Gdybym nie wiedziała, że "Kotku, jestem w ogniu" jest tytułem książki, to prawdopodobnie bym uznała, że ktoś chce zawrócić mi ogon i odciągnąć od wielce zajmujących kocich spraw. Na szczęście jest to coś, co można dorwać w łapki i przykładnie zmolestować, zaciągając się cudownym zapachem świeżo wypuszczonej z drukarni pozycji...
Uch, stop, stop, zbytnio się rozmarzyłam. W każdym razie, pewne ptaszki mi wyćwierkały, że wydawnictwo Genius Creations wypuści w świat omawianą książkę już 18 sierpnia. Zapewniam, jeśli uwielbiacie lekturę przesyconą wręcz humorem, jeśli sympatyzujecie z Monthy Pythonem – to jest coś dla Was.
A jeśli wciąż nie jesteście przekonani, to zapraszam do rozwinięcia newsa, w którym został zawarty nieco dokładniejszy opis.