Niedzielny wieczór to często jeden z najdziwniejszych czasów w tygodniu. Niby jeszcze weekend, ale już prawie nowy tydzień. I ten znienawidzony poniedziałek. A może by tak umilić sobie ten czas ciekawym filmem? W końcu wtedy czas minie trochę szybciej, a wtedy też bliżej do następnego weekendu. Dlatego chcieliśmy wam, za pośrednictwem pióra Medivha polecić dwie pozycje: "Harry Angel" i "Obecność". Oba filmy raczej z gatunku horrorów, oba jednak są zupełnie inne. "Harry Angel" to niemal klasyk z De Niro i Rourkiem w wyśmienitych rolach. "Obecność" to z kolei nowe kino horrorowe, "oparte na faktach", które w dodatku potrafi nastraszyć nawet nawet najbardziej odpornych na horrory. Który film byście wybrali, żeby umilić sobie niedzielny wieczór? A może macie jakąś swoją, inną propozycję? No i wolicie stare czy nowe horrory?
"Harry Angel" i "Obecność" na niedzielny wieczór
Marta "Ati" Kucharska1 minuta czytania
Komentarze
Dodaj komentarz