Jak co roku, na dzień przed ujawnieniem oscarowych nominacji, poznaliśmy kandydatów do zgarnięcia statuetki "Złotej Maliny", nagrody poświęconej najgorszym produkcjom minionego sezonu i katastrofalnym kreacjom aktorskim.
Ostatnia gala należała do wielkiego finału "Sagi Zmierzch", która zmiażdżyła swoją tandetą konkurencję, zwyciężając w aż w siedmiu kategoriach. Dzięki M. Nightowi Shyamalanowi, jednemu z "ulubieńców" fundacji organizującej całą inicjatywę, spore szanse na zdominowanie tegorocznej ceremonii ma inny przedstawiciel gatunku fantastycznego – "1000 lat po Ziemi". Nie jest to dla nikogo raczej wielkim zaskoczeniem, tym bardziej po lekturze naszej dwuportalowej recenzji, którą poczyniliśmy z Trzynastym Schronem, gdzie Wiktul i Veron urządzili sobie prawdziwe igrzyska w wyśmiewaniu mankamentów tego tytułu.
Produkcja została wyróżniona aż sześcioma nominacjami, między innymi za najgorszy film, scenariusz oraz reżyserię. Dostało się również Smithom – senior oraz junior zostali kandydatami do zgarnięcia nagrody dla najsłabszego aktora pierwszoplanowego i drugoplanowego, a także najbardziej szmirowatej ekranowej ekipy. Największymi rywalami produkcji będą "Jeszcze większe dzieci", czyli komedia z Adamem Sandlerem (innym tuzem "Złotych Malin"), a także "Jeździec znikąd", a więc jedna z największych klęsk kasowych Disneya na przestrzeni ostatnich lat.
Pełna lista nominowanych prezentuje się następująco.
Najgorszy film
- "1000 lat po Ziemi"
- "Jeszcze większe dzieci"
- "Jeździec znikąd"
- "A Madea Christmas"
- "Movie 43"
Najgorszy aktor
- Johnny Depp – "Jeździec znikąd"
- Ashton Kutcher – "Jobs"
- Adam Sandler – "Jeszcze większe dzieci"
- Jaden Smith – "1000 lat po Ziemi"
- Sylvester Stallone – "Kula w łeb", "Escape Plan", "Legendy ringu"
Najgorsza aktorka
- Halle Berry – "Movie 43", "Połączenie"
- Selena Gomez – "Wyścig po życie"
- Lindsay Lohan – "The Canyons"
- Tyler Perry – "A Madea Christmas"
- Naomi Watts – "Diana", "Movie 43"
Najgorsza aktorka drugoplanowa
- Lady Gaga – "Maczeta zabija"
- Salma Hayek – "Jeszcze większe dzieci"
- Katherine Heigl – "Wielkie wesele"
- Kim Kardashian – "A Madea Christmas"
- Lindsay Lohan – "InAPPropriate Comedy", "Straszny film 5"
Najgorszy aktor drugoplanowy
- Chris Brown – "Bitwa roku"
- Larry the Cable Guy – "A Madea Christmas"
- Taylor Lautner – "Jeszcze większe dzieci"
- Nick Swardson – "Dom bardzo nawiedzony", "Jeszcze większe dzieci"
- Will Smith – "1000 lat po Ziemi"
Najgorszy reżyser
- 13 osób, które zrobiło "Movie 43"
- Dennis Dugan – "Jeszcze większe dzieci"
- Tyler Perry – "A Madea Christmas", "Zakazane pragnienia"
- M. Night Shyamalan – "1000 lat po Ziemi"
- Gore Verbinski – "Jeździec znikąd"
Najgorszy ekranowy zestaw
- Cała obsada filmu "Jeszcze większe dzieci"
- Cała obsada filmu "Movie 43"
- Lindsay Lohan i Charlie Sheen – "Straszny film 5"
- Tyler Perry i Larry the Cable Guy – "A Madea Christmas"
- Jaden Smith i Will Smith – "1000 lat po Ziemi"
Najgorszy scenariusz
- "1000 lat po Ziemi"
- "Jeszcze większe dzieci"
- "Jeździec znikąd"
- "Movie 43"
- "A Madea Christmas"
Najgorszy remake, sequel lub zrzynka
- "Jeszcze większe dzieci"
- "Kac Vegas 3"
- "Jeździec znikąd"
- "Straszny film 5"
- "Smerfy 2"
Komentarze
Malina dla Deppa - równie dobrze można dać mu ją za Jacka Sparrowa, wtedy było to cudo, teraz Malina, bo się nam przejadło i smakuje już mocno kwaśno, zamiast słodko.
Malina dla Stallone'a - faktycznie, kopcie leżącego dziadka, ha-ha
Malina dla Gagi - to chyba za wszystkie płyty, piosenki, kreację sceniczną i sam fakt istnienia. Jeśli zagrała w filmie tego typu, to sam tytuł i jej dobór sugeruje oczywistą zlewę i kicz, a nie tandetę, więc tu bym raczej nie celował. To pewnie też nie było umyślne domniemane aktorstwo, jak w "Domu woskowych ciał" w wykonaniu Paris Hilton, która ku rozpaczy wszystkich myślała, że gra.
Malina dla Sandlera - błe, to już równie zgrany i na odwal się motyw, jak Oscary za muzykę dla Williamsa Cokolwiek ten człowiek nie zrobi i tak będzie się kwalifikował tylko do tego, niech mu dadzą za całokształt twórczości a nam spokój.
Natomiast sprawa z celebrytami jest dokładnie taka sama jak w przypadku próby usilnego wciskania znanych nazwisk do polonizacji gier, aby dział marketingu miał pole do popisu i można było umieścić daną personę na pudełku czy plakacie. I to, i to jest żenadą - jak najbardziej na miejscu nominacje.
Zgadzam się jednak, że takiemu Sandlerowi czy Stallone'owi powinni dać Malinę za całokształt twórczości i dać sobie spokój - bo ile można?
Mnie tylko dziwi fakt nominacji dla Kutchera. Jasne, sam "Jobs" okazał się totalną kaszaną, jednakowoż każdy, kto film widział, doskonale zdawał sobie sprawę, że jedyną jasną jego stroną była właśnie kreacja Ashtona, który wcielił się doskonale w tytułową rolę.
Użytkownik Tokar dnia czwartek, 16 stycznia 2014, 11:05 napisał
No to zasłużona nominacja w kategorii film, a nie aktor. Bo on sam może grać dobrze w produkcji, która jest denna. I w tym najbardziej widzę problem tej nagrody. Przestała być wyznacznikiem filmowej żenady, a stała się zabawką popkultury.
Użytkownik Tokar dnia czwartek, 16 stycznia 2014, 11:05 napisał
To samo tyczy się tego. Z jakiego powodu Gaga czy inny zwierz miałby być piętnowany za występ w filmie, tylko dlatego że producent chciał lepszego marketingu i wrzucił tego typu personę do produkcji. One zazwyczaj grają tam przez 5 minut, rzadko ogromne role.
Stallone gra przeciętnie, to fakt. Ale tutaj również mam wątpliwości, ponieważ to nie jest zły aktor, tylko po prostu średni, który dzięki graniu głównych bohaterów w dużej ilości filmów akcji zrobił sławę. To jest powód, aby mieszać go z błotem? Mówiąc szczerze, gdyby niewiele osób kojarzyło jego nazwisko, nikt by się nie kłopotał nominowaniem go do tej niechlubnej nagrody. Cieszę się jednak, że nie nominowali Schwarzeneggera. Co prawda, oglądałem go tylko w jednym filmie z poprzedniego roku, w "Escape Plan", to zagrał całkiem nieźle. Nie wybitnie, ale ze Stallonem udało mu się zrobić niezły duet starych dziadków, którzy wciąż coś potrafią. W przeciwieństwie jednak do Stallone'a, Schwarzenegger nie wyglądał, jakby miał zaraz dostać ataku serca. Ot, taki dziadek, trzymający formę. Miło było go ujrzeć na ekranie, a i sam film nieoczekiwanie okazał się całkiem dobry.
Co do Deppa - za film może i bym się zgodził, ale za samo jego aktorstwo? Tak jak powiedział Wiktul - równie dobrze mogliby mu dać Malinę za Sparrowa. Poza tym to raczej także kwestia scenarzystów i reżysera, w jaki sposób ma zagrać aktor. Fakt, może on zagrać kiepsko, ale to chyba oni chcieli drugiego Sparrowa. A Depp im go dał. I to powód do piętnowania?
Nominacja dla Gagi - tu również totalna pomyłka. Jeśli dana persona zaszczyciła film tylko w trakcie pięciu minut, to nie powód, aby dawać jej Złotą Malinę, czy ją do niej nominować, nie uprzedzając faktów.
Dodaj komentarz