W ostatnich latach regularnie dostajemy filmy SF, które zdobywają uznanie widzów, a nawet walczą o Oscary. Trzy lata temu Akademię Filmową zachwyciła "Grawitacja", rok później zobaczyliśmy kolejną wielką produkcję Christophera Nolana pt. "Interstellar", zaś na ostatnim rozdaniu statuetek o wygraną walczył "Marsjanin" (bezskutecznie) i "Ex Machina" (z powodzeniem). Każdą z tych pozycji oglądało się naprawdę przyjemnie i wyjątkowo, może poza "Marsjaninem", do którego nigdy się nie przekonałem, jednak moja opinia na jego temat jest niepopularna. 2016 dał nam szczególnie jedną ważną premierę – "Nowy początek" na podstawie opowiadania Teda Chianga.
Nowy początek – recenzja filmu
Krzysztof "krzyslewy" Lewandowski1 minuta czytania
Komentarze
Brak komentarzy! Bądź pierwszy! Podziel się swoimi spostrzeżeniami!
Dodaj komentarz