Mass Effect 3

BioWare: Sequele są dobre dla branży gier

Dodał: , · Komentarzy: 6
ray muzyka, greg zeschuk, bioware

Współczesna kultura opanowana jest przez wszelakie sequele, prequele, rebooty czy inne tego typu obco brzmiące zwroty. Niektórzy przyrównują ten stan rzeczy do złośliwego raka – stopniowego obumierania kolejnych gatunków, które finalnie doprowadzi do całkowitej degeneracji. Brak innowacji i wyobraźni jest ostatnio nazbyt widoczny. Mimo zapowiedzi czegoś świeżego i odkrywczego, zazwyczaj kończy się jak zwykle – ci sami bohaterowie, identyczne światy, bliźniaczo podobne cele, tożsame pomysły i kosmetyczne poprawki. Tylko cyferki przy tytułach ulegają zmianie. Nuda jak falki z olejem? Rzygać się chce od samego patrzenia na te same twarze? Twórcy spoczywają na laurach i biją kasę od ciemnych fanów? Zapewne, ale w końcu sami sobie jesteśmy winni.

Umówmy się, lubię nowe marki czy bohaterów, ale kocham też tych starych pryków, z którymi już dawno temu zdążyłem się zapoznać, utożsamić i przeżyć niejedną intrygę. Uwielbiam patrzeć na zmiany w świecie, do których to sam się przyczyniłem i poznawać dalsze losy postaci, napotkanych kiedyś w moich wirtualnych wędrówkach. Chcę się jeszcze głębiej wgryzać w uniwersum, stojące na stabilnych fundamentach, które trafiło w mój gust i dalej je kształtować. Skoro za każdym razem bawiłem się przednio, czy to jest grzech, że wybieram utarty grunt, a nie kupuję kota w worku, który na dodatek może okazać się jeszcze kulawy i śmierdzieć octem?

Piszcie, co chcecie, ale jak macie do wyboru znaną markę, której już posmakowaliście i nowego gracza, będącego jedną wielką niewiadomą, to wybierzecie pierwszą opcję w dziewięciu na dziesięć wypadków. Nawet, gdy weteran zaczyna przejawiać pierwsze fazy wewnętrznego rozkładu. Nie lubimy rewolucyjnych zmian, czego przykładem jest „Fallout 3” czy „Dragon Age II”, trudno więc winić twórców, że mamy pewien marazm. Nie wykonuje się przecież operacji na otwartym sercu za pomocą siekiery, tym bardziej, gdy pacjentem jest milioner, który stale dotuje szpital.

Skoro sequele są złe, to dlaczego są tak dobre? Odpowiedzieć na to pytanie starali się najbardziej znani doktorzy w branży – Ray Muzyka oraz Greg Zeschuk, szefowie BioWare.

Game Exe

GameExe versus Lupus – runda 4

Dodał: , · Komentarzy: 0

Kolejny raz nasi użytkownicy mają okazję stanąć przed szansą zaznania okrutnej śmierci z rąk wygłodniałych, wściekłych i nieposkromionych Wilkołaków. Dotychczas kolejne rundy "Wilkołaka" cieszyły się rosnącą popularnością, nie inaczej jest i tym razem. Jeśli i Wy chcecie przyłączyć się do drużynowego polowania na bestie, połączonego z mentalną walką o przetrwanie, to macie na to czas jeszcze do wtorku, do północy!

wilkołak
Wiedźmin 2: Zabójcy Królów

Tomasz Gop opuszcza szeregi CD Projekt RED

Dodał: , · Komentarzy: 3
tomasz gop

Co jest dość zaskakujące, bo nic nie wskazywało na to, że najbardziej medialny człowiek warszawskiego studia pożegna się z nim zaraz po targach E3. Jednak taka jest prawda, jeden z kluczowych trybów w ogromnej machinie CD Projekt RED, postanowił opuścić swoich kolegów, pracujących obecnie nad wersją „Wiedźmina 2” na konsole Xbox 360. Do tej informacji dotarli czujni redaktorzy serwisu GameZilla, którzy szybko podparli swoje źródła serwisami pracowniczymi, na których Pan Tomek jest zarejestrowany – Goldenline oraz Linkedin.

Co spowodowało rozbrat ze studiem, w którym spędził aż 5 lat swojego życia zawodowego? Konflikt interesów czy wypalenie? Cóż, jak skomentował były starszy producent, zadecydowały przyczyny osobiste i pożegnano się jak na dżentelmenów przystało, w dobrej atmosferze.

„Nikt mnie nie odszedł jakby co. Powody osobiste (nie mylić z personalnymi ani finansowymi).

Dzięki wszystkim, którzy uważają że nie spartoliłem roboty. Tym którzy mnie nie lubili, dzięki za to, że nie próbowali.” – zdradził Tomasz Gop.

Nie będę ukrywał, że dla mnie to smutna wieść, gdyż sympatycznego Pana Tomka zawsze kojarzyłem z ogromnym profesjonalizmem, nieskończonymi pokładami pasji i zaangażowania, a także z pewną dozą skromności oraz realistycznego podejścia do branży wirtualnej rozrywki. Każdy materiał przez niego prezentowany, nawet ten najmniej istotny, był zawsze okraszany specyficznym miksem rzetelności, celnego humoru oraz pozytywnych emocji. Zwyczajnie, oglądało się to z uśmiechem na ustach. Ciężko nie zauważyć, że takich ludzi na naszym rynku wciąż brakuje.

Z drugiej strony, na odpoczynek zasłużył jak nikt inny. Pozostaje tylko trzymać kciuki i życzyć szczęścia oraz podobnego entuzjazmu w wypełnianiu nowych wyzwań w życiu zawodowym.

Guild Wars

Dział Guild Wars na GameExe!

Dodał: , · Komentarzy: 0

Miło mi zakomunikować, że od dziś dostępny jest dział dotyczący sieciowej gry Guild Wars!

guild wars

Zebraliśmy w nim wszystkie opublikowane do tej pory artykuły na temat tej gry. Wśród zasobów m.in opis wszystkich klas, jak też recenzje opublikowanych kampanii oraz dodatku "Eye of the North". Jeśli jesteście ciekawi, czy ten pozbawiony miesięcznego abonamentu tytuł – mimo upływu lat – wciąż nadaje się do grania, to powinniście jak najszybciej zajrzeć tutaj!

Filmy fantastyczne

Film o Conanie zgodny ze wszystkimi zasadami „PG-13”? Koncept tak samo szalony, jak idiotyczny i producent, który na niego początkowo wpadł, powinien smażyć się na najniższych poziomach piekielnych czeluści, gdzie oglądałby tego typu „cudeńka” przez cała wieczność. Dobrze, że Marcus Nispel finalnie poszedł po rozum do głowy i zdecydował się upichcić prawdziwy kawał krwistego mięsa.

Najnowszy zwiastun „Conana Barbarzyńcy 3D” ukazuje, że twórcy się nie patyczkowali. Widzowie mogą spodziewać się hektolitrów krwi, a także sporej dawki przemocy, seksu, flaków, dekapitacji i scen naprawdę okrutnej śmierci. Co tylko cieszy, gdyż świat stworzony w umyśle Roberta E. Howarda nie należy w końcu do najgrzeczniejszych i najbezpieczniejszych miejsc.

Gdyby tylko dobrano odpowiedni pokład muzyczny (obecny jest kompletnie od czapy, nie pasuje do sugestywnego klimatu dzieła), a Jason Mamoa starałby się ukazywać większą paletę emocji przed kamerą, to byłoby cudownie. Tak, to jest tylko nieźle, aczkolwiek chętnie pójdę do kina i przekonam się, czy efekt finalny jest zjadliwy. Polska premiera już 19 sierpnia.

Dragon Age II
ray muzyka

Co za stek bzdur, kto w to uwierzy? To oznaczałoby zburzenie wszystkich fundamentów, na których stoi „Dragon Age II” i postawienie zupełnie nowych. Tego po prostu nie da się zrobić za pomocą kilku DLC.

Czasami zastanawiam się, czemu BioWare traktuje swoich „starych” fanów jak bandę gówniarzy, którzy wierzą ślepo w każde słowo i nie potrafią czytać między wierszami. Z dalekiej Kanady zbyt często płyną sprzeczne sygnały, pogłębiające tylko moje skonfundowanie nad obecną filozofią tego potentata branży, która nawiasem mówiąc jest dziwna i praktycznie niemożliwa do spełnienia. Zwyczajnie nie da się zrobić dobrego cRPG, z jednej strony wzbudzającego zachwyt hardcorowych fanów, natomiast z drugiej przypadającego do gustu mainstreamowi. To dwa sprzeczne kierunki. Ogień i woda, a efektem końcowym ich połączenia jest zawsze śmierdząca spalenizna, która kłuje w oczy oraz wywołuje torsje. W tym przypadku to swąd spalonego ciała buńczucznego bohatera, który przed narodzinami był zwiastowany jako „nowy Shepard”, a w pamięci graczy zapisał się raczej w charakterze taniej kopii Szeryfa Rottingham z „Facetów w rajtuzach” (na co i tak nie zasłużył, bo szeryf to był gość z ikrą, wręcz kultowa postać).

Najbardziej mnie jednak irytuje i boli to, że BioWare było blisko dokonania niemożliwego, ale postanowiło zejść z tej drogi. W końcu „Mass Effect” był spełnieniem marzeń gracza, który dopiero wgryzał zęby w gatunek komputerowych gier fabularnych lub zwyczajnie gubił się w skomplikowanych mechanizmach klasycznych cRPG. Natomiast „Dragon Age: Początek” był na najlepszej drodze, aby spełnić mokre sny człowieka, z rozrzewnieniem wspominającego produkcje z przełomu wieków i czerpiącego ogromną satysfakcję ze starych oraz sprawdzonych rozwiązań. Każdy był zadowolony i miał swoją grę. Ba, „klasyczny fan” mógł śmiało się odstresować przy przygodach dziarskiego komandora, a „niedzielny gracz” otrzymywał szansę pogrania w coś ambitniejszego. Co w tym było złego? Dlaczego wykonano takich ruch? To pytanie pozostaje bez odpowiedzi, bo przecież nie chodziło o pieniądze (sprzedaż była raczej porównywalna), a jak mi ktoś napisze, że chciano, aby „każualowiec” poznał smak fantasy cRPG, to wyśmieję na miejscu („Jade Empire” i wszystko jasne).

Książki fantastyczne

Wydrążony Człowiek. Muza Ognia

Dodał: , · Komentarzy: 0

Informacja prasowa

wydrążony człowiek, muza ognia, dan simmons, prószyński i s-ka

Już w najbliższy wtorek, 21 czerwca, do sprzedaży trafi dwupak powieściowy WYDRĄŻONY CZŁOWIEK. MUZA OGNIA autorstwa Dana Simmonsa. Pozycja ta ukaże się w serii pod patronatem „Nowej Fantastyki”.

Simmons to żywa legenda fantastyki, autor doskonałego cyklu „Hyperion Cantos”. W przedpremierowej recenzji naszego dwupaku czytamy:

„Wydrążony człowiek i Muza ognia to dwa różne, zupełnie odrębne dzieła, które jednak łączy wspólny motyw – poszukiwanie prawdy o wszechświecie i rządzących nim siłach oraz miejscu, jakie zajmuje w nim człowiek. Oba te utwory szczerze polecam każdemu, kogo nurtują podstawowe pytania od wieków zadawane przez filozofów, a także wszystkim, którzy po prostu mają ochotę na kawałek porządnej, ale niekoniecznie lekkiej literatury. Ja należę do obu tych grup jednocześnie i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że Simmons nie zawiódł mnie pod żadnym względem.”

Paulina Maria "Lorelay" Szymborska–Karcz, Efantastyka.pl

Książki fantastyczne

Informacja prasowa

eona, ostatni lord smocze oko, alison goodman, telbit

Imperium Niebiańskich Smoków – od prawieków chronione przymierzem z dwunastoma duchowymi bestiami – chwieje się w posadach, gdy krwawy zamach stanu wynosi na tron fałszywego cesarza Sethona. Po śmierci dziesięciu lordów Smocze Oko tylko Eona, pierwsza od pięciuset lat kobieta w statusie lorda Smocze Oko, może ocalić kraj przed zagładą dzięki więzi z Lustrzanym Smokiem. Jednakże moc płynąca ze zjednoczenia z niebiańskim zwierzęciem nieoczekiwanie stanowi śmiertelne zagrożenie, gdy do głosu dochodzi siła ludzkiej natury: żądza władzy, zdrada, miłość i pożądanie...

"Eona" stanowi znakomite dopełnienie pierwszego tomu i zarazem prawdziwy popis kunsztu pisarskiego autorki, która eksponując w fabule to, co dotąd było tajemnicą, jednocześnie przesuwa w sferę zagadek sprawy pozornie dla czytelnika oczywiste...

Alison Goodman – na co dzień wykładowca sztuki kreatywnego pisania na uniwersytecie w Melbourne – stworzyła świat cesarskiego imperium przesiąknięty azjatyckim folklorem, w którym polityczna intryga komponuje się z fascynującą mitologią nadprzyrodzonych stworzeń. Pisanie powieści poprzedziły podróże autorki do krajów azjatyckich oraz wnikliwe studiowanie książek z dziedziny chińskiej astrologii i symboliki Dalekiego Wschodu, stąd dbałość o szczegóły przedstawionego świata i jego wyjątkowa siła wyrazu.

Książki fantastyczne

Informacja prasowa

thor, saga asgard, telbit, wolfgang hohlbein

20 czerwca na polskim rynku ukaże się książka „THOR. Saga Asgard”. Jej autorem jest Wolfgang Hohlbein, najpoczytniejszy niemiecki pisarz powieści fantasy i jeden z najpopularniejszych niemieckich pisarzy w ogóle, znany na całym świecie. Niewielu współczesnych autorów zbliżyło się do nakładu 37 milionów egzemplarzy, który łącznie osiągnęły jego książki. 160 bestsellerów uczyniło go niekwestionowanym królem literatury fantasy. Jego powieści zostały przetłumaczone na niemal czterdzieści języków i wydane m.in. w Wielkiej Brytanii, USA, Australii, Chinach czy Japonii. Wolfgang Hohlbein jest przy tym wielkim fanem heavy metalu i gothic metalu. Saga o Asgardzie to multimedialny projekt z zespołem Manowar, który jako temat przewodni przygotował album „Thunder in the Sky”.

„THOR” jest powieścią godną mistrza fantastyki, otwierającą Sagę Asgard. To fascynująca historia osadzona w świecie mitologii nordyckiej.

Jeśli miał wcześniej jakieś imię, dziś go nie pamiętał.

Jeśli miał rodziców, nie potrafił ich sobie przypomnieć.

Jeśli się kiedyś narodził, nie miał pojęcia, kiedy to było.

Człowiek bez imienia. Człowiek z młotem w dłoni. Wataha krwiożerczych wilków pośród zamieci. Piorun, od którego pęka nieboskłon, i grzmot burzy w oddali.

Kim jest ten mężczyzna? Czy to naprawdę, jak wielu wierzy, Thor – bóg piorunów i burzy? I czy przybył, by uratować świat, czy raczej... by go zniszczyć?

Krakon 2011

Ważne Krakonowe wieści

Dodał: , · Komentarzy: 0

Informacja prasowa

Już tylko dwa tygodnie dzielą Nas od Krakonu. Przygotowania dopinają się na ostanie guziki, a wraz z tym faktem pojawia się kilka nowych ogłoszeń.

Pragniemy poinformować, że Ci, którzy chcieliby otrzymać zniżkę na akredytacji, mogą przynieść na conplace swój sprzęt (konsole, telewizory itp). Zainteresowanych prosimy o zgłaszanie się na maila: sprzet@krakon.irpg.pl i dogadanie się z Magusem co, kto, gdzie i za ile.

Jak zapewne już zauważyliście, limit wejściówek został wyczerpany przed końcem okresu rezerwacyjnego. Jutro na naszej stronie powinna pojawić się informacja czy powiększymy ilość rezerwacji, oraz czy będzie możliwy zakup wejściówki na konwencie.

Ci, którzy nie mogą już doczekać się dokładnych informacji o atrakcjach czekających na Krakonie, niech wiedzą, że w sobotę zamieścimy nasz program oraz dokładną mapkę dojazdu do szkoły.

Wczytywanie...