Bohaterowie gier z gatunku hack'n'slash to zazwyczaj typowi twardziele, którym wizerunkowo bliżej do typa spod ciemnej gwiazdy czy rycerza w lśniącej zbroi niż zwykłego zjadacza chleba. Goście o figurze Adonisa z cierpiętniczym licem, których sylwetka zdradza informacje, że lepiej im nie podskakiwać, a zabicie jakiegokolwiek fantastycznego ścierwa to dla nich jak splunąć. Trudno się temu w sumie dziwić, w końcu to przed nimi stawiane są misje niemożliwe typu „uratowanie świata przed zagładą” albo „zabicie krnąbrnego tyrana dręczącego lud”. Do takich zadań nie zabierają się raczej magowie o podtatusiałej aparycji. No chyba, że mówimy o królestwie Ehb i intrydze zawartej w „Dungeon Siege III”.
Reinhart Manx jest idealnym przeciwieństwem herosa opiewanego w ckliwych balladach i pijackich pieśniach. Niski i gruby dziadek, który powinien siedzieć w tawernie i opowiadać sprośne opowieści za kufel zimnego piwa niż paradować po polu bitwy. Jak się jednak okazuje, pozory mylą, a niedocenienie jednego z czołowych magów „Dziesiątego Legionu” jest najszybszą drogą do piekła.
Plik wideo nie jest już dostępny.
Oryginalny i zaskakujący koncept, stanowiący pewien powiew świeżości. Choć nie da się ukryć, że facet wygląda lekko komicznie. Dziadku, odstaw pieczyste!
Natomiast w rozszerzeniu znajdziecie dwa filmiki prosto z rozgrywki, które pokrótce zaprezentują Wam wyjątkowe i mordercze umiejętności Reinharta, a także opowiedzą co nieco o jego historii.