Dragon Age: Straszliwy Wilk

Nadchodzi nowy Dragon Age

Dodał: , · Komentarzy: 2

I na razie niewiele o nim wiadomo.

dragon age,the dread wolf rises

Wiemy jedynie, że nad nową częścią "Dragon Age" pracowano już od pewnego czasu, że na jej potrzeby stworzono zupełnie nowy zespół złożony z weteranów BioWare i gra oznaczona jest tajemniczym hashtagiem #thedreadwolfrises (przerażający wilk wschodzi). Opublikowano też jej pierwszy teaser.

The Outer Worlds

Od kilku lat krążą po internecie pogłoski dotyczące tajemniczego "Projektu Indiana", dziecka Obsidian Entertainment, nad którym pracują branżowe legendy – Tim Cain i Leonard Boyarsky. W lutym tego roku dziecko zostało ochrzczone ładnym imieniem "The Outer Worlds". I w końcu dnia pańskiego 6/7 grudnia (w zależności od twojej strefy czasowej) 2018 roku gra została zapowiedziana...

the outer worlds

W "The Outer Worlds" przyjdzie nam się wcielić w wybudzoną z hibernacji postać z zaginionego statku kolonizacyjnego, która trafia na Halcyon, korporacyjną kolonię planetarną położoną na krańcu galaktyki. To my zdecydujemy o jej losie (po odkryciu niecnego spisku zmierzającego do zniszczenia planety).

Komiksy
saga o potworze z bagien #2

Niektóre komiksy zaskakują tym, jak znakomicie opierają się upływowi czasu. Jednym z nich jest niezaprzeczalnie "Saga o Potworze z Bagien", a drugi album zbiorczy tylko utwierdza w tym przekonaniu.

Alan Moore ponownie zabiera czytelników na mokradła, gdzie spotykamy tytułowego stwora oraz jego towarzyszkę Abby Cable. Tym razem materiał obejmuje zeszyty #35-50 oryginalnego wydania i ponownie zadbano o dodatki w postaci okładek oraz artykułów, m.in. Neila Gaimana i rysownika serii Stephena Bissette'a.

Podczas omawiania fabuły "Sagi o Potworze z Bagien" nie można zapomnieć o poruszanych zagadnieniach dalece wykraczających poza fantastykę i grozę. Moore niemal w każdym zeszycie zestawia zielone monstrum z problemami pojedynczych ludzi i całych społeczeństw, a inne nadnaturalne byty i krwawe historie jawią się jako pretekst do poruszenia ważkich tematów. Z twórczości Brytyjczyka wyłaniają się pytania, m.in. o rasizm, energetykę jądrową i powszechne prawo do posiadania broni. Duży nacisk został ponownie położony na ekologię, lecz poza tym scenarzysta zadbał o silne powiązanie ze światem fikcyjnym, a konkretnie z uniwersum DC. Potwór powstawał w okresie, kiedy to w "Kryzysie na Nieskończonych Ziemiach" Liga Sprawiedliwości i spółka stanęli wobec niespotykanego wcześniej zagrożenia. W efekcie wszystko, co było wówczas tworzone w ramach DC Comics, musiało choćby w minimalnym stopniu nawiązywać do gigantycznego eventu. Nie będzie zaskoczeniem, jeśli napiszę, że Alan Moore wyszedł z zadania obronną ręką.

The Inquisitor

Wydawało się, że po zakończeniu przygód Geralta z Rivii nie przyjdzie nam już zagrać żadnym z bohaterów polskiej fantastyki. A tu niespodzianka! Studio The Dust podpisało z Jackiem Piekarą, autorem cyklu, list intencyjny, czyli wstępną deklarację współpracy pomiędzy obiema stronami. Dokument został już zgłoszony na giełdzie, a następne trzy miesiące zostaną spędzone na ustalaniu warunków umowy. Ze swojej strony proponujemy udział w zyskach.

the dust,jacek piekara,cykl inkwizytorski
Nawiedzony dom na wzgórzu
nawiedzony dom na wzgórzu

Po niemal sześćdziesięciu latach od pierwszego wydania "Nawiedzony dom na wzgórzu" autorstwa Shirley Jackson znów ma swoje pięć minut, a to wszystko za sprawą Netfliksowego serialu o tym samym tytule. A ponieważ serial dość mi się podobał, zapragnęłam przeczytać książkę, która stanowiła inspirację dla jego twórców.

Napisałam o inspiracji i to chyba jest trafne określenie, gdyż fabuły książki i filmowej adaptacji znacząco się między sobą różnią. W powieści do posiadłości na wzgórzu przyjeżdża grupa ludzi: doktor Montague, jeden z przyszłych spadkobierców domu Luke oraz dwie kobiety – Eleanor i Theodora. Celem doktora jest znalezienie dowodów istnienia zjawisk paranormalnych, a zaproszona przez niego trójka ma mu w tym pomóc. Dom na wzgórzu jest idealnym miejscem dla tego typu badań – przez kilkadziesiąt lat jego istnienia wydarzyło się w nim wiele niepokojących rzeczy, okoliczni mieszkańcy odmawiają rozmów na jego temat i nawet małżeństwo, które zgodziło się pomóc w utrzymaniu domu, odmawia zostawania w nim po zmroku.

Tak w skrócie przedstawia się zarys fabuły i naprawdę niewiele można by do niego dodać, nawet po włączeniu w to ewentualnych spoilerów. Jeśli ktoś (tak jak ja) liczy na wciągającą, mrożącą krew w żyłach historię, w której co rusz dzieje się coś nowego, to niewątpliwie będzie zawiedziony. Znakomita większość powieści to cokolwiek dziwne rozmowy bohaterów i podsycanie nadziei na to, że coś się wydarzy, bo przecież ten dom jest taki dziwny. Dopiero pod koniec jakby coś się rusza, ale zdecydowanie za późno, za mało i przede wszystkim zbyt niemrawo.

Komiksy

BBPO: Plaga żab #3 – recenzja komiksu

Dodał: , · Komentarzy: 0

Trzeci album z serii "BBPO: Plaga żab" jest napakowany ekscytującą akcją. Najlepszy z dotychczasowych? Całkiem możliwe – trudno porównywać go z pierwszym tomem, który w dużej części składał się ze zbioru różnych historii, ale na pewno w obu twórcy prezentują bardzo wysoki poziom.

bbpo: plaga żab #3

Plaga żab chwilowo została odstawiona na boczny tor, co nie znaczy, że bohaterom brakuje problemów. Kate szuka sposobu na ożywienie swojego martwego przyjaciela, a to się wiąże z nawiązaniem relacji z zagadkowym jegomościem. Na pierwszy plan trafiają również sekrety kapitana Daimio i przeszłość Abe'a, zaś Liz mierzy się z nawiedzającymi ją wizjami. Kraus? Grzebie w historii, lecz nie tylko – bo będzie mógł trochę skorzystać z życia.

Komiksy

Mushishi #04 – recenzja mangi

Dodał: , · Komentarzy: 0
mushishi #04

"Mushishi" zdążyło mnie przyzwyczaić do tego, że co tom oferuje mniej więcej to samo. W czwartej odsłonie również nie ma zmian – co może zadowolić fanów serii, ale i wprawić ich w lekkie znużenie.

Właściwie nikomu nie sprawiłoby problemu rozpoczęcie lektury od recenzowanego tomu. Wystarczy wiedzieć, że na świecie żyją stworzenia zwane mushi, które w różny sposób ingerują w egzystencję ludzi – czasem doprowadzają tym do dramatów. Główny bohater to mushishi i jego rolą jest rozwiązywanie problemów z mushi.

Tradycyjnie w środku znajdujemy pięć historii. Są one osnute baśniową atmosferą i często dążą do nieoczywistych finałów. Jednak to już wiemy, jeśli czytaliśmy poprzednie odsłony, przez co w lekturę wkrada się monotonia. Yuki Urushibara nie schodzi poniżej dobrego poziomu, ale też nie zaskakuje niczym nowym. Opowieści łatwo zacierają się w pamięci, zlewają się ze sobą... Nie widać szansy na zmianę, bo seria nie ma żadnego głównego wątku, powraca jedynie kwestia przeszłości głównego bohatera. Dzieje się to w "Dźwięku deptanej trawy", lecz nie przynosi ona godnych uwagi informacji.

Wczytywanie...