Dobrze jest zacząć dzień od małej dawki ekranizacji znakomitej prozy George’a R. R. Martina. Pierwszy odcinek przyniósł dla HBO umiarkowany sukces (4,2 mln. widzów, natomiast stacja byłaby w pełni usatysfakcjonowana oglądalnością w granicach 5-6 mln. odbiorców), aczkolwiek szefostwo kanału jest znane z niesamowitej cierpliwości oraz tego, że nie wykonuje pochopnych decyzji. Tak było z „Czystą krwią”, która zaczynała z żenującym poziomem popularności, a obecnie jest jedną z najmocniejszych pozycji amerykańskiego potentata telewizyjnego. Podobnie będzie z „Grą o tron”, która, jak wiemy, rozkręca się na dobre w okolicach 300-400 strony (czyli koło piątego epizodu). Michael Lombardo zdaje sobie sprawę z takiego stanu rzeczy, dlatego też nie wahał się długo w kwestii zamówienia kolejnego sezonu serialu:
„To genialny tytuł, który z każdym kolejnym epizodem będzie coraz lepszy. Od początku wiedzieliśmy, że nie zakończymy produkcji na dziesięciu odcinkach. Obecnie myślimy intensywnie o drugim sezonie, wszelako wciąż rozglądamy się za kilkoma scenarzystami i nowymi sceneriami. Jednak niezależnie od wyników tych poszukiwań, widzowie nie będą musieli czekać na kontynuacje intrygi dłużej niż rok. Nowe epizody zadebiutują na szklanym ekranie już w kwietniu 2012 roku.”
Świetnie! Miejmy nadzieje, że tytuł będzie swoistym biczem na ignorantów, który uważają fantastykę za infantylny i przaśny gatunek. To jednak pieśń przyszłości. Kolejny epizod „Gry o tron”, „The Kingsroad”, już w tę niedzielę. W rozszerzeniu znajdziecie dwa nowe klipy promocyjne, a w nich: odrobinka bezcennych refleksji „Królobójcy” oraz Daenerys i mity związane ze smokami.