Komiksy

Sandman Uniwersum – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0
sandman uniwersum

Jubileusze często są pretekstem do wznowienia albo kontynuowania uznanych dzieł. W przypadku genezy "Sandman Uniwersum" mowa o podwójnej okazji do celebracji, ponieważ w 2019 roku minęło 30 lat od pierwszego pojawienia się kultowego komiksu Neila Gaimana oraz 25 lat od powstania imprintu Vertigo.

Neil Gaiman postanowił wrócić do najsłynniejszego ze swoich dzieł, lecz tym razem jako opiekun literacki grupy twórców mających rozpocząć cztery różne serie: "Śnienie", "Dom Szeptów", "Lucyfer" i "Księgi Magii". "Sandman Uniwersum" to zaś swoisty prolog do nowych historii, za który odpowiadają Simon Spurrier, Kat Howard, Nalo Hopkinson i Dan Watters, czyli scenarzyści mający owe serie stworzyć.

Na zaledwie 48 stronach "Sandman Uniwersum" dostajemy przedsmak tego, co czeka nas w kolejnych odsłonach – razem z krukiem wybieramy się na poszukiwania Daniela, przekonujemy się o magicznych uzdolnieniach Tima Huntera oraz spotykamy Lucyfera. Wdawanie się w szczegóły nie ma sensu ze względu na małą objętość komiksu. Grunt, że każda z zapowiedzianych serii ma swoje pięć minut.

Komiksy
czas nienawiści #1

Pierwsze skojarzenie, jakie mi się nasunęło w związku z "Czasem nienawiści", to komiks "Infidel". Obie pozycje wydane przez Non Stop Comics dotyczą tematów ważnych dla społeczeństwa. W tym drugim przypadku zaangażowanie polityczne nie przyniosło dobrej opowieści – obawiałem się, że podobnie może być z "Czasem nienawiści".

Aleš Kot przedstawia Stany Zjednoczone 2022 roku. Bliska przyszłość, która w wyniku tarć poglądowych przybrała dystopijną postać. Szczegóły owiane są tajemnicą, a wśród głównych postaci znajdują się dwoje rozdzielonych kobiet, z których jedna, Amanda, jest lewicową terrorystką, i pracujący dla policyjnego państwa agent. Autor powoli odsłania związek bohaterek i pościg za Amandą.

"Akt pierwszy" to połowa historii – smutnej, powolnej i odkrywającej zamiary poszczególnych osób. Akcja nie tyle koncentruje się na potencjalnie emocjonującej walce o lepszą przyszłość, ile na prezentacji pierwszoplanowych postaci – zarówno ich zwykłego życia, jak i poczuciu misji w sterroryzowanej rzeczywistości. Z tego względu to opowieść dla czytelnika ceniącego atmosferę niż fabularne wolty.

Inne

Warcraft III opuszcza kuźnię

Dodał: , · Komentarzy: 4

Dzisiaj miała miejsce premiera, na którą fani Blizzarda od dawna czekali. Odświeżona edycja "Warcrafa III" o podtytule "Reforged" w końcu wyszła z okresu przedsprzedaży i można ją pobrać. Gra jest dostępna tylko na PC.

warcraft 3
Śpiące Królewny
śpiące królewny

Z czym zazwyczaj kojarzą się lekcje matematyki? Bardzo możliwe, że wspominacie "królową nauk" jako zmorę czasów szkolnych, ale co by było, gdyby już na początkowym etapie nauki udało się znaleźć miły i przyjemny sposób na lekcję dodawania? Być może wyniki matur wyglądałyby wtedy o niebo lepiej. Czasu rzecz jasna nie cofniemy, ale możemy zadbać o to, aby przyszłe pokolenia pochłaniały wiedzę z przyjemnością.

Najprawdopodobniej o swoich rówieśnikach myślała także Miranda Evarts – sześcioletnia pomysłodawczyni gry karcianej "Śpiące Królewny". Wszystko zaczęło się od tego, że pewnej zimowej nocy Miranda nie mogła zasnąć, gdyż w jej głowie rozgrywała się partia wymyślonej przez nią gry. Następnego ranka, tuż po przebudzeniu, dopracowała reguły rozgrywki i tak powstał ostateczny produkt, który trafił do Polski za pośrednictwem wydawnictwa Rebel. Spokojnie, dziewczynka nie działała sama, cały czas miała wsparcie siostry Madeleine oraz rodziców, Denise i Maxa. Podobno pomagał im nawet najmłodszy braciszek, który był tak uprzejmy, że nie zjadł kart. No cóż, wtedy trzeba by zapewne zmienić tytuł...

Widelec, Wiedźma i Smok

Widelec, Wiedźma i Smok – recenzja książki

Dodał: , · Komentarzy: 0
widelec wiedźma i smok

Pierwszy tom z serii "Dziedzictwo" był zaskoczeniem, bo nikt się nie spodziewał sukcesu piętnastolatka. A jednak Paolini dorobił się uznania i całkiem sporej rzeszy fanów (a nawet ekranizacji, ale biorąc pod uwagę jej jakość jest to coś, o czym najlepiej zapomnieć). Choć sam autor już przy zakończeniu serii o przygodach Smoczych Jeźdźców wspominał, że będzie chciał wrócić do stworzonego przez siebie uniwersum, sprawa przycichła. Cierpliwość została nagrodzona i Paolini odłożył na chwilę pracę nad nowym projektem, by podarować nam pierwszy tom "Opowieści ze świata Alagaësii", opatrzony w polskim wydaniu tytułem "Widelec, Wiedźma i Smok".

Minął rok odkąd Eragon i Saphira opuścili Alegaësię. Budowa nowej twierdzy Smoczych Jeźdźców pomimo trudności posuwa się naprzód, ale tak ogromne projekty zawsze ściągają mnóstwo kłopotów i stresu. Wiedziony chęcią oderwania się nad chwilę od nawały obowiązków, Eragon zwraca się z prośbą o pomoc do smoków, dobrych przyjaciół i obsady twierdzy. W zamian usłyszy kilka ciekawych wieści ze świata, zagadkowych opowieści dających więcej pytań niż odpowiedzi oraz starą legendę urgalskich szczepów, co może mu pozwolić na świeże spojrzenie na swoją sytuację.

Ród smoka

HBO szuka Targaryenów

Dodał: , · Komentarzy: 0

Przyspieszają prace nad serialem "House of the Dragon", w którym poznamy rodzinę Targaryneów w czasie ich świetności. Problem polega jednak na tym, że wciąż nie wyłoniono aktorów, którzy wcielą się w przedstawicieli tego sławnego rodu.

house of dragon

Fabuła serialu została oparta o książki Martina "Ogień i krew", które całkiem niedawno pojawiły się także na rodzimym rynku. Tym samym cofniemy się o 300 lat przed wydarzenia, które obserwowaliśmy w "Grze o tron". Aby dotrzymać daty premiery, wpierw trzeba obsadzić role trzech przedstawicieli rodu Targaryneów. Jak się pewnie domyślacie, nie jest to rola dla każdego.

Torchlight III

Wydawało się, że trzecia odsłona serii "Torchlight" będzie znacząco odbiegać od poprzedniczek, ale "Frontiers" zostało skasowane, dzięki czemu na jego podstawie powstanie pełnoprawna kontynuacja znanej o cenionej serii. To nie nagłe olśnienie, lecz efekt testów wersji alfa.

torchlight

Do dziś z bólem głowy wspominam nie tylko upadek Runic Games, ale także nagłe odejście od sprawdzonej formy innej znanej serii – "Sacred". Tam także próbowano przy okazji "trójki" wprowadzić oszałamiające zmiany, które przyniosły kiepską sprzedaż, jeszcze gorsze oceny branżowe i równie nieprzychylne komentarze samych graczy. Max Schaefer postanowił nie iść tą drogą i chwała mu za to.

Wiedźmin

Co prawda pierwsza odsłona komputerowych przygód Geralta ma już trochę lat na karku, ale w całej serii posiada najlepsze narzędzia dla moderów, dzięki czemu powstało kilka ciekawych przygód. Właśnie pojawiła się kolejna, którą zatytułowano "Maskarada".

wiedźmin

Za "Maskaradą" stoi grupa moderska eLeR Creative, która postanowiła powrócić do prac nad tą przygodą, nad którą pracowali inni znani zapaleńcy – Ifrit Creative Group. To właśnie prace tych ostatnich, czyli "Wesele" i "Wiedźminkołaj" okazały się na tyle dobre, że trafiły do wydania gry oferowanego przez platformę GOG. Czy warto dać szansę nowicjuszom i zagrać w "Maskaradę"?

Komiksy

Informacja prasowa

W 2020 roku przypada setna rocznica publikacji pierwszej powieści Agathy Christie („Tajemnicza historia w Styles”). Królowa kryminału dzierży berło najlepiej sprzedających się książek, tuż po dziełach Szekspira i Biblii, nieprzerwanie od wieku.

egmont

Z okazji okrągłego jubileuszu wydawnictwo Egmont prezentuje komiksowe adaptacje jej trzech kryminałów: „Morderstwo w Orient Expressie”, „Noc w bibliotece” oraz „Tajemniczy przeciwnik”. Kolekcja trafiła już na księgarskie półki.

Komiksy
wszyscy moi bohaterowie to ćpuny

Ed Brubaker niejednokrotnie przekonywał nas o niemałym wyczuciu, z jakim kreuje przestępców w ich naturalnym środowisku. Razem ze swoim stałym współpracownikiem Seanem Philipsem mają na koncie m.in. świetne "Zabij albo zgiń", w którym protagonista i morderca zarazem działa na własną rękę, bez zagłębiania się w półświatek. Nagrodzony Eisnerem komiks "Wszyscy moi bohaterowie to ćpuny" także opowiada o ludziach, którzy nie są częścią podziemnego świata.

Tytuł komiksu jest nieprzypadkowy. Ellie od lat romantyzowała narkomanów – wszyscy muzyczni idole bohaterki pogrążali się w igłach i tabletkach, a matka przedawkowała dekadę wcześniej. Nastolatka zdaje się nie dostrzegać wyniszczających skutków zażywania psychoaktywnych substancji i zamiast tego kieruje uwagę ku ich osiągnięciom niejako ich gloryfikuje. Czy to podążanie w ślad za artystami zaprowadziło Ellie do ośrodka leczenia uzależnień? Tego dowiadujemy się z tej kilkudziesięciostronicowej noweli.

Wczytywanie...