Lubicie pająki? Jeśli o mnie chodzi, to posiadam podręczny miotacz ognia, co spotyka się z wielkim niezrozumieniem ze strony Couruna. Ale, ale, co tu będę mówić o podejrzanych ośmionogach, skoro Audrey – najwyraźniej chcąc odpocząć od zmagań z Voldemortem i pomiotem Aragoga – postanowiła dobrać się pajęczakom do skóry. I to takim, co bezczelnie kryją się w ludzkiej skórze! Tak więc, sięgnęła po swe wierne pióro i zrecenzowała najnowszy film ze stajni Marvela. Czy warto się z nim zapoznać? Przeczytajcie i oceńcie sami!
Spider-Man narodził się za sprawą Stana Lee, Steve’a Ditko oraz Jacka Kirby’ego 15 sierpnia 1962 roku w jednym z komiksów Marvela. Peter Parker stał się rozpoznawany przez szersze grono odbiorców po sukcesie filmowej trylogii Sama Raimiego, a dziesięć lat później w kinach pojawił się "Niesamowity Spider-Man". Teraz – w 2014 roku – fani komiksów, a także Petera Parkera samego w sobie mają okazję poznać jego dalsze losy w sequelu – "Niesamowity Spider-Man 2". Marc Webb idzie ścieżką, jaką wyznaczył sobie podczas tworzenia pierwszej części ekranizacji, a zatem ci, którzy – podobnie jak ja – byli pod wrażeniem poprzedniego filmu, nie będą rozczarowani.