„O tak – odparł Król – Co ty na to, Ned? Tylko ty i ja, dwaj wędrowni rycerze na królewskim szlaku. U naszych boków miecze, a przed nami bogowie tylko wiedzą co, no i może jakaś wiejska dziewucha czy tawerniana dziwka, która by nam ogrzała łóżka.”
Ech.. gdyby tak było można, piękne marzenie! Niestety życie jest nieubłagane – mamy obowiązki, a gdzieś obok krąży widmo pracy, bo w końcu z czegoś trzeba żyć. Pozostaje tylko ucieczka w sferę wyobraźni, a do odwiedzenia świata Westeros zaprasza nas ostatnimi czasy coraz więcej pozycji. Nie da się jednak ukryć, że serial i książki, mimo mistrzowskiej intrygi oraz kunsztu, nie gwarantują nam dostatecznej wolności. To nie my kierujemy krokami bohaterów, nie mamy wpływu na ich czyny czy drogę, jaką obiorą – jesteśmy tylko biernymi widzami.
Jest jednak jeszcze jedno medium, które za niedługo włączy się do batalii o Żelazny Tron. Gry komputerowe pozwalają nam na wybór, dzięki nim staniemy się uczestnikami tego świata i będziemy mogli go kreować. Studio Cyanide przygotowuje dwie produkcje oparte na uniwersum „Pieśni Lodu i Ognia” – RTS i cRPG. O ile o tej pierwszej wiadomo już całkiem sporo, to drugi tytuł wciąż spowija mgiełka tajemnicy. Dlatego też, serwis GameBanshee postanowił pociągnąć za język Thomasa Veauclina, jedną z osób maczających palce nad „A Game of Thrones cRPG”. Czego się wywiedział? Warto się przekonać.