Gość przeskakiwał między dachami budynków, zwisał z lecącego helikoptera, nagrywał przyczepiony do zewnętrznych drzwi wojskowego samolotu lecącego 1.5 kilometra nad ziemią, a także wspinał się na najwyższy wieżowiec świata na wysokości 123 piętra. Kto jak kto, ale jeżeli masz przekraczać kolejne granice kina i podnosić poprzeczkę wyczynów kaskaderskich, dzwonisz po pieprzonego Toma Cruise’a.
NASA właśnie potwierdziła, że we współpracy z firmą Space X wizjonera Elona Muska, aktor trafi na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Ma tam nagrać sceny do pierwszego w historii pełnoprawnego filmu fabularnego, do którego zdjęcia zostaną wykonane w przestrzeni kosmicznej. Jeżeli zaplanowany za kilka tygodni lot statku Crew Dragon przebiegnie pomyślnie i bez zakłóceń, to Cruise prawdopodobnie w przyszłym roku poleci w kosmos.
Szczegóły projektu nie są w tym momencie znane, oprócz tego, że są na wstępnym etapie przygotowań. Można jednak spodziewać się, iż jeżeli z materiałów nakręconych na stacji uda się stworzyć konkretną produkcję, to rozbicie box office’owego banku jest raczej pewne. Wszyscy na to pójdziemy, choćby z czystej ludzkiej ciekawości.
Źródło: twitter.com
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz