Bagiński pokazał już wszystkim, że jest marką samą w sobie. Tym razem znowu wziął się za polskie legendy i tak powstał wyjątkowy "Pan Twardowsky". Niezwykłość polega na tym, że produkcja bardziej niż klasyczny utwór przypomina "Marsjanina" wyreżyserowanego przez Ridleya Scotta. W rozszerzeniu newsa przeczytacie wszystkie szczegóły, no i zobaczycie film.
Pan Twardowsky w konsekwencji paktu z diabłem tkwi samotnie na stacji kosmicznej. Pragnie się jednak za wszelką cenę stamtąd wydostać i w końcu udaje mu się uciec. Chociaż nie na długo...
W rolę tytułowego Twardowsky'ego wcielił się Robert Więckiewicz, a diabeł jest diablicą. Zdjęcia tak jak w "Smoku" wykonał Łukasz Żal, a w tle możemy usłyszeć utwory takie jak: "Zegarmistrz światła" Tadeusza Woźniaka, "Dni, których nie znamy" Marka Grechuty i "Ona tańczy dla mnie" zespołu Weekend, która doprowadza diablicę do szału. W sumie trudno się dziwić, też bym była zła, gdyby ktoś mnie katował disco polo.
"Twardowsky" to druga część projektu "Legendy polskie" stworzonego przez Allegro, Platige Image oraz Fish Ladder. Całość zapoczątkował również stworzony przez Bagińskiego film "Smok".
Komentarze
Użytkownik Audrey dnia wtorek, 15 grudnia 2015, 21:38 napisał
A ja myslalem ze wszystkie kobiety lubia disco polo
A filmik super, i byl lepszy od smoka praktycznie pod kazdym wzgledem
Jest
G.E.N.I.A.L.N.E.!!!
"Smok" oscylował pomiędzy dziecięcą naiwnością, a treściami dla dorosłych. Podobał mi się, ale niesprecyzowany adresat trochę zakłócał mi odbiór. A "Twardowski" po prostu wymiata.
Dodaj komentarz