dobrze przyjęto tę produkcję i na fakt, że gracze chętnie wróciliby do realistycznych klimatów czeskiego średniowiecza. Studio Warhorse nie gnuśnieje i wiele wskazuje na to, że już mocno dłubie przy kontynuacji albo projekcie opartym na analogicznych fundamentach.

kingdom come

Po pierwsze firma się dozbraja i to dosłownie. Twórcy opublikowali niedawno na swoim Twitterze zdjęcie z sesji motion capture, gdzie nagrywane są kombinacje ruchu z nową bronią białą oraz tarczą. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że prace nad “Kingdom Come: Deliverance” już dawno zostały zakończone i tytuł raczej nie otrzyma większego wsparcia. Nawet gdyby – raczej nie zdecydowano by się inwestować dodatkowych pieniędzy na kosztowne sesje w celu stworzenia prostego dodatku.

Velvet Buzzsaw

Velvet Buzzsaw – recenzja filmu

Dodał: , · Komentarzy: 0
velvet buzzsaw

Boli mnie głowa na samo wspomnienie o tym filmie, bo potencjał był olbrzymi a założenia smakowite. W końcu mowa tu o nowym projekcie Dana Gilroya, czyli faceta, który intrygująco przywitał się z widzami swoim przepełnionym dusznym klimatem "Wolnym strzelcem". Tamten film w sposób wyśmienity portretował obrzydliwe środowisko "medialnych sępów" żerujących na krzywdzie ludzkiej, "Velvet Buzzsaw" zanurzony został w odmętach równie bezwzględnego, lecz jednocześnie jeszcze bardziej zakłamanego światka artystycznego. Dodatkowo na pokładzie ponownie mamy magnetyzujący duet Jake Gyllenhaal-Rene Russo, który już raz pokazał, że potrafi zrobić naprawdę oscarową robotę. Niewątpliwe utalentowany reżyser, soczysty niczym krwisty stek temat, znakomici aktorzy... biorąc wszystko pod uwagę, to nie mogło się nie udać.

Disco Elysium

Debiutancka gra małego estońskiego studia ZA/UM niespodziewanie okazała się jedną z najlepszych produkcji poprzedniego roku. Przy okazji z gracją zdobyła koronę najlepszego cRPG AD 2019, a sposób prowadzenia narracji zyskał ogromne uznanie zarówno krytyków, jak i samych graczy. Nie dziwi zatem, że developerzy kują żelazo póki gorące i w pocie czoła starają się dać możliwość ogrania produkcji jak największej rzeszy pasjonatów gatunku.

disco elysium

Aleksander Rostov, dyrektor artystyczny studia, oficjalnie ujawnił, że firma poświęca teraz większość energii na przeniesienie “Disco Elysium” na pozostałe trzy wiodące platformy – PlayStation 4, Xbox One oraz Nintendo Switch. Wtóruje mu główna scenarzystka, Helen Hindpere, która szczerze stwierdza, że gra trafi na konsole “już wkrótce”. Szczegółów póki co nie znamy, lecz twórcy dyskretnie dają do zrozumienia, że dowiemy się o nich także niedługo.

Gamedec

Zostawmy chwilowo wszystkie negatywy, które dzieją się obecnie w granicach naszego pięknego kraju, a skupmy się na tym, co może wzbudzać naszą dumę oraz prowadzić do pozytywnego myślenia. Takim małym światełkiem w ciemnym tunelu jest ponownie polski gamedev. Tym razem padło na kolejny sukces katowickiego studia Anshar, który swoim intrygującym projektem detektywistycznego RPG w cyberpunkowych klimatach, przebija kolejne progi pieniężne podczas kickstarterowej zbiórki.

gamedec

“Gamedec” może już poszczycić się zebraniem ponad 100 tysięcy dolarów (do ufundowania projektu potrzeba było tylko 50 tysięcy), a do końca kampanii pozostało jeszcze, bagatela, 21 dni. Rzecz jasna, Anshar nie zamierza się zatrzymywać w pół kroku i skutecznie nęci kolejnych graczy, aby wsparli ich projekt.

Kingdom Come: Deliverance

Kingdom Come: Deliverance – recenzja gry

Dodał: , · Komentarzy: 0
kingdome come: deliverance

Czechy, pierwsza połowa XV wieku. Miejsce zdecydowanie niezbyt przyjemne. Chyba że dla ekscentryków lubiących oglądać płonące miasta i wsie. Tak było w czasach, kiedy wśród husytów szalał Reynevan z Szarlejem i Samsonem, jak również w przygodach Henryka ze Skalicy...

W "Kingdom Come: Deliverance", tytule czeskiego studia Warhorse, wcielamy się w postać wspomnianego już Henryka. Prostego, niepiśmiennego i niezbyt rozgarniętego syna kowala. Nie zapowiadało się, aby jego życie miało obfitować w przygody. Ot, karczemna pijatyka tudzież obrzucenie łajnem chaty niemieckiego sąsiada głupio gardłującego za Zygmuntem Luksemburskim. Do czasu, kiedy ów uzurpator prawowitego pana Czech, Wacława IV, postanowił w 1403 roku puścić z dymem lojalną prawowitemu monarsze mieścinę.

Inne

Soulborn – pierwszy RPG dedykowany nowej generacji

Dodał: , · Komentarzy: 2

Tytuł “pierwszego RPG na konsole nowej generacji” brzmi dumnie i teoretycznie powinien nobilitować, ale w tym przypadku wszyscy oczekujących wodotrysków lub kamieni milowych powinni się spokojnie rozejść do domów (tym bardziej biorąc pod uwagę zakaz zgromadzeń, a policja nie patyczkuje się z mandatami). “Soulborn” to gra tworzona przez studio Pixelmad, bez większego doświadczenia w branży, ale jak widać z olbrzymimi aspiracjami. Choć tytuł zalatuje mało wykwintnym indykiem, to twórcy twierdzą, że czerpią inspiracje z topowych gatunkowych gier ostatnich lat – “Skyrima”, “Wiedźmina 3” oraz “The Legend of Zelda: Breath of the Wild”. No i ogólnie – będzie sztos, a wszystkie wgniecenia się zaraz wyklepie. Tja...

soulborn

Gra została umiejscowiona niedługo po Ragnaroku, a pokierujemy losami bohatera, w którego ręce trafił mityczny Mjölnir. Heros jest jedyną nadzieją ludzkości na pokonanie Pradawnego Zła™. Wszystko to, rzecz jasna, oblane nordyckimi klimatami oraz obleczone w otwarty świat. Oprócz pokonywania nieprzyjaciół i rozbudowanych misji, na gracza czekają też (proste) zagadki logiczne.

Mount & Blade II: Bannerlord

Kontynuacja kultowego “Mount & Blade” wciąż cieszy się ogromną popularnością i zyskuje uznanie coraz większego grona graczy oraz krytyków. Wirtualni awanturnicy są bardzo wyrozumiali pod względem licznych błędów i oczywistych braków, które posiada gra będąca obecnie w fazie Early Access. Tym bardziej widząc, że studio TaleWorlds słucha swojej społeczności, często łatając tytuł, a także spełniając rozliczne prośby zalewające ich skrzynkę pocztową.

mount & blade 2: bannerlord

Jedną z funkcji, o którą najczęściej upominają się gracze jest opcja automatycznego blokowania ciosów przeciwników za pomocą miecza lub tarczy. Wspomniana możliwość była dostępna w poprzednich grach studia i jak widać cieszyła się olbrzymią popularnością, co zaskoczyło także samych twórców, którzy rozmyślnie ją wyłączyli. Ekipa TaleWorlds widząc apele społeczności szybko zakasała rękawy i obiecała, że dorzuci wspomnianą funkcję najszybciej jak to będzie możliwe, w jednej z kolejnych łatek.

Więcej informacji twórcy podadzą wkrótce. To zawsze miło, gdy głos społeczności, jakikolwiek by on nie był, jest wysłuchiwany.

Wasteland: Remastered

Wasteland: Remastered – recenzja

Dodał: , · Komentarzy: 1
wasteland remastered

Zremasterowany "Wasteland" pozwolił mi znowu poczuć się młodo i zrozumieć ten nieprzyjemny stan zagubienia. Oryginalna produkcja pojawiła się na rok przed moimi narodzinami oraz na ponad dekadę przed pierwszym obcowaniem z grami komputerowymi. W zamyśle inXile było zachować specyficzny klimat i jak najwięcej elementów protoplasty, delikatnie usprawnić oprawę audiowizualną oraz poprawić szereg błędów datowanych na koniec prezydentury Ronalda Reagana. Nie dziwi zatem, że tytuł jest swoistym wehikułem czasu, który przenosi nas do 1988 roku – ze wszystkimi tego wadami i zaletami.

Inne

W gatunku karcianek ostatnio taki ruch jak przy dostawie nowej partii papieru toaletowego w lokalnym Lidlu. Polski “Gwint” doczekał się niedawno fabularnego dodatku, natomiast blizzardowski “Hearthstone” otrzymał nową klasę postaci i też niedługo dostanie kolejne rozszerzenie. Riot Games nie jest w ciemię bite, widzi co się dzieje, więc też zamierza zawalczyć o swój kawałek tortu i powalczyć o gracza kiszącego się na domowej kwarantannie.

legends of runeterra

Twórcy ogłosili, że ich autorska karcianka – “Legends of Runeterra” – już niedługo wyjdzie z fazy testowej i trafi do wszystkich spragnionych graczy w pełnej wersji. Stanie się to dokładnie 30 kwietnia, a oprócz debiutu na komputerach osobistych, tytuł wyląduje od razu na platformach mobilnych z opcją cross-play.

Wczytywanie...